XVIII

1K 29 0
                                    

-A teraz rusz dupe bo musimy zrobić projekt dla Snape'a powiedział szybko Noah a ja przewróciłam irytujaca oczami.
Jak to jest możliwe że zmienia te nastroje co pare minut.Ja sama jestem wciaz przybita lecz naprawde boje sie co on moze wymyslec wiec pozostało mi jedynie sie go słuchac jak jebany pies.

Usiedliśmy razem na podłodze a Noah zaczal dyktowac jakies słowa które musiałam przepisywac na kartke.Nie miałam jakos bardzo dużo roboty lecz sama jego obecnosc powodowała we mnie smutek oraz pustke.

-A właśnie Megan...Nie wydaje ci sie podejrzane że twoja rodzina jest w Hufflepuff a ty w Slytherinie ? Wkoncu to dwa zupełnie inne domy zasugerował Noah a we mnie automatycznie pojawiło sie miliardy smutnych myśli.

Chociaz chwile mógł ze mna nie rozmawiac.

-Od zawsze byłam inna od mojej rodziny warknełam próbujac tuszowac mój smutek oraz gniew.
-A ciebie bym nigdy nie przydzieliła do Ravenclaw rzekłam z irytacja w głosie.

-Nie pyskuj suko krzyknał patrzac prosto w moje bez uczuciowe gałki oczne.
-Jeszcze raz a tak cie wyrucham że nie staniesz przez tydzien parsknał i ponownie czytał cos w swojej ksiazce od eliksirów.

-A właśnie jutro jest impreza na wieży astronomicznej a my na nia idziemy stwierdził a ja jedynie kiwnełam głowa na znak zrozumienia.
Byłam okropnie zirytowana sama soba...Mogłabym teraz być w ramionach Dra-Astori..I zwierzac jej sie ze wszystkiego co mnie dręczy..Wygłupiac sie z Ceddem...Ale kurwa nie.Nie tak prędko Megan...

Pisalismy jeszcze jakis czas po czym mielismy chwile wolnego a ja odrazu rzuciłam sie na łózko aby poprzegladac swój telefon w którym napewno beda wiadomosci od Asti oraz Ceda.
Póki Noah był pod prysznicem napisałam jej o wszystkich rzeczach które zrobił mi przed chwila chłopak.Astoria chciała powiedziec nauczycielom lecz nalegałam by nic z tym nie robiła abym nie miała jeszcze wiekszych problemów niż mam.

-Jutro mamy 2 pierwsze lekcje razem wiec siedzimy obok siebie szmato usmiechnał sie opryskliwie Noah który własnie wychodził z łazienki a na sobie miał jedynie ręcznik owinięty wokół pasa.

obrzydliwie

-Niech ci bedzie mruknełam a brunet usiadł koło mnie na łóżku i zaczal plesc warkocze z moich włosów co było okropnie wkurzajace.

-Masz cos w sobie co nie pozwala mi wyrwac sobie ciebie z głowy brudna szmato mówił chłopak który w jednej chwili usiadł na mnie okrakiem na co ja uchyliłam swoje zdziwione wargi.

-Dobra Noah możesz dac mi spokój ? Wystarczajaco mnie dzisiaj skrzywdziłes powiedziałam smętnie na co chłopak zdenerwował sie i uderzył mnie w udo na co stęknełam z bólu.

-Zamknij pizde szmato krzyknał po czym zaczał zdejmowac ze mnie mój podkoszulek.
Byłam przerażona wszystkim co sie własnie działo.Chciałam po prostu zaraz sie obudzic z tego koszmaru bedac z Dr-Astoria i móc cieszyc sie ze to tylko jebany sen.
Lecz nie to była rzeczywistosc która wygladała jak film.

W jednej sekundzie leżałam już bez koszulki oraz stanika podczas gdy Noah szukał czegos w swojej szafce nocnej.
Chłopak wyciagnal z niej kajdanki którymi przypiał mnie do łóżka a ja wykrzyknełam pod wpływem emocji.

-ZOSTAW MNIE KURWA !
-TO JUZ GRUBA PRZESADA WYPUSC MNIE PSYCHOPATO !

-Zaraz sie zamkniesz szmato warknał Noah który zaczał wiazac swój krawat na mojej buzi przez co nie mogłam nic z siebie wydusić.
Zaczeło kręcic mi sie w głowie a moje myśli były totalnie zanieczyszczone.
Brudna dziwka

Noah usmiechnał sie szyderczo po czym zaczał sciagac ze mnie moje spodnie oraz bielizne.
W moich oczach pojawiły sie łzy co jeszcze bardziej motywowało do działania.

* Ona jest inna niż wszystkie *  //  Draco Malfoy // 18 +Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz