-Cholera AŁA - powiedział z wyrzutem Dabi, gdy skończył turlać się po dachu - mocniej się nie dało? - powiedział sarkastycznie
- Dobra następnym razem spadniesz z dachu - zaśmiał się Hawks bezpiecznie lądując koło złoczyńcy
- Następnym razem? - zapytał ze zdziwieniem czarnowłosy, a niższy zrozumiał co powiedział - nie żebym miał coś przeciwko - dodał bliznowaty po chwili zastanowienia. Takami odetchnął z ulgą, a jego serce lekko przyspieszyło.
Dabi chciał się z nim jeszcze spotkać, chyba z tego tak się cieszył. Podał rękę złoczyńcy, aby ten nie leżał na betonie i zaczął iść w stronę zejścia, by trafić do mieszkania.
Szli milcząc. Wyższy co jakiś czas spoglądał na jak zwykle rozwianie przez wiatr włosy swojego towarzysza i jego teraz już czarne skrzydła. Chciał się dowiedzieć co takiego siedziało w głowie blondyna. Tylko czemu się tym przejmował?
- Napijesz się czegoś? - zapytał skrzydlaty, gdy tylko zamknęli drzwi jego mieskzania
- Czegokolwiek co masz - odpowiedział Dabi i ściągnął bluzę wieszając ją w korytarzu
Hawks nic nie odpowiedział tylko udał się do kuchni, gdzie z lodówki wyciągnął dwa piwa. Zdjął kapsle i udał się do salonu, gdzie tak jak obstawiał siedział już ciemnowłosy.
- Masz - powiedział podając starszemu butelkę
- Dzięki - mruknął szatyn zabierając ją od niego
Milczeli przez jakiś czas patrząc na krajobraz za oknem. Po jakimś czasie odezwał się Hawks
- Więc... - zaczął niepewnie - jak teraz żyjesz? - spojrzał w oczy złoczyńcy
- Nie jest źle, znalazłem nową rodzinę - odpowiedział i odwrócił wzrok znów patrząc na nocną panoramę - A ty? Jak sobie radzisz? - zapytał popijając trunek z butelki
- Mogę stwierdzić, że teraz zacznę normalne życie - westchnął - mam nadzieję, że nie będzie nudno - dodał uśmiechając się. Dabi patrzył na niego kątem oka
- Zawsze możesz być z drugiej strony - powiedział czarnowłosy - Niezależnie gdzie pójdziesz, ludzie będą Cię pamiętać. Wiedzą jak wyglądasz, jesteś trochę jak złoczyńca, który chcę mieć normalne życie, ale nie może. Z tą różnicą, że Ciebie nie wtrącą do więzienia, gdy Cię rozpoznają. - zakończył swój monolog
- Ciekawa interpretacja - zaśmiał się Takami - muszę się zastanowić - dodał i znów zapadała cisza - może masz też teorie co stało się z moimi skrzydłami? - zapytał, nie oczekując jakiejś sensownej odpowiedzi
- Hmmm... - zastanowił się chwilę Dabi - Obstawiam, że czułeś wtedy silne emocję - zaczął szatyn, a młodszy zaczął się mu przysłuchiwać - Więc może tak jak innym ze stresu wypadają lub siwieją włosy, tak tobie skrzydła zmieniły kolor - stwierdził i wzruszył ramionami
- Możliwe - odpowiedział niższy zdziwiony, aż tak sensownym wytłumaczeniem - Może coś obejrzymy? - zapytał z braku jakichkolwiek pomysłów na rozmowę
- Spoko - powiedział starszy. Wstał z podłogi ostatni raz spoglądając za okno i usiadł na kanapie. Wtedy też napłynęła do niego fala wspomnień
- To co oglądamy - z lekkiego zamyślenia wyrwał go głos niższego
- Wybierz coś ciekawego - odpowiedział z braku pomysłów i samego faktu, że w swoim marnym życiu nie obejrzał dużej ilości tego typu produkcji
- Może ten? - mruknął sam do siebie blondyn - kij z tym może być - dodał po chwili
Młodszy usiadł na fotelu i zaczęli oglądać co jakiś czas opróżniając kolejną butelkę chmielowego alkoholu. Gdy ponad 2 godzinny film zakończył się napisami końcowymi zaczęli swobodniejszą rozmowę
- Niedługo się przeprowadzam wiesz? - powiedział Hawks
- Szkoda, to naprawdę ładne mieszkanie - skomentował ciemnowłosy znów siadając na podłodze i podziwiając krajobraz za oknem - i jest stąd piękny widok na miasto - dodał po chwili
- A ty gdzie teraz mieszkasz? - zagadnął skrzydlaty dosiadając się do towarzysza
- W jakiejś piwnicy, jest tam przyjemnie - odpowiedział kładąc się na panelach - śpię tu dzisiaj - mruknął wkładając ręce pod głowę
- A ja mam coś w tym temacie do powiedzenia? - zapytał śmiejąc się niższy i również położył się na podłodze
- A masz coś przeciwko? - powiedział bliznowaty obracając głowę w stronę byłego bohatera.
- Nie - mruknął nieśmiało i lekko się zarumienił pod wpływem intensywnego spojrzenia jasnoniebieskich tęczówek.
Na jakiś czas zapadła cisza.
- Odwiedzisz mnie? - zapytał cicho i niepewnie Takami
- Hm?
- Pytam czy mnie odwiedzisz - powtórzył głośniej
- Jak mnie zaprosisz - złoczyńca uśmiechnął się
- Pewnie - odpowiedział Hawks i ziewnął
- Wiesz co? - odezwał się Dabi i zaczął swój monolog, ale Takami już spał.
[ranek]
Hawks obudził się około 12 i jak ostatnim razem nie zastał ciemnowłosego, tylko kartkę i przygotowany posiłek
Jeszcze się spotkamy Keigo
~Dabi
Gdy przeczytał zawartość papierka przypomniał sobie, że w sumie to chciał się dowiedzieć czemu czarnowłosy mówi do niego po imieniu
Obok wiadomości znów stała szklanka z wodą i leki na kaca, którego na szczęście nie miał. Wstał z podłogi i odrazy poczuł skutki spania na niej. Lekko bolały go plecy i pewnie to rozchodzi, ale taki ból z rana jest co najmniej trzy razy mocniejszy.
Chłopak udał się do kuchni gdzie czekały na niego naleśniki (Aut. Bo czemu nie , u mnie Dabi jest kucharzyną xD). Chłopak zjadł je wszystkie i stwierdził, że były świetne i jeśli a otrzymywać taką zapłatę to może częściej zapraszać szatyna do siebie.
- Trzeba znaleźć jakąś robotę - zaczął mówić sam do siebie - może w sieci coś znajdę - zaczął poszukiwania telefon koniec końców znajdując go w szufladzie szafki nocnej. Usiadł w salonie i począł poszukiwać pracy - Hmmm... Sklep mięsny-fu nie, McRonalds-nah, KFsi-można spróbować. No to teraz tu i tu hmmm... - mężczyzna przestał mówić na głos i skupił się na wypełnianiu formularza. Po około 20 minutach był zgłoszony jako ochotnik do podjęcia się tego zajęcia.
Pisałam ten rozdział ponad tydzień zastanawiając się jak go dokończyć
Mam nadzieję, że się podobał i ogólnie możecie dać znać w komentarzach jak wam się czyta całość, bo komentując zawsze motywujecie twórcę do działania. Oczywiście możecie dawać znać kiedy pojawią się jakieś błędy np. literówki za to też będę wdzięczna
See ya
~zupka-chinska <3
CZYTASZ
Wszyscy jesteśmy złoczyńcami // DabiHawks
FanficNieznany narrator opowiada historię, która wydarzyła się pewnego roku w pewnym mieście. Różne zrządzenia losu sprawiają, że dwóch ludzi łączy nieznana dotąd przez żadnego z nich więź. Jak potoczą się ich losy? Okładka jest w 99,(9)% zrobiona z rzecz...