Od:Asia
Do:Kubuś
Weź jej pomóż ona nie da rady :( *zdjęcie*
Wyrwałam jej telefon i załamana pobiegłam do toalety. Nie wiedziałam co Kubie napisać... "to nie tak jak myślisz" napewno tak nie napisze. Bo to właśnie tak było. Siedziałam w łazience. Szlochałam nie wiedząc co zrobić. Co za debilka z niej.
Nagle usłuszałam, że dzwoni mi telefon. Tylko tego mi brakowało. Odebrałam za czwartym razem.
-Asia prosze nie rób tego. Jeśli to przeze mnie to tym bardziej. Będe walczył dla ciebie pamiętaj o tym.
A w odpowiedzi słyszał tylko mój szloch.
-Asia prosze cię... obiecaj mi tak jak to ja obiecałem tobie... każdy popełnia błędy...
-my możemy swoich później żałować-dodał zciszając głos.
-obiecuje - powiedziałam nadal szlochając
-trzymaj kciuki królik - zaśmiała się przez płacz
-Dla mnie zawsze będziesz zwyciężczynią
-Musze lecieć bo Natalia już chce mnie zabić
-papaaaaaaaaaaaaaa -przedłużał tą rozmowę w nieskończoność ale nie była bym sobą gdybym sie po prostu nie rozłączyła.
-Hehehehe- pomyślałam w myślach (hehehehe nwm czemu mnie to śmieszy :3)
Wstałam po to aby wstać. Pomyślałam sobie "Dam rade jestem sprytny Zbyszek" i poszłam do szatni czekając na niezły wpierdol.
****
Nie przyznaje sie do tego badziewia co napisałam NIE NIE NIE.
Pozdrawiam Karoline :* buziiiiii :3