~5~

103 4 0
                                    

Sen odszedł tak szybko jak przyszedł, tyle że z krzykiem. Siedziałam drżąc  cała ze strachu. Drzwi do mojego pokoju się otworzyły, światło zapaliło, a w progu stał Dylan. Szybko podszedł do mojego łóżka i mnie przytulił powtarzając – Jestem to, An. Jestem. Już spokojnie.   Łzy pociekły mi tym razem mimowolnie. Mam już dość tego strasznego koszmaru, który prześladuje mnie od kilku lat. – Zostań ze mną. Proszę. Ja się boję- powiedziałam zachrypianym, cichym głosem. Dylan pokiwał głową więc ustąpiłam mu trochę miejsca. Leżeliśmy wtuleniu w siebie przez dłuższy czas. Chciałam mu wszystko opowiedzieć ale się bałam. Łzy wzbierają mi się w oczach na samo wspomnienie tego koszmaru.  Czuję na swoim karku ciepły oddech Dylana, który sprawił, że się uspokoiłam. Po kilkunastu minutach poczułam jak moje powieki opadają. Zasnęłam po raz kolejny w objęciach Dylana Millera.

Rano mój telefon wibrował jak szalony. Sięgnęłam na półkę po niego. Nagle zorientowałam się, że po raz kolejny nie ma przy mnie Dylana. Spojrzałam na telefon. 3 nieodebrane wiadomości.

Su: Hejo !!!

Su: Pragnę Ci przypomnieć, że przyjeżdżam dziś na 2 dni ! Cieszysz się ?

Su: Wiem, że się cieszysz. Będę u Ciebie o 10.

A więc to Su wyrwała mnie ze snu. Spojrzałam na zegarek. Godzina 8:59. O matko. Spóźniłam się na śniadanie i to o wiele dłużej niż zawsze. Z resztą spałam o wiele dłużej.  Wstałam, wzięłam czyste ubrania i poszłam do łazienki. Po 10 minutach byłam już w kuchni. Na stole czekały na mnie naleśniki z syropem klonowym. Po śniadaniu udałam się do salonu. Tak jak sądziłam wszyscy tam byli. Spojrzałam na wielki zegar na ścianie, który wskazywał na ścianie godzinę 9:45.  – O matko !- wykrzyknęłam.  Wszyscy spojrzeli na mnie jak na wariatkę. Dylan wraz z Natanem i Nate cicho się śmiali. – Co się stało skarbie ? – zapytał tata.

- Za 15 minut będzie tu Su, a ja zapomniałam przygotować dla niej pokój !

- To Su dziś przyjeżdża ? Na ile zostaje ?- zapytała mama.

-Tak. Na 2 dni.

- Szkoda, że tak krótko. Może zostać u nas nawet tydzień ! – powiedziała entuzjastycznie moja mama. Uśmiechnęłam się do niej i pobiegłam na górę aby sprawdzić, który pokój jest wolny. Po znalezieniu pustego pokoju udałam się na dół. W czasie gdy pokonałam połowie schodów usłyszałam dzwonek do drzwi. Su już jest. – Ja otworzę- krzyknęła mała Felicja, która szybko podbiegła do drzwi i otworzyła je – Suuuu !!! – wykrzyknęła na całe gardło moja młodsza siostrzyczka i objęła ją mocno. Zbiegłam szybko po schodach i przytuliłam się do mojej najlepszej przyjaciółki, której nie widziałam 2 miesiące. – Jak wspaniale Cię widzieć Su !- powiedziałam na cały głos.

-Ciebie także Ana ! Tak się za tobą stęskniłam !

- Opowiadaj co u Ciebie- w tym czasie gdy zadałam to pytanie mojej przyjaciółce mama stanęła w holu i powiedziała – Może najpierw zaprosisz ją do środka ?

-Racja ! Gdzie moje maniery ! Su, czy zechciałabyś uczynić ten zaszczyt i wejść do środka ?

- Ależ oczywiście !- i tu wybuchłyśmy razem śmiechem. Nasz śmiech zwołał do holu wszystkich. Su stanęła i popatrzyła na mnie pytającym wzrokiem. Stanęłam obok niej i powiedziałam – Su moją rodzinę już znasz, a to Państwo Miller wraz z dziećmi. Są tu gdyż moja najstarsza siostra Nate wychodzi za ich najstarszego syna Nataniela.

-Ależ miło mi Państwa poznać- powiedziała Su z pełnym optymizmem i przywitała się z każdym po kolei przystając dłużej przy Dylanie.

- Dobrze Su. Pewnie jesteś zmęczona podróżą.  Choć pokażę ci pokój, odświeżysz się a potem pogadamy !- oznajmiłam Su i poprowadziłam ją do jej ,,pokoju”. Po pół godziny obie spacerowałyśmy po lesie opowiadając sobie wszystko co wydarzyło się przez ostatnie 2 miesiące. – Ana.

- Tak ?

- Ten Dylan to nawet fajne ciacho- powiedziała z podekscytowaniem.

- I co z tego ?- zapytałam z obojętnością.

- No wiesz. Kręcisz już coś z nim ? Bo na pewno do siebie pasujecie- powiedziała to tak jakby zaraz miała odebrać swoje 100 miliardów wygranych na loterii.

- Nie, Su. Nie kręcę z nim. My się tylko kolegujemy. A teraz wracajmy bo zaraz będzie obiad.

- Ok. Ale nie zła by była z was para !

Postanowiłam urządzić wieczorem maraton filmowy dla moich sióstr, Su i mnie. Dziewczyny przystały na moją propozycję. Zawsze organizujemy taki maraton gdy Su nas odwiedza.

- Ja wybieram pierwsza- krzyczała mała Felicja.

- Ależ oczywiście ! To co chcesz obejrzeć ?- powiedziała Su.

- Krainę lodu !!!- i tak oglądaliśmy we cztery w salonie Krainę lodu. Nie powiem bajka nawet całkiem fajna. Z całej bajki zapamiętałam tylko piosenkę.

-  Ana. Feli zasnęła więc zaniosę ją do łóżka. Sama też już pójdę spać bo jestem zmęczona.

- Ok. My z Su jeszcze zostaniemy i coś obejrzymy- Nate wyszła wraz z Felicją na rękach, a my z Su zamiast oglądać film zaczęłyśmy rozmawiać. 

To nie tak mój koszmarze...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz