Wsiadłam do pociągu pełnego ludzi gdzie spotkałam moją ciotkę, usiadłam koło niej. Zaczęła gadać coś w stylu :
,,czemu twoje starsze rodzeństwo nie zabrało cie do siebie tylko ja mam cie utrzymywać?!"(Imie) pov:
Prawda jest taka że ja nawet nie znałam swojego starszego rodzeństwa. Rodzice mnie dobrze wychowywali aż do teraz... zginęli w wypadku samochodowym.
A ja miałam zamieszkać z ciotką (której nie znoszę)-wysiadamy to już nasz
przystanek.
powiedziała z szorstkim głosem ciociaWylądowaliśmy przed małą chatką
Zbudowaną z drewna.
Weszłam do swojego pokoju rozpakowałam się a potem ciotka (od autora. nazwiemy ciotkę Ee.. Marlena) zawołała mnie do kuchni żeby ze mną porozmawiać.-jak wiesz (imie) u mnie nie ma tak jak u mojej siostry, będziesz musiała mi pomagać w obowiązkach takich jak:
Zmywanie naczyń
Sprzątanie
Gotowanie (czasami)
A telefon tylko w niedzielę —odrzekła-ciociu ale są wakacje —powiedziałam nie pewnie
-trudno są obowiązki
Zabrała mi telefon po czym poszła do swojego pokoju.
Miesiąc później...
Zbliżał się wieczór. usiadłam na łóżko i jak co wieczór czytałam książkę. Kiedy skoczyłam ją czytać była 22:00 . Kładłam się a tu nagle jeb o podłogę coś lub ktoś spadł
Przybiegam do pokoju ciotki Marleny a ona leży na podłodze cała blada.-Ciociu Marleno Krzyknęłam
Zrobiłam jej reanimację zadzwoniłam po karetkę i okazało się że dostała zawału.
-Aha to znaczy że mam zostać sama w domu bez opiekuna ?Poszłam do łóżka i zasnęłam
Skip— do 3:00
Usłyszałam dziwne dźwięki tupania
-jprdl CZY DACIE MI SPAĆ?!!
Obróciłam się w drugą stronę i przykryłam głowę poduszką
Ktoś mnie szturchnął palcem*
Obracam się i nic nie widzę bo jest ciemno nagle zapaliła się mała lampka w kształcie nietoperza-cześć (imie) jestem Mortis- odrzekł wysokim tonem mężczyzna z cylindrem i łopatą
-hej?? -powiedziałam zmieszana
-słyszałem że ktoś ci bliski zginał
Ale mogę cie zaprowadzić tam gdzie będziesz miała przyjaciół..Do „Brawl Town'a"
-mogę iść nie mam nic do stracenia
-to spakuj swoje rzeczy i o 4:00 jedziemy
Poszłam do pokoju ciotki otworzyłam szuflady znalazłam mój telefon i coś jeszcze... Była to kartka cała z krwi było to od moich rodziców
napisane było :18.01.2021
Droga (imie) (nazwisko)Dzień dobry (imie) pisze tu twoja mama. My musimy jechać do urzędu zaopiekuje się tobą twoja ciocia. Przyjedzie po ciebie pociągiem o 16;00 baw się dobrze.
Mama
Trzęsły mi się ręce, łzy spływały po policzkach... kiedy ktoś mnie złapał za ramie był to Mortis pocieszał mnie... spakowałam się i poszliśmy na dwór gdzie wskoczyliśmy do portalu...——————————————————
407 słów 🌻W następnym rozdziale postaram sie żeby było zabawnie