┋15.┋

272 19 0
                                    

Niedługo później dojechaliśmy do mojego domu. Jimin dalej myślami pozostawał nieobecny, więc kontrolowałem co chwilę czy się czasem nie potknie, bo wyglądał jakby wielokrotnie był temu blisko. Ostatecznie doczłapał do mojego mieszkania, gdzie położyłem jego rzeczy w swoim pokoju i zaproponowałem, żeby poszedł wziąć prysznic dla odprężenia. Mi zazwyczaj pomagał, więc pomyślałem, że jemu również mógłby.

W międzyczasie zacząłem szukać jakiś przekąsek, co zakończyło się dość pomyślnie, ponieważ odnalazłem paczkę chipsów, kupionych już po moim powrocie do kraju, a zatem na pewno musiały być ważne oraz kilka tabliczek czekolady. Poszedłem włączyć swojego laptopa, kiedy usłyszałem, że woda przestała lecieć i wróciłem do kuchni, gdzie zrobiłem dla nas kakao.

Jimin przyszedł do mnie, dalej nie podnosząc wzroku. Usiadł bez słowa na krześle, a na skrzyżowanych rękach, które położył na stole, oparł głowę. Miał lekko wilgotne włosy i zdecydowanie o kilka rozmiarów za dużą bluzę na sobie. Bez uśmiechu nawet nie przypominał siebie, a w niedopasowanych ubraniach to chyba nigdy wcześniej go nie widziałem.

— Które chcesz? — podniosłem paczkę chipsów i czekoladę, żeby widział co mu proponuję, więc przekręcił lekko głowę.

— Nic nie chcę — miał chrypę.

Jego delikatny, ciepły głos został jakby zasypany piaskiem, sprawiając że tworzył nienaturalną dla niego, nową barwę.

— Na pewno lubisz chipsy — pewniejsze to niż ryzyko czekolady o smaku, który nie koniecznie mu odpowiadał.

Wziąłem kubki, a jego poprosiłem o pomoc z jedzeniem i zaprowadziłem go do pokoju, w którym nie miał jeszcze okazji spędzić zbyt dużo czasu. Postawiłem napoje na szafce, laptop położyłem na łóżku, po czym samemu się na nie wdrapałem i odpaliłem przeglądarkę.

— Jaki jest twój ulubiony film? — spytałem Jimin'a, gdy niezdecydowanie siadał na samym brzegu materaca.

— Skoro chcesz coś oglądać to wybierz pod siebie — odpowiedział, zaczynając bawić się rękawem bluzy.

— Chcę zobaczyć to co ty lubisz — kontynuowałem naleganie i nawet odwróciłem w jego kierunku urządzenie, na co ostatecznie się przemógł.

— Nie spodoba ci się — westchnął.

Pisał na tyle szybko, że nie zdążyłem przeczytać kolejnych literek, więc czekałem z niecierpliwością, kliknął enter, po czym ponownie laptop został obrócony, ale w moją stronę.

No możliwe, że miał rację… Melodramaty to raczej nie było coś, co wpasowywało się w preferowane przeze mnie gatunki, ale to nie zmieniało faktu, że mogłem się poświęcić, żeby poczuł się chociaż odrobinę lepiej.

Położyłem sobie poduszkę za plecami, aby nie opierać się o ścianę, a następnie wyciągnąłem ręce do Jimin'a, bo dalej pozostawał na brzegu łóżka. Dopiero po tym geście przysunął się bliżej, więc mając na to szansę - od razu otuliłem go kocykiem, podałem kakao i pozostawiłem swoją jedną rękę na jego plecach. Spojrzał na mnie z wdzięcznością odbijającą się w oczach, a po tym przeniósł wzrok na ekran.

Otworzyłem też chipsy i po początkowym wciskaniu mu na siłę, zaczął samemu dobrowolnie brać, więc wszystko szło tak jak powinno. Gdy skończył pić, odstawiłem jego kubek na poprzednie miejsce, a w połowie filmu, oparł swoją głowę na moim ramieniu. Czułem, że się trochę rozluźnił, co bardzo mnie cieszyło. W momencie gdy nastąpiło chwilowe zwolnienie akcji i poza spokojną muzyką oraz przewijającymi się lekkimi ujęciami, nie działo się nic nadzwyczajnego, zdecydowałem wyjść z następną inicjatywą, która wynikała z wcześniejszych słów chłopaka:

EngineerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz