Rozdział drugi

515 39 49
                                    

- Ciszaa! - krzyknął Dumbledore - Witam Was w kolejnym roku nauki! Jednak przed tym jak zaczniemy jeść, chciałbym wam coś ogłosić. - Zrobił chile przerwy. - Organizujemy turniej o sto punktów dla domu! - po Wielkiej Sali przebiegł szmer podnieconych szeptów. Dumbledore podniósł rękę do góry i wszyscy magicznie przestali rozmawiać. - Chciałbym jeszcze dodać jakie są zasady. Osoba, oraz jej współlokator, dostaną kartkę z rzeczami do zrobienia RAZEM - podkreślił ostatnie słowo - Odczytan listę osób.

- James Potter i Severus Snape. - CO?! Chociaż można by było się spodziewać, przecież jesteśmy największymi wrogami, a dyrektor chce nas pogodzić. - Pokój numer pięćset dwanaście.

Rozpakowywałem moje rzeczy w nowym pokoju. Z tego co zauważyłem, jest własna kuchnia oraz łazienka. Wtedy wszedł Snape. Bez słowa zaczął się rozpakowywać. Popatrzyłem na niego, a on na mnie. Dlaczego zawsze musimy w tym samym czacie na siebię spojrzeć? Szybko odwrócił wzrok, ale ja nadal na niego patrzyłem. Czemu? Nie wiem. Znów na mnie popatrzył. Uniósł jedną brew. Spuściłem wzrok na resztę moich rzeczy.

Szliśmy ze Snape'em do Wielkiej Sali. Musiliśmy posłuchać wszystkie zasady do końca.

- Każdy z was będzie pieć na ręce napisz „0%". Jeśli zrobicie coś razem ze swoim współlokatorem, liczba się zwiększy. Nie wiadomo o ile procent. Jeśli razem pójdziecie gdzieś, to może jakieś pół procenta. Ale jeśli pogracie w coś, przytulicie się, lub POGODZI - podkreślił to słowo - wzrośnie o dwadzieścia. „Para", która pierwsza zdobędzie tysiąc procent - szmer oburzenia - wygra sto punktów dla swojego domu, chyba że są to osoby z dwóch innych domów, to po sto na dwa. - Zakończył. Popatrzyłem na Snape'a. I oczywiście on na mnie też. Patrzyliśmy sobie w oczy. W tych Snape'a było widać smutek. Poszliśmy razem do pokoju. Usiadłem na fotelu, a on na kanapie.

- Słuchaj Seve- Snape. Chciałem przeprosić za to, co ci robiłem przez te lata. Nie wiem czemu przepraszam, jakoś zrobiło mi się ciebie żal. - Powiedziałem w końcu. Snape popatrzył na mnie dziwnie, a później uśmiechnął się tak samo jak w pociągu.

- Wybaczam, ja też nie najlepiej się zachowywałem. Może zrobimy imprezę na zgodę? - Okej zmieniam zdanie, jest bardzo fajny.

Zaufaj mi ♡~Snames, Wolfstar~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz