Siedzę na kanapie oglądając jakiś nudny film. Po prawie dwóch godzinach oglądania nadal nie wiem o czym on tak naprawdę jest. Jestem pochłonięty oczekiwaniem na moją ukochaną. Muszę ustalić z nią jeszcze kilka rzeczy dotyczących naszego ślubu. Uroczystość ma się odbyć już za niecały miesiąc, a nadal nie mamy załatwionych wielu ważnych spraw.
Wreszcie wraca do domu. Uśmiechnięty biegnę jej na powitanie.
-Witaj, kochanie. - wołam i próbuję dać jej powitalnego całusa. Ona jednak odpycha mnie. - Coś się stało? - pytam
-Nic, źle się czuję idę pod prysznic. - burczy i znika za drzwiami łazienki.
Rozumiem ją. Każdy ma prawo czasem poczuć się gorzej i nie mieć ochoty na nic. Niczym nie zrażony idę do kuchni i wstawiam wodę na herbatę. Po chwili zaparzam jej ulubioną zieloną herbatę. Gdy kończę mieszać osłodzony wcześniej napój, słyszę zamykające się drzwi od łazienki. Kieruję się do sypialni, lekko otwieram drzwi. Zastaję ją tam. Ma twarz wtuloną w poduszkę. Siadam obok i mówię szeptem:
-Zrobiłem Ci herbatę, taką jak lubisz.
-Nie chce. - odpowiada, a jej głos wyraźnie wskazuje na to, że płakała i to jeszcze przed chwilą.
Stawiam kubek na szafce nocnej i delikatnie przytulam się do jej ciepłego ciała. Próbuje wyswobodzić się z moich objęć. Nic nie mogę poradzić, pozwalam jej na to.
-Co się stało? - pytam zmartwiony. Przez dłuższy czas nic nie odpowiada. Jednak ja cierpliwie czekam. Nie mam zamiaru jej naciskać, bo wiem, że i tak nic tym nie zdziałam. Po paru minutach uspokoiwszy się lekko spojrzała na mnie. Jej oczy były opuchłe i całe czerwone od płaczu, a łzy płynęły jej ciurkiem po polikach. Położyłem rękę na jej twarzy i lekko podniosłem jej podbródek, przez co była niemal zmuszona na spojrzenie mi prosto w oczy. Spuściła wzrok jak najszybciej mogła, a ręką delikatnie odciągnęła moją dłoń z jej twarzy. Co się stało? Może ktoś ją skrzywdził. Przez moją głowę przebiegały różnorodne scenariusze.
-Nie dotykaj mnie. - odezwała się lekko.
-Dlaczego? - zapytałem zdziwiony
Z jej oczu popłynęły łzy, a moich uszu doszedł cichy szloch.
-Zdradziłam cię. - odpowiedziała i nie mogąc widocznie znieść na sobie mojego wzroku odwróciła głowę w drugą stronę. - Przepraszam - dodała szeptem.
Co? - nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem
-Tak, zrobiłam to. Nigdy sobie tego nie wybaczę i zrozumiem jeśli nie będziesz chciał mnie nigdy więcej widzieć.
-Czemu? Powiedz mi tylko czemu? -mój świat nagle się zawalił. Poczułem mocne ukłucie w sercu. Nikogo tak mocno jak JEJ nie kochałem. Nie dopuszczam nadal do siebie myśli, że mogłaby mi to zrobić. To na pewno tylko zły sen i jak tylko się obudzę wszystko będzie jak dawniej, Znów beztrosko przytulę JĄ do siebie i z uśmiechami na ustach zajmiemy się przygotowaniami do uroczystości, dzięki której staniemy się małżeństwem.
-Pokochałam go...
-Mnie nigdy nie kochałaś prawda? - zapytałem przerywając jej
-Brent, nigdy nikogo nie kochałam tak mocno jak ciebie, ale jego też pokochałam - mówiłam jąkając się przez napady płaczu.
-Kto to był?- chciałem wiedzieć, kierowany nagłą potrzebą zemsty.
CZYTASZ
Stop&Stare (Zatrzymaj się i spójrz) ,,OneRepublic fanfiction"
FanfictionJane jest zwykłą mało popularną dziewczyną, fanką Linkin Park. Pewnego dnia zupełnie przypadkiem poznaje Ryan'a Tedder'a, następnie również innych członków OneRepublic. Od tego momentu jej życie zupełnie się zmienia...