Nie widziałam Cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca.
Lecz widać, można żyć bez powietrza.
- Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Ból, rozpacz, smutek. Te uczucia od lat krążą po tym świecie, niszcząc ludziom ich normalne, spokojne życie. Zapewne żaden człowiek nie chce nigdy zaznać czegoś innego niż szczęście, jednak los ma całkowicie inny plan. Niektórzy go przeklinają za zrzucone na nich problemy, inni, ci bardziej wyrozumiali i optymistyczni, wierzą, że pewnego dnia wszystko, co złe, zniknie, a oni będą mogli się cieszyć spokojnym życiem. Mimo to, nie zawsze to, co nas najbardziej boli, znika. Czasami zostaje z nami do końca naszej drogi, codziennie o sobie przypominając. Jest karą albo lekcją, ale nie wszyscy mają takie samo zdanie. Kim Taehyung uważał, że los jest niesprawiedliwy. Daje najwięcej zbrodniarzom, którzy coraz bardziej zatruwają życia innych, a rzuca kłody pod nogi niewinnym dzieciom, które w żadnym calu nie są przygotowane na prawdziwy, egzystencjalny ból. Tak bardzo złe emocje, poznane w tak młodym wieku, mogą z góry zniszczyć czyjąś psychikę i serce, zabijając powoli od środka młodą osobę. Czarnowłosy nigdy wcześniej nie miał szansy poznać przeciwieństwa szczęścia. Zazwyczaj nigdy mu niczego nie brakowało. Jego rodzice nie narzekali na brak pieniędzy i nie mieli nic przeciwko, żeby ich kochanemu dziecku także nic nie brakowało. Zamknęli go w pewnego rodzaju klatce, która miałą na celu chronić go od wszystkiego, co złe. Lecz okrutny los nawet w takich przypadkach się nie poddaje. On zawsze znajdzie sposób, żeby się do nas dostać i rzucić parę kłód pod nogi, w tym samym czasie każąc nam iść przed siebie. I tak właśnie stało się z dwudziestosześciolatkiem, który oddałby dosłownie wszystko, żeby wszystko było jak dawniej (co było czasami niemożliwe). Wówczas jedyną dla nas otwartą drogą było nauczenie się funkcjonowania z codziennym bólem i ze świadomością, że to, co było, niestety już nie wróci nawet, jeśli będziemy tego bardzo chcieli. Ale czy na pewno nie ma żadnej innej opcji? Można byłoby także spróbować otworzyć siłą inne drzwi, które może miałyby inny koniec. Jednak do tego trzeba było mieć dużo cierpliwości oraz woli walki. Taehyung ją miał. Nauczył się tego, że zawsze jest inne wyjście z sytuacji, ale w tej sytuacji takowego nie było. Bynajmniej on niczego nie dostrzegał.
Na zaproszenie do pewnego miejsca zgłosiło się aż za dużo ludzi. Było tłoczno i duszno. Czarnowłosy nawet nie miał pojęcia, że jego chłopak ma tak dużą rodzinę, która będzie chciała go zobaczyć. Powinien się cieszyć, jednak z jakiegoś powodu nie mógł. Może dlatego, bo chciał w samotności porozmawiać z Jeonggukiem, zanim będzie za późno, a wszystkie małe dzieci, które biegały wokół jego ukochanego, uniemożliwiały mu to. Taehyung z natury kochał małe istotki swojego gatunku. Lubił się z nimi bawić, spędzać wspólnie czas, opiekować się nimi, jednak teraz zrobiłby wszystko, żeby tylko zniknęły z tego miejsca. Chciał w spokoju spotkać się ze swoim chłopakiem i powiedzieć mu kilka ostatnich słów. Szczerze, mógłby zrobić to nawet teraz, ale czuł dziwną blokadę, która kazała mu zostać w miejscu i się nie ruszać. Posłuchał się jej i na razie nie zamierzał tego zmieniać. Opierał się plecami o zrobioną z drogiego i ozdobnego drewna. Nawet na nią nie patrząc, mógł poczuć wycięte w niej wzorki kwiatów i motyli. Nie było nawet chwili, żeby nie usłyszał jakiegoś słowa o Jeon Jeonggukim, który niestety znajdował się po drugiej stronie sali, z dala od niego. To Taehyung omijał go okrężnym łukiem, mimo że (w głębi duszy) jedyne, czego chciał to, żeby mógł przytulić się kolejny raz do większego od siebie ciała, przy którym zawsze czuł się bezpiecznie. Serce mu się łamało, kiedy zaczynał rozumieć, że niestety już nigdy nie będzie mógł tego zrobić. Kolejny raz tego dnia poczuł, że zaraz się rozpłacze. Poczuł ukłucie w klatce piersiowej, które nie oznaczało nic dobrego, a przecież nie mógł złamać obietnicy.
CZYTASZ
Love is a murderer || One shot #TAEKOOK
FanfictionTaehyung był szaleńczo zakochany w swoim chłopaku. Nieraz obiecali sobie miłość aż po grób, jednak nieszczęsny los pokrzyżował im plany. Rozdzielił dwie bratnie dusze w dzień miłości oraz ich rocznicy. Taehyung się starał wiedząc, że to i tak nie ma...