26.

1.3K 28 0
                                    

Pov.Lexy
Zobaczyłam Marcina, nie wiedziałam co powiedzieć. Po chwili usłyszałam przekręcenie klucza i krzyk. Zamknęli nas,a dokładniej pewnie Julia z Kacprem, bo nie chciałam się zgodzić na kolacje więc zrobili takie coś.
L-ja...
M-nie teraz,chce stąd wyjść
L-okej,rozumiem...
M-kiedy nas wypuścicie?
K-jak się pogodzicie
L-a jak to się nie stanie do nocy?
J-to będziecie tam razem spali,wszystkie pokoje pozamykane oprócz pokoju Lexy i łazienki.
L-pożałujesz tego Dżulia
K-my idziemy do sklepu i do mnie później
M-A Agata i Stuu?
J-oni śpią u siostry Stuarta, więc radzę się pogodzić
K-zadzwońcie do nas po wszystkim.
M-nie znoszę was-po tych słowach oni już odeszli od drzwi a między nami nadeszła niezręczna, nawet bardzo niezręczna cisza. Byliśmy oby dwoje smutni że się pokłóciliśmy ale nie mogliśmy zacząć jakoś rozmowy.

Pov.Marcin
Zupełnie nie wiedziałem co mam robić, usiadłem na jednym końcu pokoju a brunetka na drugim. Zacząłem przeglądać Instagram, gdy dziewczyna się wpatrywała w okno, ścianę i chyba nawet z nudów we mnie. Po jakiejś godzinie telefon mi się rozładował, nie chciałem tego robić ale postanowiłem zapytać się o ładowarkę.
M-ej...
L-dziewczyną aż wzdrygnęło-słucham..?
M-emmm,masz może ładowarkę do telefonu?
L-dałabym ale Julia ją zabrała jak wychodziła, a reszta jest w pokojach które są pozamykane.
M-nie masz kluczy
L-nie..-powiedziała rozkładając ręce
M-No coż...-i znowu siedzieliśmy w ciszy teraz do już kompletnej. Ona nie używała telefonu,bo chyba też miała mało procent a nie chciała żeby się rozładował.

Pov.Lexy
Już tak mi się nudziło aż nagle zgłodniałam. Wstałam z podłogi, na co Marcin od razu spytał
M-co robisz?-byłam trochę zmieszana, więc postanowiłem na nowo usiąść i wymykać jakiś powód wstania,obojętnie co powiedziałam.
L-emmm ja chciałam tylko...usiąść na kanapę
M-okejjj..?-powiedział to z taką nie do końca wierząca miną,ale No nie ważne wsm.
L-No to ja ten..-poszłam usiąść na kanapę, przez to że byłam zmęczona płaczem i w ogóle. Położyłam głowę na poduszkę i usnęłam.

Pov.Marcin
To z tym siadaniem Lexy na kanapie było jakieś podejrzane,ale No okej życie. Mi też było by nie wygodnie i w sumie jest siedzieć na podłodze od dwóch godzin. Czemu tak ciężko zacząć tę rozmowę.
Po jakimś czasie zauważyłem, że Amerykanka usnęła. Postanowiłem ją przykryć kocem i może przytulić, niby nie mieliśmy kontaktu jeden dzień ale to był jeden z najcięższych dni w naszym związku. Choć nie wiem czy mogę to nazywać jeszcze związkiem. Ja bym chciał ale No ten Bartek i Lexy i ja tego papierosa...a nie wiem sam co robić. No ale wracając do rzeczywistości. Widziałem, że koc leży na fotelu więc czym prędzej go wziąłem i otuliłem dziewczynę koce, lekko się przytuliłem ale starałem się żeby tego nie poczuła. Jednak brunetka poruszyła się, ale nie obudziła. Mam nadzieje, że nie na skutek mojego dotyku tylko jakiegoś snu albo cokolwiek innego.

Pov.Lexy
Spałam w spokoju sobie, gdy nagle poczułam ciepło i dotyk na swojej klatce piersiowej. Lekko się na to wzdrygnęłam bo nie wiedziałam co to lub kto to, może to Marcin. Nieee..pewnie nie. On mnie teraz nienawidzi i ledwo się odzywa a co dopiero miałby mnie przytulić.
Po jakimś czasie od tamtego incydentu obudziłam się, nie chciał pytać Marcina o to czy mnie przykrył,bo obudziłam się pod kocem. A co dopiero czy mnie przytulił wziął by mnie za jakąś wariatkę pewnie. Wstałam i poszłam do mojego pokoju się uczesać, żeby wyglądać w tym czasie chłopak chyba był w toalecie.
Wyszłam z pokoju a zegarek na lampce wskazywał godzinę 21 byłam już strasznie głodne nie chciałam dłużej czekać aż ktoś nareszcie mi otworzy albo Marcin zaproponuje albo umrę z głodu, czego nie chce. Muszę coś ugotować

Pov.Marcin
Byłem w toalecie, bo mój pęcherz już nie wytrzymywał tam zobaczyłem na zegarze, że już 21. Trochę późno a my dalej nie pogodzeni i w dupie jednym słowem, w sumie to dwa słowa. Dobra nie ważne, wracając do historii. Umyłem ręce i wyszedłem ale nie zobaczyłem tam brunetki. Pewnie poszła na chwile do swojego pokoju. Chciałem to sprawdzić, podszedłem do jej drzwi, gdy zza progu wynurzyła się dziewczyna i wpadła na mnie. Staliśmy tak że jej ręce były na moim torsie, a moje oplatały jej talie. Nasze twarze dzieliły dosłownie centymetry i już chciałem ją pocałować gdy się ocknąłem i przypomniałem że mamy kosę.
M-przepraszam
L-nie ja przepraszam
M-tak..takkk
L-No-dziewczyna powoli zaczęła się od mnie odsuwać co zasygnalizowało mi że też muszę, usiadłem na kanapie i czekałem nawet nie wiem na co za bardzo.

Pov.Lexy
Przed sekundą miałam trochę bliższe spotkanie z Marcinem,prawie się pocałowaliśmy czuje się trochę jak na początku naszego związku, a nawet przed jego rozpoczęciem. Trochę czasu już minęło od wtedy nie powiem, że nie. Teraz to nie najważniejsze, jak wspominałam jestem okropnie głodna. Poszłam więc do kuchni i postanowiłam że zrobie omlet. Jedna z rzeczy jakie potrafię robić. Chłopaka nie za bardzo chyba interesowało co robię, patrzał się jedynie na mnie i w okoni, trochę to dziwne No ale co ja mam niby poradzić.
Gotowałam sobie w spokoju i potrzebowałam jaje z górnej półki, wiedziałam że ich nie dosięgnę. To było ryzykowne ale poprosiłam Marcina czy mi je poda. Nie jestem jakaś niska No ale Marcin jest wyższy na pewno.
L-emmm..ja wiem, że to głupie ale podałbyś mi te jajka z górnej półki,bo.....
M-jasne, już idę-chłopak złapał mnie w biodrach na co dostałem lekkich dreszczy, wtedy podniósł mnie a ja sięgnęłam po jajka, mógł zrobić to beze mnie. Lekko spadłam w ramiona Marcina, a nasze twarze znów dzieliły milimetry. Patrzyliśmy sobie w oczy w pewnym momencie po prostu nie wytrzymałam. Pocałowałam go jakby to był nasz pierwszy w życiu pocałunek. Zaczęliśmy się jeszcze namiętnie całować, przenieśliśmy się na blat, było to magiczne. Obu dwoje tego chcieliśmy. Tak jakby nasze usta nie stykały się od miesięcy, albo nawet lat. W grę węzły nasze języki, oczywiście idealnie się zgrały jak zwykle. On oblizywał moje żeby a ja jego. Po sekundzie znajdowaliśmy się już na kanapie. Chłopak całował mnie jeszcze i jeszcze bardziej namiętnie i z wielkim pożądaniem. Zupełnie zapomniałam o całej tej kłótni, i całym świecie znowu liczyliśmy się tylko my we dwoje.

Pov.Marcin
To była magiczna chwila, całowaliśmy się tak długo jak nigdy, po jakimś czasie pocałunków oznaczających pożądanie i namiętność. Zaczęliśmy iść coraz dalej. Ściągnęłam z dziewczyny bluzkę i sam zerwałem z ciała swoją. Ona rozpięła mój rozporek i ściągnęła mi spodnie, po sekundzie ja zdjęłam jej dresy u ujrzałem jej piękne nogi, było wspaniale. Ściągnęłam z niej całą jej bieliznę,a moje bokserki już od przy chwil leżały na ziemi, nie myśleliśmy o konsekwencjach naszych czynów. Oddaliśmy się zwyczajnie chwili.Ocierałem  się  o dziewczynę na co ta cicho jęczała, po chwili gdy już miałem w nią wejść i posłuchać jej niebiańskich jęków brunetka lekko się odsunęła.

Pov.Lexy
Wiem co zaczęło się dziać, chciałam tego strasznie ale nie mogę załatwiać moich spraw przez seks. Odsunęłam się od chłopak i zaczęłam mówić.
L-...

Polsat...hahahha

Witam was w kolejnym rozdziale, mam nadzieje że jesteście ciekawi co się jutro stanie. Bardzo dziękuje za wszystkie wyświetlenia i do jutra❤️❤️
1202 słowa

Najlepsze co mnie spotkało/Lexy i Marcin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz