⚠️TW⚠️
Ostrzeżenie !
Poniższy rozdział zawiera motyw samookaleczenia. Jeśli nie lubisz, nie czytaj.Pod rozdziałem ważna informacja !
Bang Chan
Siedziałaś na łóżku Chana, bawiąc się telefonem, nucąc pod nosem. Chłopak poszedł do łazienki, więc grzecznie na niego czekałaś.
- Jestem. - rzucił z uśmiechem, wskakując na łóżko, kładąc się na tobie. - Tęskniłaś ?
- Yhym. - odparłaś, głaszcząc go po włosach.
Szatyn chwycił twoją jedną dłoń i splótł wasze palce, kładąc ręce na kołdrze. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że rękaw twojej bluzy się podwinął, ukazując pocięte ramię.
- [T.I.]. - spojrzałaś na chłopaka i szybko wyrwałaś rękę z jego uścisku, nasuwając rękaw. - Na drugiej też ?
Podniósł się do siadu, patrząc na ciebie, gdy ty skinęłaś głową.
- Od jak dawna ? - zapytał.
- Od roku. - odparłaś, nie patrząc na niego.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś ? - jego głos był ciepły. - Moglibyśmy coś razem wymyśleć.
- Nie chciałam cię martwić. - szepnęłaś, wycierając rękawem łzy, które się pojawiły.
- Twoje zdrowie, a teraz i życie, są dla mnie najważniejsze. - przyciągnął cię do siebie, zamykając w szczelnym uścisku. - Nie chcę cię stracić. Nie zniosłabym tego. Jesteś dla mnie wszystkim.Minho
Obserwowałaś tańczącego chłopaka, siedząc na kanapie w sali. Widziałaś w jego oczach pasję, która przenosiła się na jego ruchy.
- Jak ci się podobało ? - zapytał Minho, gdy skończył.
- Było super. - odparłaś z uśmiechem, robiąc mu miejsce obok.
Lee usiadł, ale i od razu położył się na twoich kolanach. Przytulił się do twojego brzucha, tym samym sprawiając, że syknęłaś cicho z bólu.
- Co jest ? - zapytał chłopak, patrząc na ciebie. - Co cię boli ?
- Zaraz mi przejdzie. - odparłaś, nie chcąc drążyć tematu.
Jednka dla Minho temat miał być skończony. Chłopak poniósł twoją koszulkę i ujrzał to, czego miał nie widzieć.
- Który kot to zrobił ? - zapytał, patrząc na ciebie.
- Kot ? Żaden. - odparłaś. - Nie przejmuj się.
- Pocięłaś się ? - Lee wpatrywał się w ciebie wyczekująco. - Dlaczego ? Niech zgadnę, za dużo myślisz ?
Skinęłaś głową.
- Kto ci nagadał bzdur, że jesteś dla mnie nie odpowiednia, huh ? - warknął tancerz, chwytając cię za koszulkę. - Jesteś moim wszystkim i niech się inni wypchają.
Przyciągnął cię do siebie i pocałował.
- A jak wrócisz do domu, to wyrzucisz wszystkie te ostre narzędzie. - znów przytulił się do ciebie, tym razem delikatniej.Changbin
Wyprowadziliście twoją siostrę na spacer, gdyż bardzo chciała gdzieś wyjść. Jako iż było dość ciepło, młoda założyła krótkie spodenki i namawiała i ciebie, ale jej się nie udało. Wyszliście we trójkę i udaliście się do parku, gdzie młoda zaczęła biegać i skakać jak jakiś kangur (nie obrażajmy kangurów). Binnie trzymał cię za rękę, prowadząc ciekawą rozmowę. Twoja koszula powiewała lekko na wietrze, dając ci trochę ochłody.
- Jak myślisz, kiedy się wywróci ? - zapytałaś, patrząc na siostrę, która skakała po kostce brukowej.
- Nie długo. - odparł Seo, przeczesując włosy.
Nagle zawiał mocniejszy wiatr, powodując, że rękaw twojej koszuli odsłonił twoje ramię, na którym była niezliczona ilość czerwonych kresek. Chciałaś szybko je zakryć, by chłopak ich nie zobaczył, ale ci się nie udało.
- Co ci się... - zawahał się, dotykając ich. - Nie mów mi, że to jest to co myślę.
Spuściłaś wzrok na swoje buty, zakrywając rany koszulą, tym samym potwierdzając przypuszczenia rapera.
- Ej, słońce. - chłopak zatrzymał się, chwytając cię za ramiona. - Spójrz na mnie.
Podniosłaś powoli wzrok na chłopaka, a on pogłaskał cię po policzku.
- Potrzebuje cię. - szepnął. - Proszę, nie rób tego więcej. Jeśli będziesz chciała to zrobić, zadzwoń do mnie. Przyjadę.
- Ale ... - nie dane było ci dokończenie.
- Nie ma 'ale'. - Changbin przytulił cię. - Rzucę wszystko i przyjadę.
CZYTASZ
Stray Kids - Reakcje i one shot'y. [ZAKOŃCZONE]
FanfictionDziecko postanowiło napisać coś takiego. Zawsze otwarta na zamówienia, więc piszcie śmiało.