Pov. Zoe
Obudził mnie mój budzik którego szczerze nienawidzę no ale trudno. Może zanim to to powiem wam kim jestem, mam na imię Zoe i jestem córką Kopciuszka i Księcia z Bajki, mam starszego o rok brata Chada który jest chyba najbardziej irytującą osobą na świecie jaką znam chociaż tu bym mogła sie jeszcze zastanowić nad Audrey. Jeśli chodzi o mój wygląd to mam ciemno brązowe włosy za ramiona i zielono niebieskie oczy. Wracając wstałam z łóżka i poszłam się przebrać, założyłam sukienkę w odcieniu ciemnego różu jeśli mam być szczera nie przepadam za sukienkami ale zostałam do tego zmuszona bo dzisiaj przyjeżdża czwórka dzieciaków z wyspy potępionych. Gdy się ogarnęłam spojrzałam na zegarek i zobaczyłam że mam 5 minut do ich przyjazdu, a że ja i mój brat mieszkamy pół na pół w zamku i akademiku a obecnie byłam w zamku rodziców to musiałam tam dosłownie biec. Gdy dobiegłam na miejsce na dziedziniec akurat wjechała czarna limuzyna. Podbiegłam do Bena zdyszana.
-Cześć - powiedziałam ledwo żyjąc
-No w końcu przyszłaś
-Tak ciebie też miło widzieć Ben, co u mnie? Miło że pytasz, poza tym że tu biegłam i ledwo żyję to dobrze - ten nic nie odpowiedział tylko sie zaśmiał
Możecie się zastanawiać po co w zasadze tam biegłam skoro i tak był tam tłum ludzi i jedna osoba w tą czy tamtą nie robiła by różnicy, cóż obiecałam Benowi że razem z Dougiem oprowadzimy nowych, pokażemy co, jak, gdzie i generalnie wszystko. Drzwi limuzyny zostały otwarte a z sierotka wypadło dwóch chłopaków, zaraz za nimi wyszły dwie dziewczyny. Szczerze nie słuchałam o czym wszyscy rozmawiają bo w środku nadal umierałam po moim biegu, dopiero gdy zostałam szturchnięta w ramie przez księcia wróciłam do rzeczywistość. Ben podchodził do każdego żeby się przywitać i przedstawić więc też to zrobiłam.
-Zoe - powiedziałam podając ręke chłopakowi który mimo tego że było ciepło miał na głowie czapkę i był odemnie zdecydowanie wyższy.
-Jay - powiedział głosem typowym dla podrywacza
-Mal - przedstawiła się fioletowo włosa
-Zoe
Następnie podeszłam do chłopaka który był chyba najmłodszy z całej ich grupy a wywnioskowałam to po tym że był mojego wzrostu a ja do wysokich nie należę.
-Zoe - przedstawiłam się chłopakowi o białych włosach
-Carlos - delikatne się uśmiechnął co odwzajemniłam
-Jesteś tu trochę brudny - powiedziałam pokazując miejsce w którym była czekolada
-Evie - powiedziała niebiesko włosa
-Zoe
-Śliczną masz sukienke - powidziała - chociaż ja to bym ją trochę przerobiłam
-Nie miałam za dużego wpływu na jej wygląd - powiedziałam zgodnie z prawdą bo nikt mnie nawet nie zapytał jaką sukienke chce tylko kazali mi założyć tą
Odeszłam od dziewczyny i stanęłam obok Audrey a między nami a potępionymy nastała chwila ciszy którą przerwała najbardziej irytująca mnie osoba z tutaj obecnych.
-Jesteś córką Diaboliny prawda? - zwróciła się do Mal - kompletnie się nie dziwie tywojej mame że chciała zabić moich rodziców, a moja mama Aurora, śpiąca...
-Królewna - przerwała jej - tak coś słyszałam, za to ja się kompletnie nie dziwie twoim dziadka że zaprosili dosłownie każdego w królestwie oprócz mojej mamy, na te głupie chrzciny
-Było minęło
-No - odpowiedziała i obydwie się sztucznie zaśmiały
Ben zaczął coś gadać ale tak szczerze to go nie słuchałam, jedyne co wiem to że mówł chyba coś o historii szkoły gdy zmierzaliśmy w jej kierunku. Zatrzymaliśmy się pod pomnikiem króla który w momencie gdy przyszły król klasnął zmienił się w bestie, zauważyłam że Carlos się wystraszył i wskoczył na Jaya na co się lekko zaśmiałam. Weszliśmy do akademika i zatrzymaliśmy się na środku holu.
-O Doug chodź - zawołałam chłopaka
-No to tak to jest Doug - przedstawił chłopaka Ben - jakby co możecie pytać
-Ale Douga i Zoe - powiedziała Audrey i znowu razem z Mal się sztucznie zaśmiały
-Cześć jestem Doug syn Gapcia no wiecie Gapcio, Wesołek, Gburek, Śpioszek, Mędrek, Nieśmiałek i no.... hej ho - powiedział no tak Evie, nie dziwe mu się bo była naprawdę śliczna
-Evie córka złej królowej
-Dobra tu macie plan zajęć - powiedziałam zabierając chłopakowi kartki - historia piratów, bezpieczeństwo w internecie i zajęcia wyrównawcze z dobroci
-Nowy przedmiot? - zapytała Mal zaglądając w kartki
-Ta - westchnęłam
-Dobra chodźcie zobaczymy akademik - powiedziała i wszyscy zaczeli iść za nią
-Mieszkacie w tamtej części - powiedziałam pokazując na schody z drugiej strony
-Gapcio, Wesołek - Doug zaczął znowu wyliczać - Gburek, Śpioszek, Mędrek, Nieśmiałek i...
-Apsik - dokończył Carlos na co się zaśmiałam i poszłam w swoją strone
----------------------------------------------------------
Hej! To jest pierwszy rozdział tej książki, mam nadzieję że wam się spodoba. Piosenki z filmu będę zawsze dodawała w miejscu rozdziału w którym występują, a piosenki które się nie pojawiają jako część opowiadania będą w mediach.
CZYTASZ
We can change the world || Carlos De Mon [ZAWIESZONE]
FanfictionTylko od nas zależy czy wybierzemy dobro czy zło