Informacje, o których warto wspomnieć:
* To jest yaoi, czyli będzie ship chłopak x chłopak. Jeżeli nie lubisz lub nie tolerujesz, to proszę nie czytaj.
* Główny ship: Bakudeku
* Poboczne shipy:
- Uraraka x Iida
- Todoroki x Momo (wspomniane)* Miejsce: współczesność
* Świat przedstawiony: jak można się domyslić jest to świat z Harry'ego Pottera (nie ma spojlerów, spokojnie)
* Wszystkie postacie należą do autora mangi
* Książka może zawierać przekleństwa
Miłego czytania kochani ❤
~~~~~~~
- Cholera, cholera, cholera... - Szeptał cicho pod nosem zielonowłosy chłopak, biegnąc coraz szybciej na zajęcia z profesorem Toshinorim. Po drodze nawet nie zerknął na ślicznie przyozdobioną Wielką Salę, bo już tak czy siak był zbyt spóźniony. A nauczyciel transmutacji nienawidził, jak ktoś nie przychodził na czas.
Po kilkunastu sekundach w końcu dotarł przed salę i stanął zdziwiony, widząc że pozostała część klasy jeszcze nie weszła do pomieszczenia.
- Co się dzieje? - Spytał się jakiegoś pobliskiego ślizgona, jednak ten tylko prychnął i rzucił w jego stronę jakąś złośliwą uwagę dotyczącą gryfonów. Izuku tylko wywrócił oczami i zaczął przeciskać się przez tłum uczniów, żeby dotrzeć do swojego przyjaciela.
- Kirishima! - Uśmiechnął się, widząc znajomą fryzurę kolegi. Czerwonowłosy odwrócił się i z uśmiechem podszedł do niego. - Co się dzieje? Czemu profesora Toshinoriego nie ma? - Spytał go zielonowłosy.
- Właśnie nikt tego nie wie... - Powiedział Eijiro, drapiąc się po karku. - Na śniadaniu jeszcze był, bo słyszałem jak opieprza Bakugou. Może po prostu mają zebranie nauczycielskie? Albo źle się poczuł? - Zaczął podawać przyczyny nieobecności profesora.
- No może... Ale to raczej wtedy nauczyciele albo woźny przyszliby i nam powiedzieli o tym... Ale no cóż, przynajmniej spóźnienia nie mam... - Uśmiechnął się zadowolony Izuku, po czym spojrzał z lekkim wyrzutem na Kirishimę. - Właśnie... Dlaczego mnie nie obudziłeś!? - Tyknął go palcem w tors, na co przyjaciel się zaśmiał cicho.
- Wybacz, ale tak słodko spałeś... Nie miałem serca ciebie budzić. - Oznajmił z szerokim uśmiechem na co dostał mocnego kuksańca w brzuch. - Auć... - Chwycił się za bolące miejsce i skulił lekko.
- Nie jestem słodki. - Oznajmił groźnie zielonowłosy, jednak po chwili zaczął się cicho śmiać.
- No wiesz ty co? Ja ci tu komplementy prawie, a ty mnie bijesz? - Powiedział niby obrażony czerwonowłosy, jednak uśmiechnął się lekko. Po kilku sekundach stanął prosto. - Co mamy potem?
- Chyba zielarstwo... - Westchnął cierpiętniczo Izuku na samą myśl babrania się w roślinach. Sam nauczyciel, profesor Ken Ishiyama zwany również przez uczniów Cemontosem (przez jego dziwnie i niepokojące zamiłowanie do cementu) niezbyt za nim przepadał. Przyczyną tego może być przypadkowe wysadzenie szklarni podczas jego trzeciego roku nauki. Na samo wspomnienie przypomniał sobie wściekłą minę nauczyciela jak i niektórych uczniów, mających z nim lekcje. - Mam nadzieję, że Cementosa też dzisiaj nie będzie...
Kirishima słysząc to poklepał pokrzepiająco chłopaka po plecach.
- Spokojnie, jakoś przeżyjemy tą lekcję... Poza tym czy ten stary dziad nie powinien już o tym zapomnieć? W końcu to było dwa lata temu
CZYTASZ
Moja Magia ||Bakudeku Hogwart AU|| One Shot
FanfictionPrzez pewien mały.incydent na lekcji Izuku dowiaduje się pewnej prawdy od Bakugou, której raczej blondyn nigdy nie chciał by ktokolwiek ją poznał. Taki niezbyt krótki One shot, zapraszam ❤