Następnego dnia obudził mnie dźwięk smsa
Od: nieznany
Ty i ja kawa po południu ?Przypomniałam sobie, że przecież obiecałam komuś kawę. Zapisałam szybko kontakt jako "Chris".
Od: ja
Pewnie podaj godzinę i miejsce a będę.Od: Chris
Kawiarnia, przy metrze? O 16?Od: ja
Jestem za. Do zobaczeniaOkej, więc mam około 6 godzin na przygotowania. Mam się ubrać jakoś codziennie czy ładnie? Postawie na coś pomiędzy. Ale to później. Nie wolno zaczynać dnia bez kawy, prawda? Zeszłam więc do kuchni żeby zrobić sobie kawę, usiadłam przy oknie i przeglądałam social media. Zauważyłam właśnie że wśród kilku (lub kilkudziesięciu) nowych obserwatorów widnieje Evans i parę innych osób z którymi miałam przyjemność ostatnimi czasy pracować. Oczywiście od razu wszystkich również zaobserwowałam. Nim się obejrzałam minęła godzina.
Po wyjściu na spacer z psem, pomyślałam że trzeba trochę popracować. Usiadłam więc do pianina i starałam się coś wymyślić.Godzina 15
Spojrzałam na zegarek.— Kurde! — totalnie zatraciłam się w czasie. Pobiegłam do szafy. Co by tu założyć? Wzięłam pastelową fioletową koszule i czarne jeansy, do tego płaszcz i białe trampki. Powinno być dobrze. Włosy spięłam w koka i pojechałam w stronę kawiarni.
Po 45 minutach drogi byłam przed kawiarnią. Może jest już w środku? Weszłam do środka rozglądając się lecz nie widziałam znajomej twarzy, pomyślałam więc że usiądę przy stoliku i po prostu poczekam.— Mmm przepraszam mogę zdjęcie, jest wielką fanką — spojrzała na mnie niebieskooka dziewczyna, miała może z 15 lat, nie jestem pewna.
— Tak pewnie — uśmiechnęłam się do niej i objęłam ją do zdjęcia.
— O Boże, dziękuję — uśmiechnęła się i odeszła. Usiadłam z powrotem i spojrzałam na telefon. Żadnej wiadomości.
— Widzę że jesteś rozchwytywana — usłyszałam za sobą głos, nie taki jakiego się spodziewałam. Nie był on męski. Był tak bardzo znany, taki którego się nie spodziewałam.
— Cześć Tessa! Wiesz właściwie to czekam na kogoś więc nie mam czasu za bardzo na pogaduszki — uśmiechnęłam się sztucznie. Nie odbierzcie mnie źle, nie jestem nie miłą osobą. Bardzo za nią tęskniłam, ale razem z nią powracały uczucia z przeszłości.
— Wiem, że na kogoś czekasz przecież umówiliśmy się tu. Nie pamiętasz? Zgrywasz się prawda? — skąd ona miałaby mój numer, a no tak spacer z psem. Czyli Chris nadal nie napisał.
— Tylko się zgrywam, siadaj. Napijemy się czegoś? — przywołałam gestem ręki obsługę — dla mnie czarna kawa z cukrem i kawałek Brownie, jeśli można, a dla ciebie?
— To samo, dziękuję. To opowiadaj Lis jak tam u ciebie? Masz kogoś? Jak tam w pracy?— wow, wiele pytań. Przez chwilę zastanawiałam się co mam powiedzieć.
— Więc... U mnie wszystko dobrze. Jak wiesz robię to co zawsze chciałam, do tego mogę się z tego żyć co jest ekstra. Co do mężczyzny, to nikogo nie mam. Ale co tam o mnie, opowiadaj o sobie! — szybka zmiana tematu, nie lubię mówić o sobie, może dlatego nie biorę udziału w różnych wywiadach.
— Też zostałam tym kim zawsze chciałam, aktorką, to moja praca. Jeżdżę po kraju na plany, więc w jakimś sensie spełniam swoje inne marzenie, podróże. — uśmiechnęłam się na wieść o podróżach. Gdy byłyśmy małe chciałyśmy podróżować razem po świecie. — nie dawno rozstałam się z pewnym chłopakiem, więc chwilowo singielka. Tęskniłam wiesz? Wiem, że w przeszłości zawaliłam, naprawdę wiem. Zdaje też sobie sprawę że nie ma za bardzo sposobu jak to naprawić. Wiem, że było ci przeze mnie, przez nas ciężko. — przełknęłam ślinę. Patrzałem na nią i czułam że za chwilę mogę nie wytrzymać.
— Było — odpowiedziałam tym jednym słowem, i zobaczyłam ogromny smutek na jej twarzy.
— Wiem też, że przepraszam prawdopodobnie nie wystarczy, ale nie wiem co więcej mogłabym powiedzieć. — w tym momencie dostaliśmy zamówienie, obie podziękowałyśmy. — wracając. Mogłabym mówić o tym że jest mi przykro, ale to raczej wiesz. Że żałuję swojego zachowania ale to też wiesz. Więc jedyne co mogę powiedzieć i co chce powiedzieć to przepraszam. Naprawdę przepraszam.
Widziałam jak po jej twarzy spływa łza ale szybko ją otwarła. Ja w głębi duszy ryczałam jak małe dziecko. Może nie zdajecie sobie z tego sprawy ale zrobili ze mnie wtedy wariata. Wyśmiewali się ze mnie, gnębili. Jednymi słowy, stworzyli mi piekło na ziemii. Nie było mi łatwo, depresja, stany lękowe, problemy z odżywianiem. Wszystko przez to że widziałam coś czego nie powinnam.— Minęło sporo czasu Tess, dlaczego akurat teraz? Dlaczego w tym momencie? Mogłaś przecież zadzwonić kilka lat temu, wiem że mogłaś. Dlatego odpowiedz mi tylko na to jedno pytanie: czemu dopiero teraz?! — nie wytrzymywałam już, czułam, że zaraz się rozpłaczę, a najlepiej było to stłumić agresją.
— Gdy zobaczyłam cię wtedy, zobaczyłam małą dziewczynkę, płaczącą. Zajęło mi dużo czasu zrozumienie, że te problemy przez które wyjechałaś były również przeze mnie. Może gdybym cię wspierała wszystko byłoby inaczej. Gdybym ci uwierzyła, nikt może by nie ucierpiał. — wiedziałam że żałuję, czułam to. To były szczere przeprosiny. Chciałam jej wybaczyć, naprawdę. Pojedyncza łza pociekła mi po twarzy.
— Nie spodziewałam się dzisiaj tego usłyszeć. Nie spodziewałam się ciebie dzisiaj spotkać. Pomyliłam twój numer z innym. Jednak teraz wiem, że potrzebowałam to usłyszeć, jak nic innego. Już dawno skończyłam cię obwiniać, już nawet nie obwiniam jego. Stało się, może nawet dobrze, że tak to się to potoczyło. Tamte wydarzenia zmieniły moje życie, z perspektywy lat wiem że gdyby nie one nie było by mnie tutaj. Naprawdę dziękuję za to spotkanie, za to że byłaś ze mną szczera. Wybaczam ci oczywiście, wiem że pragnęłaś to usłyszeć. — uśmiechnęłam się i wstałam żeby ją przytulić. Odwzajemniła uścisk — a teraz jedzmy te apetyczne ciasto.
Zaśmiałam się wesoło, i wzięłam się do jedzenia. W międzyczasie zmieniłam nazwę kontaktu na "Tess". Rozmawiałyśmy jeszcze przez godzinę. Po pożegnaniu obie poszłyśmy w swoje strony. Jednak teraz mając nadzieję na kolejne spotkanie.Hej, wrzucam wam tu rozdział. Mam nadzieję że wam się spodoba. Możecie mi napisać co o tym sądzicie, o całej tej książce. Byłabym wdzięczna. No i postaram się za niedługo dodać kolejny.
~xixusa
CZYTASZ
Anonimowa// Chris Evans
FanfictionKażdy czasem o czymś marzy. Lisa marzyła o tym by nie być oceniana ze względu na jej stan konta. Gdy dopada cię sława wszystko staje się trudniejsze, jednak da się temu zaradzić z pomocą rodziny, przyjaciół. Mimo wszystko ona chciała od życia czegoś...