Jungkook~ Dzień koncertu

58 2 0
                                    

(poniedziałek)

Z Jungkookiem jesteś już dwa pełne lata. Wasz związek wcale nie należał do najłatwiejszych przez karierę chłopaka. Oczywiście nie miałaś mu za złe tego, że robi to co szczerze kocha. Wręcz przeciwnie. Na początku wasza znajomość opierała się tylko na przyjaźni i nie zapowiadało się na nic większego, chociaż ty nigdy nie wierzyłaś w przyjaźń damsko-męską. I fakt, miałaś rację, bo inaczej by Cię tu nie było.

Właśnie stoisz w kolejce do kasy w aptece. I wcale nie przyszłaś tu po zwykłe leki... Objawy sprzed tygodnia nie ustąpiły więc to było jedyne wyjście.

Tydzień temu..

-T/I chodź tu na chwilę!- zawołał Cię Jin. Więc skierowałaś się do kuchni gdzie brunet spędzał większość swojego wolnego czasu w dormie. Usiadłaś na stołku barowym przy blacie i spojrzałaś na niego pytającym wzrokiem.- Masz i powiedz mi co myślisz.- wyjaśnił i podsunął Ci pod nos danie w białej miseczce.

Spróbowałaś.Było bardzo dobre tak jak w sumie każde jedzenie, przyrządzone przez Seokjina. Zjadłaś trochę lecz z każdym kęsem czułaś dziwne uczucie w środku, a gdy znacznie się nasiliło, odeszłaś od blatu i szybkim krokiem poszłaś do łazienki. Zwymiotowałaś.

- Hej, spokojnie.- Do łazienki wszedł Jimin i przytrzymał Ci włosy delikatnie głaszcząc Cię po plecach. Ogarnęłaś się w miarę i podziękowałaś chłopakowi.

- Coś z tym nie tak?- w tym czasie zapytał najstarszy podając małą porcję jedzenia Namjoonowi.

- Ymm... nie, jest okej.- odpowiedział lider.

W tym czasie wróciłaś do kuchni razem z Jiminem i usiadłaś na swoim poprzednim miejscu, a chłopak zaraz obok.

- Dobrze się czujesz?- zapytał z troską Jin zastanawiając się, co się stało.

- Tak, wszystko dobrze nie martw się. Jadłam wczoraj wieczorem namieście i pewnie się zatrułam czymś nieświeżym. A to...-wskazałaś na potrawę.- jest świetne, możesz gotować częściej.-uspokoiłaś chłopaków.

- Dzięki, znalazłem jakiś nowy przepis.- oznajmił, a ty pokiwałaś głową.

Jednak mimo, że potrawa była wyśmienita postanowiłaś już nie kontynuować spożywania jej. Tak na wszelki wypadek. W tym czasie Jungkook wrócił do dormu i wszystko słyszał...

***

Był wieczór, a ty jak bardzo często w ostatnim czasie nie miałaś co robić. Bangtani mieli wolny cały tydzień jednak tacy jak Yoongi, czy Jimin nie odrywali się zbytnio od wiru pracy, tłumacząc, że korzystają póki nie czują na sobie presji.

Wyszłaś z Twojej i Kooka sypialni i weszłaś do salonu, gdzie Taehyung z Hoseokiem grali na Xboxie, a Jin zapewne poszukiwał kolejnych nowych przepisów do przetestowania w wolnym czasie.

- O bożeee...- westchnęłaś podirytowana rzucając się na kanapę.- Znowu spóźnia mi się okres. ZNOWU. Ile można?!- kontynuowałaś swoje wywody.- Mam tego dosyć...- jęknęłaś.

- Ale ty nigdy nie miałaś ich regularnych...- powiedział najstarszy patrząc na Ciebie z nad telefonu.

- No taak, ale jednak.- rozwaliłaś się jeszcze bardziej na wygodnym, szarym narożniku.

- Heej, coś się dzieje?- zapytał Jungkook wchodząc do pomieszczenia, w którym się znajdowaliście i usiadł obok Ciebie.

- Ajjj, nie nic.- machnęłaś ręką.- Po prostu słabiej się czuję.

"Just let me love you" ~ Bts {One Shots}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz