11.Gdzie mój chłopak?

204 13 0
                                    

Doktor wyszedł zostawiając nas samych. Moje myśli krążyły między tematem śmierci. Nadal szlochałam, a Justin siedział obejmując mnie ramieniem. Wtuliłam się w niego. Byłam tak bardzo wyczerpana.

- Czemu jestem podpięta do urządzeń? - spytałam załamującym się głosem.

- Um. Twoje serce wczoraj miało jakieś "ataki". Biło za wolno niż powinno.

- Ohh. - to jedyne co mogłam wtedy z siebie wydusić.

Spojrzałam w lusterko, które leżało na szafce. Wyglądałam okropnie. Podniosłam je i wypuściłam z dłoni. Zrobiło mi się słabo.

-Emily! - słyszałam już tylko rozpaczliwy krzyk Justina, który wybiegł z sali.

*

Yuuupi! Samotna sala. Obok mnie leży na fotelu mama. Śpi. Wszedł do sali lekarz, gdy dowiedział się, że się obudziłam.

- Ile "spałam"?

- Nie przejmuj się tym. Zbadam Cię.

- Doktorze. Byłam w śpiącce?

Doktor położył kartę z wynikami i usiadł na fotelu.

-Emily. Powiem szczerze. Robisz się coraz słabsza. Ta sala będzie twoim miejscem już do ostatnich chwil. Nie można Ci się ruszać. Jak widzisz masz podpięte "przylepki", które badają bicie serca, oraz masz podpiętą kroplówke.

- Rozumiem. - patrzyłam na swoje ręce. - Panie doktorze jeszcze jedno pytanie. Wie Pan może gdzie jest mój chłopak?

- Na innej sali, Emily.

cococococo

- Jak to?!

- Zasłabł biegnąc po pomoc gdy ty zasłabłaś. Jest przemęczony. Mało sypiał, strasznie mało jadł. Ty też powinnaś to zrobić.

- Mogę do niego i...

- Jak już mówiłem, nie wolno Ci się ruszać.

- Mam w dupie to co Pan mówi, chcę iść i zobaczyć mojego chłopaka! -krzyczałam, przez co mama się obudziła.

- Zobaczę co da się zrobić. -odpowiedział spokojnie i wyszedł.

-Pójdę Ci po coś do jedzenia - odrzekła mama i wyszła z sali.

Zostałam sama. Sama ze swoimi myślami. Mój Justin. Zasłabł. Mój Justin... Jutro jest pogrzeb Rey. Nie idę na niego. Nie wytrzymałabym i zresztą nie mogę. A nawet gdybym mogła to bym się nie wybrała.bTo by było za dużo. Zdecydowanie za dużo. Nawet nie zauważyłam że z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Poczułam się zmęczona .Zasnęłam.

Przeszłość powraca/J.B.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz