Rozdział 1 ,,to się zaczęło od..."

713 12 24
                                    

Wsiadłam do pociągu pełnego ludzi gdzie spotkałam moją ciotkę, usiadłam koło niej. Zaczęła gadać coś w stylu :
,,czemu twoje starsze rodzeństwo nie zabrało cie do siebie tylko ja mam cie utrzymywać?!"

(Imie) pov:

Prawda jest taka że ja nawet nie znałam swojego starszego rodzeństwa. Rodzice mnie dobrze wychowywali aż do teraz... zginęli w wypadku samochodowym.
A ja miałam zamieszkać z ciotką (której nie znoszę)

-wysiadamy to już nasz
przystanek.
powiedziała z szorstkim głosem ciocia

Wylądowaliśmy przed małą chatką
Zbudowaną z drewna.
Weszłam do swojego pokoju rozpakowałam się a potem ciotka (od autora. nazwiemy ciotkę Ee.. Marlena) zawołała mnie do kuchni żeby ze mną porozmawiać.

-jak wiesz (imie) u mnie nie ma tak jak u mojej siostry, będziesz musiała mi pomagać w obowiązkach takich jak:
Zmywanie naczyń
Sprzątanie
Gotowanie (czasami)
A telefon tylko w niedzielę —odrzekła

-ciociu ale są wakacje —powiedziałam nie pewnie

-trudno są obowiązki

Zabrała mi telefon po czym poszła do swojego pokoju.

Miesiąc później...

Zbliżał się wieczór. usiadłam na łóżko i jak co wieczór czytałam książkę. Kiedy skoczyłam ją czytać była 22:00 . Kładłam się a tu nagle jeb o podłogę coś lub ktoś spadł
Przybiegam do pokoju ciotki Marleny a ona leży na podłodze cała blada.

-Ciociu Marleno Krzyknęłam

Zrobiłam jej reanimację zadzwoniłam po karetkę i okazało się że dostała zawału.
-Aha to znaczy że mam zostać sama w domu bez opiekuna ?

Poszłam do łóżka i zasnęłam

Skip— do 3:00

Usłyszałam dziwne dźwięki tupania

-jprdl CZY DACIE MI SPAĆ?!!

Obróciłam się w drugą stronę i przykryłam głowę poduszką

Ktoś mnie szturchnął palcem*
Obracam się i nic nie widzę bo jest ciemno nagle zapaliła się mała lampka w kształcie nietoperza

-cześć (imie) jestem Mortis- odrzekł wysokim tonem mężczyzna z cylindrem i łopatą

-hej?? -powiedziałam zmieszana

-słyszałem że ktoś ci bliski zginał
Ale mogę cie zaprowadzić tam gdzie będziesz miała przyjaciół..

Do „Brawl Town'a"

-mogę iść nie mam nic do stracenia

-to spakuj swoje rzeczy i o 4:00 jedziemy

Poszłam do pokoju ciotki otworzyłam szuflady znalazłam mój telefon i coś jeszcze... Była to kartka cała z krwi było to od moich rodziców
napisane było :

18.01.2021
Droga (imie) (nazwisko)

Dzień dobry (imie) pisze tu twoja mama. My musimy jechać do urzędu zaopiekuje się tobą twoja ciocia. Przyjedzie po ciebie pociągiem o 16;00 baw się dobrze.

Mama


Trzęsły mi się ręce, łzy spływały po policzkach... kiedy ktoś mnie złapał za ramie był to Mortis pocieszał mnie... spakowałam się i poszliśmy na dwór gdzie wskoczyliśmy do portalu...

——————————————————
407 słów 🌻

W następnym rozdziale postaram sie żeby było zabawnie

Brawl Stars ~ jedyna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz