Kate poczuła, że robi się purpurowa z wściekłości. Zawsze przeklinała zarówno swój typ urody, jak i swe piękne, miękkie brązowe włosy, marząc o tym, by mieć grube, kręcące się i czarne. Chciała mieć zdecydowanie ciemne oczy, zamiast błyszczących i jasnych.
Louis bowiem wybierał dawniej dziewczyny o egzotycznym, wyglądzie. Pamiętała jedną, którą przywiózł ze sobą z Londynu. Miała cygańską urodę, pełne, czerwone usta i iskrzące się brązowe oczy... Byli wtedy z Louisem prawie nierozłączni. Pamiętała dobrze, jak zazdrościła tej dziewczynie... Miała wtedy piętnaście lat, a Louis dwadzieścia.
Stłumiła w sobie uczucie dawnego bólu. Wtedy była dzieckiem, marzącym o czymś nieosiągalnym, i jej dziecięca miłość do niego była przecież zupełnie śmieszna.
Słyszała zresztą, jak sam to mówił. Oczywiście, nie do niej. Przypadkiem podsłuchała kiedyś rozmowę między nim a jego dziadkiem.
Pewnego razu poszła do ich domu pod pretekstem odwiedzenia dziadka Louisa, w rzeczywistości jednak mając nadzieję zobaczenia jego wnuka, który może raczy poświęcić jej kilka minut i zaszczycić rozmową.
Weszła do ogrodu bocznym wejściem, przedzierając się przez krzaki do altany, gdy nagle usłyszała głos Louisa.
Nie dowiedziała się nigdy, co wywołało tę rozmowę. Jednak to, co do niej dotarło, sprawiło, że zamarła. Słyszała doskonale każde słowo i w ciągu tych kilku sekund całe jej dziecięce uwielbienie dla Louisa zmieniło się w gorzką pogardę dla samej siebie. Nienawidziła własnej niedojrzałości i głupoty. Poczuła się wewnętrznie rozdarta. Jeszcze była dzieckiem, które tak głupio uwielbiało Louisa, a już czuła w sobie nową Kate, dorosłą i świadomą całej swojej dotychczasowej naiwności.
Louis mówił, że wie, co Kate do niego czuje. Zdaje sobie również sprawę z niebezpieczeństwa takiej sytuacji i oczywiście zamierza zrobić wszystko, aby temu zapobiec.
- Byłoby to jednak łatwiejsze - powiedział z naciskiem do dziadka - gdybyś nie zachęcał Kate, by czuła się u nas jak u siebie w domu.
- Lubię tę małą - usłyszała odpowiedź Thomasa Tomlinsona - bo ma dobre serce. To miejsce, gdy ciebie tu nie ma, przypomina grobowiec.
- Chyba masz na to sposób? Sprzedaj to i kup coś mniejszego, bliżej miasta.
Kate zostawiła ich, kłócących się bez przerwy i nie zauważona przez nikogo, odeszła tą samą drogą.
Wiedziała o tym, że Louis pragnie, aby jego dziadek sprzedał ten wielki dom, w którym mieszkał samotnie i przeniósł się do czegoś mniejszego i wygodniejszego.
Thomas był jednak równie uparty jak jego wnuk. Cedars - tak się nazywała ta posiadłość - był w posiadaniu rodziny Tomlinsonów od czasu, gdy pierwszy z nich, jeszcze za panowania królowej Wiktorii, założył w mieście swoją firmę.
Ta firma istniała do dziś a Thomas prowadził ją przez cały czas, aż do swojej śmierci, która nastąpiła jakieś trzy tygodnie temu.
O tym, że Louis wrócił, Kate oczywiście wiedziała. Zresztą wiedzieli o tym wszyscy. Nikt jednak nie miał pojęcia, co Louis zrobi z odziedziczonym przedsiębiorstwem.
Tych dwu mężczyzn, tak sobie bliskich pod wieloma względami, nigdy nie potrafiło działać zgodnie. Spróbowali tego wtedy, gdy Louis ukończył uniwersytet, ale zamiast pracować, kłócili się bez przerwy. W końcu Louis pojechał do Ameryki, poświęciwszy się bez reszty specjalizacji w dziedzinie technologii laserowej. Technologię tę chciał wprowadzić w rodzinnej firmie, ale dziadek zdecydowanie się temu sprzeciwił.
Na skutek decyzji Thomasa, który uparcie nie zgadzał się na jakąkolwiek modernizację, przedsiębiorstwo w ostatnich latach chyliło się ku upadkowi. W mieście plotkowano, że teraz, gdy Louis odziedziczył firmę, na pewno ją zamknie albo sprzeda.
Kate nigdy nie dawała się wciągnąć w rozważania na temat tego, co Louis może zrobić, a czego nie może. Gdy jednak mówiła, że nie interesuje ją ani Louis, ani jego przedsiębiorstwo, jej głos, zazwyczaj łagodny i wesoły, stawał się nagle zimny i oschły. Jej wrażliwość była wtedy wystawiana na próbę, ale na szczęście przez lata nauczyła się, jak odwracać uwagę rozmówców od tematów, które były dla niej niepokojące i bolesne. Niestety, sprawa Louisa Tomlinsona również do nich należała.
Oczywiście, było to dawno, ale pamiętała swój ból, poniżenie i nagły strach, gdy dowiedziała się, że on wie o jej uczuciu. Myślała, że jest to jej wyłączną tajemnicą, ale niestety nie tylko wiedział o wszystkim, lecz w dodatku potrafił o tym mówić w tak wyjątkowo brutalny i okrutny sposób.
Zdała sobie sprawę z przepaści dzielącej piętnastoletnią dziewczynę i dwudziestodwuletniego mężczyznę. Zrozumiała, jaka wielka jest różnica między dzieckiem a dorosłym. Zrozumiała, że aby przerzucić most nad tą przepaścią, aby zostać dorosłą, musi stać się podobna do niego: okrutna, nieczuła, niesympatyczna. Wiedziała jednak, że nie jest w stanie temu podołać i woli pozostać sobą. Zaprzestała niezdarnego malowania się, noszenia sukienek, które jej zdaniem były bardzo „dorosłe" i powróciła do swego dawnego stylu: starych dżinsów, rozciągniętych swetrów i do związywania włosów tak, aby jej nie spadały na twarz. Zaczęła znów włóczyć się po okolicy, zamiast ślęczeć nad żurnalami i zastanawiać się, w jaki sposób zmienić się w smagłą piękność.
Wyrzuciła natychmiast czarną farbę, która miała ją zmienić w kruczowłosą brunetkę, a kupioną za ciężko zarobione pieniądze szminkę cisnęła na samo dno szuflady w toaletce.
Jeżeli nawet jej rodzice zastanawiali się nad tym, dlaczego nagle przestała odwiedzać Cedars i czemu zapuszcza się w tamte okolice tylko wtedy, gdy wie na pewno, że Louis już wyjechał do Londynu, to byli na tyle taktowni, że nigdy nic na ten temat nie napomknęli.
Aż do tej chwili nigdy się nie spotkali, chociaż Louis czasami wpadał do domu.
Jednakże, jeżeli los tak zadecydował, że ich drogi kiedyś się przetną, mógł wybrać w tym celu inny moment niż ten, w którym klęczała u jego stóp, wyglądając bardziej na niezgrabną piętnastolatkę, niż na elegancką i pewną siebie dwudziestotrzyletnią businesswoman.
_______________
W tym rodziale wracamy trochę do przeszłości aby poznać szczegóły znajomości Kate i Louisa.
Mam nadzieję, że zosawicie po sobie jakiś ślad ;)
CZYTASZ
Boy from the past /L.T ✔️
FanficNagłe pojawienie się Louisa Tomlinsona na nowo rozżarzyło uczucia, którymi Kate obdarzała go lata temu. Czyżby wystarczyło jedno jego spojrzenie, a może dotyk, albo po prostu sam jego widok, by to, co już od dawna uważała za wygasłe, znów zapłonęło...