Matka Liv
Wyszła i zostawiła mnie z tymi mutantami! Mój mąż leży na ziemi od początku tego zejścia tu, bo stwierdził, że odstąpi miejsca kobiecie w ciąży. W dodatku na tej ziemi zasnął! Rozumiecie?! Podchodzę do niego od razu, gdy moja pożal się córka poszła na tą niby wojnę zostawiając mnie tu!
Klepłam go w policzek na co od razu się obudził.-Co chcesz kobieto?- spytał zaspanym głosem i się przeciągnął
- No nie wierzę w ciebie! Jak możesz spać otoczony tymi mutantami!!! Ogarnij się człowieku i nas stąd wyciągnij nim nas pożrą żywcem!
-Kobieto ciszej. Nie widzisz, że są tu kobiety z dziećmi, które śpią mimo tej całej wojny? Kobiety w ciąży, które i tak mają dużo stresu mimo tego wszystkiego? Starsze kobiety, które na starość potrzebują spokoju, a nie wojen i wrzeszczącej baby?- powiedział mój mąż zirytowany, a ja naprawdę nie wiedziałam oco mu chodzi
-To nie kobiety i nie dzieci!! To potwory! Monstrum, które przybrały postać człowieka! Musimy uciekać! Poza tym to się nie stresuje tylko udają, by nas zmylić, a teraz zbieraj to swoje leniwe dupsko i idziemy!- warknęłam nie zmieniając tonu głosu
-Uspokoj się, bo w końcu zakleje ci tą twoją niewyparzoną buzię. To, że ktoś jest inny nie znaczy, że jest potworem czy tam monstrum- powiedział, a we mnie się Zagotowało
-Poważnie?! Ruszaj się idziemy!- krzyknęłam
Wstał z miejsca na co uśmiechnęłam się z wyższością do tych... Uhhh...wiecie czego i ruszyłam w stronę drzwi, gdy nagle usłyszałam jak rwie się coś, a gdy się odwróciłam miałam skrępowane ręce taśmą i to samo nogi. Spojrzałam na sprawczynie tego, a okazało się, że to mój mąż mnie tak urządził. Chciałam coś powiedzieć, lecz zaklejono mi usta. Zostałam posadzona na posadzce i jeszcze bardziej skrępowana (związana). Próbowałam krzyczeć czy coś mówić, ale wychodziło to jakby ktoś po prostu mówił ciągle "bla bla bla bla" i w sumie nic więcej. W sumie zachciało mi się siku, ale no co ja mam zrobić? Muszę się powstrzymać. Rozejrzałam się i zobaczyłam, że po skrępowanie mnie oraz rzuceniu w kąt każdy zajął się sobą, gdy nagle podeszła do mnie mała dziewczynka walnęła mi mocno z pięści w twarz. Poczułam jak z nosa leci mi krew.
-To zia to, ze oblazałas monią mamunie. Tiak ne wolno- powiedziała dziewczynka i odeszła, a reszta się śmiała. Jej matka oczywiście powiedziała jej, że tak nie wolno i nie powinna zniżać się do mojego poziomu na ci chciałam jej odpyskować, że na jakim ona jest, ale nic z tego nie wyszło, bo miałam zaklejone usta. Pff... I tak kiedyś będę mogła coś powiedzieć,a wtedy będzie naprawdę źle.
Liv
Zabezpieczając kobiety no i moich rodziców przed jakimkolwiek ryzykiem zła pobiegliśmy na miejsce wojny. Będąc blisko złączyłyśmy ręce i tym razem nie zamykając oczu zaczęłyśmy iść co raz bliżej miejsca wojny. Otaczała nas dziwna bańka przez, która nikt nie mógł się dostać, a najlepsze jest to, że ta babka to sprawka Jasmin. Promieniało to z niej, a ona zdawała się nawet tego nie odczuwać co oznaczało, że to jest tylko namiastką jej mocy i najwyraźniej jej to nie męczy ani trochę, a jest to dla niej wręcz jak oddychanie i mówię tu o normalnym oddychaniu bez kataru czy coś. Naprawdę. Zobaczyłam Noa, a z moich oczu zaczęły płynąć łzy tak samo było gdy spojrzałam na dziewczyny, które wpatrywały się w swoich przeznaczonych. Mój ukochany walczył z alfą banitów i był cały zakrwawiony. Jego wilk mimo, że był piękny i potężny nie wyglądał za dobrze pod względem fizycznym. Obok mojego mate były czy nasze bety, które walczyły z innymi betami nie będąc też w najlepszym stanie. Podeszłyśmy jeszcze bliżej, aż w końcu byłyśmy niemal w centrum. Inne wilki atakowały nas coraz bardziej, lecz nasza bańka Wedy się jeszcze bardziej umacniała, a przez nasze połączone dłonie zaczęła zmieniać kolory na takie same co mamy na ogonach i w dodatku jakby tamto było najmniej zadziwiające to bańka gdy dotykał jej obcy raziła prądem. Poraziła śmiertelnie kilku naszych, a gdy miałyśmy już za nimi płakać przez oczy przechodziły nam jego spiski z banitami i innymi watahami przez co od razu nam przechodził smutek, a na jego miejsce wchodził żal. Żal, że zdradzili swoje stado, które naprawdę zapewnia im najlepsze możliwe warunki, wykształcenie i wszytko po prostu. Nie rozumiem tego naprawdę. Podeszłyśmy tak, że nas zauważyli i sam alfa się chciał na nas rzucić, lecz nie zdołał, bo Noa przygryzł mu szyję, a dokładniej tchawicę. Spojrzałam na Jasmin i zobaczyłam, że dokładnie przypatruje się Noa z zafascynowaniem, a moje łzy już po prostu leciały strumieniami. Noa zawył ogłaszając swoje zwycięstwo, a razem z nim nasze stado oraz wilki, które jak mi się przedstawiło przed oczami były zmuszone do wojny. Inne uciekły i wątpię, że wrócą. Wiedzą, że nie mają tu szans. Zostali tylko ci dobrzy z dziewczynami puściłyśmy ręce i dalej nie wiem co się z nimi działo, ale ja zrobiłam kilka kroków w tył i upadłam na kolana trzymając mocno naszą córeczkę w objęciach i po prostu się popłakałam. Czułam jak wszystko ze mnie schodzi. Nagle poczułam jak ktoś nas przytula, a Jasmin się śmieje co na 100% oznaczało, że to Noah. Wtulilam się w niego, a on odwiązał mi Jasmin i ktoś ją wziął i gdy chciałam protestować usłyszałam ten głos
-Kruszynko mama ją weźmie, żeby nie patrzy na nas w takim stanie i zaniesie ją do domu-powiedział Noa, leć, ja podkręciłam głową
-Muszę ją nakarmić
-Dobrze zrobisz to jak z Noa dojdziecie do was do domu. Tam ją zaniosę, a wy pojedziecie razem dobrze? Umyję ją, a wy w tym czasie też się ogarnięcie i ją nakarmisz dobrze?- powiedziała Mama Noa i tym razem kiwnełam głową
-Czemu tu przyszłaś? Tak się bałem, że stanie ci się krzywda- powiedział Noa troskliwym głosem, a ja się w niego wtuliłam nie zważając na krew
-Kocham cię Noa i pójdę za tobą w ogień, a ta bańka... Jasmin ją zrobiła... Nasza moc nadała jej odcień i dodała prądu, ale sama w sobie za każdym uderzeniem robiła się coraz mocniejsza
- nasza wyjątkowa córeczka odkrywa swoją jedna z wielu wyjątkowych mocy w wyjątkowym momencie- powiedział Noa i pocałował mnie lekko w usta
#_$
Mam dla was niespodziankę!!!
Pisze już następna książkę od jakiegoś czasu i mam napisane już chyba z 3 rozdziały, lecz nie wstawię jej dopóki nie ukończę tej do końca, więc no...,ale jeśli tą ukończę to od razu powinien wlecieć rozdział nowej książki pt:."elemination od the princes" coś takiego.
Podał się ten rozdział?
CZYTASZ
•°•You're mine°•° ZAKOŃCZONA
Про оборотнейHistoria opisuje dziewczynę, która przeprowadza się na Karaiby, by poznać nowe zakątki świata. Jednak dziewczyna ma problem. Nie jest zwykłym człowiekiem. Przy chociażby najmniejszej kropli wody ma 30 sekund, żeby się ukryć, skoczyć do oceanu, bądź...