Następnego ranka obudził mnie hałas zza uchylonego okna. Otworzyłam lekko powieki a do pomieszczenia przez odsunięte rolety wpadały ostatnie promienie letniego słońca. Mimo że jeszcze do końca się nie obudziłam sięgnęłam po smartfona leżącego obok mnie na łóżku. Włączyłam wyświetlacz a moim oczom ukazała się tapeta a na jej dole zegar. Liczby wskazywały godzinę 8:30. Zablokowałam ekran i obróciłam się na łóżku na brzuch. Leżąc tak chwilę ciągle było słychać głośne rozmowy i trzaski z dworu. Nie ogarniając jeszcze co może się dziać podniosłam się z łóżka i wyjrzałam przez okno. Za szklaną taflą było widać jak Pani sołtys mojej wsi wraz z rodziną i znajomymi ogarnia stoły i krzesła z wczorajszej imprezy. Dziwiło mnie to ponieważ znając tą kobietę na pewno bawiła się do końca. Stałam jeszcze chwilę i patrzyłam już nie na tą całą ekipę lecz na dekoracje dożynkowe które jeszcze wczoraj witały bawiący się tłum. Postacie z bali i słoma na patykach jeszcze przypominała o wczorajszym dniu a bardziej wieczorze. Od razu w mojej głowie zaczęły buzować wspomnienia jak bąbelki w szampanie. Nie wiem ile tak stałam ale po jakimś czasie otrząsnęłam się i odeszłam od okna udając się do kuchni.
Po obiedzie nie mogłam wysiedzieć w miejscu. Zebrałem się, założyłam czarne nike, wzięłam telefon i słuchawki i wyszłam z domu uprzedzając że wychodzę. Udałam się w stronę wiejskiego sklepu ale nawet o niego nie zahaczyłam tylko poszłam dalej prosto a później skręciłam w prawo i szłam znowu dość długo prosto przed siebie. Idąc słuchałam rapu i rocka. Tego pierwszego dopiero co zaczynałam słuchać. Na mojej playliście miałam dwie najważniejsze piosenki którymi zaraził mnie Mateusz. Natomiast tego drugiego słucham już dość długo. Chodź ostatnio nie mam serca tego słuchać ponieważ słuchając Linkin Park łamie mi się serce po śmierci wokalisty mojego ulubionego zespołu. Idąc tak w stronę lasu i słuchając nut lecących w słuchawkach znowu wracają do mnie wspomnienia wczorajszego dnia jak i też innych dni spędzonych z chłopakiem który wczoraj pokazał mi miejsce do którego najwidoczniej zmierzałam. Gdy znalazłam się w miejscu w którym wczorajszego wieczoru bawiłyśmy się z siostrami Walczak nie mogłam się powstrzymać i wyciągnęłam z kieszeni czarnych dżinsów smartfona, odblokowałam ekran i znalazłam konserwację z diablicami. Szybko zrobiłam zdjęcie miejsca w którym się znajdowałam i wysłałam je im. Na odpowiedź od sióstr nie musiałam długo czekać, już po chwili otrzymałam wiadomość zwrotną. Widziałam że szykuje się na dłuższą wymianę wiadomości więc przysiadłam sobie na lekkim wzniesieniu na którym wczoraj siedziała Ala. Dziewczyny rozpisały się na temat wczorajszego dnia. W pewnym momencie Ala zapytała mnie czy pisałam z Mateuszem o tym wszystkim. Prawda była taka że nie miałam dziś od niego żadnej wiadomości. Pisać do niego czy może zaczekać aż sam to zrobi? Nie mogłam wyjść na nachalną dla tego nawet nie otwierałam konwersacji z chłopakiem. Nasza wymiana wiadomości trwała jeszcze z jakieś pół godziny. Po zakończeniu wstałam z trawy i oczepałam spodnie z niewidzialnego kurzu który się na nich znajdował. Telefon włożyłam do tylnej kieszeni spodni i ruszyłam w stronę domu. Nigdzie się nie śpieszyłam dla tego do domu szłam dość wolno.
*
"Marzyłaś jakby wyglądał nasz świat,
Ja mam tylko zbiory chwil i wielkie sny"Od dożynek minęło już kilka dni. Przez ten czas nie widziałam się z Mateuszem ale nie oznacza to że nie mieliśmy kontaktu. Piszemy codziennie chodź widać że jak by coś się w tych rozmowach zmieniło. Nie spotkaliśmy się z jednego powodu. Gdy ja miałam chwilę on nie miał i na odwrót. Aż do dziś. Gdy byłam z siostrą w mieście pisałam z Mateuszem aż w końcu zapytał czy się dziś spotkamy. Zgodziłam się na jego propozycje i za raz po powrocie do domu udałam się na nasze miejsce. Będąc w połowie drogi z nieba zaczęły lecieć krople deszczu. Na początku słabo jak łzy a po chwili lało na całego. Gdy znalazłam się pod metalowym daszkiem chłopak był już na miejscu. Z głowy zdjęłam kaptur kurtki i od razu przywitałam się z Mateuszem. Gdy chłopak przytulił mnie poczułam że to przytulnie było inne niż do tej pory. Było w nim więcej uczucia.
CZYTASZ
Moje (nie) idealne życie z nim
RomanceDwie osoby. On i ona. 9 lat różnicy. Znają się od zawsze. Traktują jak rodzeństwo. Czy znanie się na wylot pomoże im zachować w dorosłym świecie przyjacielsko rdzinne relacje?