907 106 108
                                    

Kiedy zgłosiłem już sprawę na policje, która powiedziała że od razu rozpocznie poszukiwania, ruszyłem do domu wybierając po drodze numer do Bad'a 

 -  hej Dream - przywitał się jak zawsze pełen entuzjazmu Bad , gdy przez dłuższą chwilę milczałem chłopak zapytał zmartwiony  - ej Dream wszystko w porządku ? - 

 - wiesz nie zbyt - odpowiedziałem walcząc z napływającymi do moich oczy łzami 

 - co się dzieje ? - zapytał ponownie jeszcze bardziej zmartwiony 

 - porwali George'a - po chwili ciszy w końcu odpowiedziałem łamiącym się głosem 

 - jak to? gdzie? kiedy? jak? - Bad zaczął zasypywać mnie pytaniami i kiedy umilkł powiedział co mnie kompletnie zszokowało  - jadę do ciebie -

 - Bad nie trzeba i nie będę cię specjalnie wyciągał z domu i zmuszał do jechania z 100 km - odpowiedziałem próbując trafić kluczem do zamka, co było dość trudne przez trzęsące się ręce i zamglony widok spowodowanymi spływającymi po policzkach łzach 

 - nie, będę u ciebie z Sapnap'em za jakieś półtorej godziny  - odpowiedział stanowczo chłopak 

 - naprawdę nie trzeba - powiedziałem 

 - a właśnie że trzeba , ogarnij się trochę a my za niedługo będziemy - po tym rozłączył się, a ja przez chwilę stałem jeszcze w miejscu patrząc na telefon i  analizując co się właśnie stało. Zamknąłem drzwi na klucz i próbując przestać płakać poszedłem do łazienki z zamiarem wzięcia prysznica. Stałem tam dopóki nie skończyła się ciepła woda , ubierając się w ciepłe ciuchy poszedłem do salonu i usiadłszy na kanapie do głowy zaczęły przychodzić mi czarne scenariusze co mogło się stać George'owi [ nie wiem jak to odmieniać -__- ] 

Może już nie żyje ? może go torturują ? może cierpi ? i to wszystko z mojej winy. 

Myśląc nad tym wszystkim nie zauważyłem, kiedy po moich policzkach znowu zaczęły spływać łzy. Nawet nie miałem siły ich zetrzeć. Czułem się źle i to bardzo - było mi nie dobrze, kręciło mi się w głowie i myśl że chłopak może nie żyć dobijała mnie jeszcze bardziej. Po 20 minutach moja głowa opadła ze zmęczenia na moje ramię i nawet nie myśląc że zasypiając w takiej pozycji nie będę mógł jutro ruszyć szyją, zasnąłem. Po dwóch godzinach snu obudziłem się nadal na kanapie choć z dwoma małymi szczegółami - leżałem i byłem przykryty kocem. Kiedy usłyszałem głosy dochodzące z kuchni powolnym krokiem ruszyłem w tamtym kierunku. Zastałem tam dwójkę bardzo dobrze znanych mi chłopaków kłócących się jak powinno prawidłowo używać się tostera

 - nie kłóćcie się proszę - powiedziałem zachrypniętym głosem sprawiając że wspomniana dwójka podskoczyła słysząc mój głos  

 - DREAM -  krzyknął Bad  po chwili  mnie przytulając o mało nie dusząc 

 - hej hej - odpowiedziałem gdy chłopak się odsunął  - ja tu weszliście ? -

 - mam dalej zapasowe klucze, które mi dałeś  - odpowiedział Sapnap 

 - choć zrobiłem obiad, musisz coś zjeść  - powiedział Bad 

 - ekhem my go zrobiliśmy - wtrącił się Sapanp 

 - nie Sapnap stanie z boku i podjadanie z patelni to nie pomoc - odpowiedział Bad nakładając mi na talerz dużą porcję makaronu. Podczas posiłku przy stole panowała miła atmosfera, nikt na razie nie poruszał tematu związanego z porwaniem. Jednak i ta chwila musiała nastąpić, kiedy już zjedliśmy i usiedliśmy na kanapie chłopaki zaczęli wpatrywać się we mnie wyczekującym wzrokiem 

- to co chcecie wiedzieć ? - zapytałem dość nie chętnie 

 - wszystko - odpowiedzieli w tym samym czasie. Westchnąłem głęboko i opowiedziałem im wszystko po kolei jak było, gdy skończyłem próbowałem nie patrzeć im w oczy czując się jeszcze bardziej winy 

 - ale Dream to nie twoja wina - powiedział Sapanp 

 - a właśnie, że moja gdybym nie wiem nie zostawił go tam samego nic,  by się nie stało alb-  moją wypowiedź przerwał stanowczy głos Bad'a 

 - ej nie zadręczaj się tym, co było to się już nie odstanie -

 Jeszcze chwilę rozmawialiśmy na ten temat, dopóki Bad nie oznajmił że idzie spać , a że była dość już późna godzina Sapnap również się już kładł. Kiedy przyniosłem im świeżą pościel sam poszedłem do pokoju George' a - gdzie spałem, bo oddałem chłopakom swój. Gdy położyłem się już położyłem zaciągnąłem się zapachem chłopaka, który dalej pozostał na poduszce. Nie spałem praktycznie całą noc zadręczając się własnymi myślami. Rano wchodząc do łazienki i patrząc w lustro mlasnąłem zniesmaczony, wyglądałem okropnie - włosy wywiane w wszystkie strony, zaczerwienione oczy od płaczu i dość mocno widoczne sińce pod oczami. Gdy wszedłem do kuchni zastałem tak dwójkę chłopaków rozmawiających o czymś spokojnie 

 - o hej Drea- o matko spałeś w ogóle ? - spytał się Bad widząc moją twarz 

 - nie zbyt - odpowiedziałem siadając ciężko na krześle obok 

 - eh Dream musisz więcej spać - powiedział Sapnap i wstając z krzesła oznajmił  - zrobię śniadanie -

 - tylko nie spal kuchni jak ostatnio - powiedział Bad , a Sapnap zaśmiał się cicho 

 - o czym ja nie wiem ? - zapytałem patrząc się po śmiejących chłopakach 

 - a długa historia - odpowiedział Sapnap machając ręką 

 - okej , nie wnikam w szczegóły - odpowiedziałem śmiejąc się pod nosem 

-----------------------------------------------

-__-

ktoś to w ogóle jeszcze czyta ? 

jak tak to pozdrawiam te osoby :>

Wycieczka || DreamnotFound ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz