-Nowy Orlean - 1813 rok- 1 kwietnia
W domu pierwotnych wampirów z okazji Wielkanocy miało się odbyć przyjęcie . Byli zaproszeni:
-Królowa wilkołaków Lana,
-Reprezentant wampirów Theodora ,
-Oraz jeden przedstawiciel z każdego sabatu.
Jednak kilka dni przed przyjęciem jeden z przedstawicieli przybył do organizatorów z prośbą. A była to reprezentantka sabatu Lunaire et solaire , Greta.
-Witajcie -przywitała się Kobieta.
-Witaj Greto czemu to zawdzięczamy twoją wizytą?-Spytał najstarszy z obecnych tu rodzeństwa ,który siedział pomiędzy bratem i siostrą. Jednak Greta zauważyła brak jednego z mikaelsonów gdyż obok blondynki siedział Marcel Gerard ,który był podopiecznym Klausa. A co za tym szło brakowało tylko najmłodszego z braci lecz starszego od Robekah, czyli Kol'a.
-Przybyłam z prośbą o to czy mogę przyjść razem z moją następczynią Klarisą La Fleur na przyjęcie z okazji Wielkanocy.-Spytała Greta. Zdziwiło ją jednak gdy wbrew jej przypuszczeń zamiast Elijah'a odezwał się Klaus mówiąc:
-Nie powinno być z tym problemu prawda bracie? Znając życie Kol się ucieszy gdy przyjdzie jedyna dziewczyna w tym mieście ,której nie omotał .
Chwilę jeszcze porozmawiali po czym reprezentantka pożegnała się i wyszła aby poinformować swoją następczynie o zaistniałej sytuacji.
-Nowy Orlean- 1813 rok- 4 kwietnia
Pov'Klarisa
Dzisiejszego dnia miało się odbyć przyjęcie wielkanocne . Poprosiłam moją mentorkę Gretę aby mi uczesała włosy, gdyż nie wiedziałam jak je ułożyć. Sukienkę wybrałam już wczoraj była ona raczej prosta gdyż nie lubiłam przesady. Po ułożeniu włosów przebrałam się w sukienkę oraz nałożyłam czerwoną pelerynkę, po czym podeszłam do lustra aby się przejrzeć :
Przed wyjściem jeszcze wzięłam koszyk ze smakołykami. Po tym razem z brunetką poszłyśmy do domu Mikaelsonów na przyjęcie.Weszłyśmy na duży dziedziniec w środku domu Mikaelsonów. Na ścianach zauważyłam jak zwykle płaskorzeźbę tarczy na samej górze była litera M ,a pod nią ukazany wąż był to symbol rodowy pierwotnych.Oczywiście była ze mną Greta,która patrzyła na mnie z troską. Miała brązowe falowane ciemne włosy oraz zielono-niebieskie oczy. Byłam ździwiona gdy spojrzała w moją stronę ,a co dopiero kiedy się do mnie odezwała:
-Klarisa dobrze się czujesz?
-Tak Greta po prostu nie wierzę ,że zgodziłaś się uczestniczyć w tym przyjęciu ,a co dopiero zabrać mnie ze sobą.-Odpowiedziałam zgodnie z moimi przekonaniami.
-Moja droga nasz sabat również należy do dziewięciu sabatów Nowego Orleanu.Przez co wymaga się wręcz naszej obecności ,a ja nie zamierzam pokazywać braku szacunku nie przychodząc pomimo zaproszenia przez co wszyscy straciliby do mnie zaufanie czego wolę uniknąć.-Odpowiedziała mi brązowo włosa .Po jej wypowiedzi podszedł do nich mężczyzna ,którego dobrze znałam był to Elijah.
CZYTASZ
the originals pierwotna historia
FanficJest to opowieść o dziewczynie ,która stopniowo dowiaduje się prawdy o sobie oraz tym co ją otacza. Jednak czy ta prawda jej nie przerośnie ? A wszystko się zaczęło gdy tylko przekroczyła granicę do miasta Mystic Falls.