Dyskoteka? Nie, dziękuję - Część 6

167 15 0
                                    

Minęła się w drzwiach z Amy ale nie zamieniła słowa co bardzo zdziwiło dziewczynę. Na początku Paul postanowił nie ujawniać tego o czym się dowiedział chociaż było mu bardzo ciężko bo sam też miał jej do powiedzenia w tym temacie coś bardzo ważnego i najchętniej przytuliłby ją do siebie. Zamienili kilka zdań na temat wykładu i Amy postanowiła zapytać Paula czy rozmawiał już ze swoją żoną.

- Tak, ale z nią jest ciężka rozmowa. Zupełnie inaczej niż z tobą. Do niej gadać to jak grochem o ścianę. Powiedziała mi że ograniczy wydatki i się zmieni bo przecież mnie kocha i inaczej by za mnie nie wyszła, ale słyszałem to od niej już z tysiąc razy i nic się nie zmieniało.

- Widzisz mówiłam ci to wczoraj, teraz wszystko zależy już tylko od ciebie – odparła dziewczyna

- Wiesz co... - zaczął niepewnie McCartney – chyba masz rację, że są na tym świecie kobiety które kochają mnie a nie mój majątek.

Przerwał swoją wypowiedź przełożył kilka kartek z biurka na drugi koniec w celu zebrania myśli, podszedł do niej kilka kroków i wrócił do swojej wypowiedzi.

- A z Heather muszę pogadać o rozwodzie chyba i wtedy możne jej się oczy otworzą bo jak nie to już będzie koniec definitywnie z nami – zrobił wymach ręką podkreślając siłę swoich słów.

- Jesteś bardzo zdecydowany, co się zmieniło od naszej ostatniej rozmowy – zapytała przyglądając mu się uważnie.

- No, rozmawiałem z Kasią i powiedziała mi o pewnej osobie i okazuje się, że ja również żywię do osoby podobne uczucia i dlatego nie wiem czy dam rade postąpić tak jak ona o to prosiła.

- Co ty mówisz? Poznałeś kogoś? To świetnie, człowieku nie zastanawiaj się tylko idź i się o tę kobietę staraj. To będzie najszczęśliwsza kobieta na ziemi jeśli odważysz się wyznać jej co czujesz. Macca nie mógł uwierzyć że tak łatwo wszystko idzie. Postanowił przyjąć technikę, której dziewczyna użyła wczoraj kiedy w tajemnicy mówiła o nim. Zaczął tłumaczyć, że mieszkają daleko od siebie i dzieli ich pewna różnica wieku. Tym razem to ona tłumaczyła mu, że przecież nie ma przeszkód których nie da się pokonać.

- Poza tym musiałbym ją lepiej poznać a mam na to strasznie mało czasu – powiedział McCartney robiąc kolejne podchody słowne.

- Aleś ty tajemniczy. Zaraz się okaże ze to moja nauczycielka od angielskiego a wtedy chyba padnę ze śmiechu.

- Ha ha ha. Spokojnie, nie musisz być o nią zazdrosna – powiedział wreszcie.

Amy zrobiła wielkie oczy i cofnęła się o dwa kroki w tył

- A ale jak to ja?

- A myślisz że o czym Kasia chciała ze mną rozmawiać – powiedział Paul jak gdyby nigdy nic – mówiła mi jeszcze, że mam się nie bawić twoimi uczuciami i zostawić się w spokoju, więc jeśli tylko tego chcesz to mogę to zrobić. Ale chcę żebyś wiedziała, że ten nasz wczorajszy pocałunek znaczy dla mnie bardzo wiele – opuściły go wszystkie wątpliwości co do tego czy powinien wyznać jej prawdę, był pewien że postąpił prawidłowo.

- A czy jest taka opcja, żebyś nie zostawiał mnie w spokoju – zapytała podchodząc bliżej do niego.

- Myślę, że jak najbardziej – odparł powoli ją przytulając.

- No dobra skoro ja czuje coś do ciebie a ty twierdzisz że czujesz coś podobnego do mnie.... Nie wydaje ci się ze teraz mamy problem?

- Nie, to nie jest problem. Problem to ja będę miała teraz z Heather i to nie mały problem.

- Problem to z nią miałeś już od samego początku ale faktycznie musisz teraz zadecydować co z nią. A ja mówię serio, co zrobimy z nami... Jeśli kiedyś będą jacyś "My” - zapytała nie mogąc przestać wtulać się w jego ramiona.

Nierealne uczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz