26)

887 76 35
                                    

CZAS I MIEJSCE: parę dni później, dom Kirishimy

Izuku

D- Jak tam w pracy Kiriś?

Ki- Jakoś leci... Ostatnio miałem nawet ciekawe zlecenie

D- Opowiadaj!

Rozsiadłem się na kanapie.

Ki- Nie ma o czym mówić... To... nic specjalnego

D- Oj no przecież widzę, że aż cię korci by się pochwalić. Ja chętnie posłucham.

Zauważyłem nieduży uśmieszek na ustach czerwonowłosego. Zaśmiałem się i zrobiłem mu miejsce obok siebie.

Ki-No dobra

Czerwonooki usiadł przodem do mnie.

Ki- A więc... To nie była taka typowa misja... Znaczy... nie taka typowa walka, że nas wzywają i mamy się bić... To było bardziej skomplikowane. Postaram ci się to opowiedzieć tak żebyś zrozumiał...

Wziąłem ciasta do ręki i zacząłem jeść jedno po drugim wsłuchując się w mojego przyjaciela.

Ki-No to tak... W tamtym tygodniu na obrzeżach miasta zlokalizowano jakąś podejrzaną organizację. Ludzie wchodzący w jej skład nie należeli do najmilszych. To były same najgorsze typy. Wszyscy mieli moce typowo wzmacniające mięśnie/ciało. Moim zadaniem było przejść przez cały budynek i mniej więcej obeznać się ile ich jest oraz jak wygląda cała baza.

D- Jak to? Tak po prostu sobie przejść?

Ki- Trochę zmieniłem wygląd. Nie mogłem pozwolić, by mnie poznali. Jak wiesz moją mocą jest utwardzanie. Czyli coś podobnego do nich. Przyjmują tylko takich. Właśnie dlatego jeśli nawet bym na któregoś wpadł, to nie wydawałbym się podejrzany.

D- A oni nie znają swoich członków? Raczej by się zorientowali, że cię nie kojarzą.

Ki- Wątpię, by każdy znał każdego. Jest ich tam spora ilość.

D- Aha... Dobra już ci nie przerywam

Ki- Zakradłem sięndo środka i po cichu rozglądałem się po całym budynku. Para razy mnie nakryli, ale na szczęście wszystko szło po mojej myśli. Kiedy miałem już wracać, zaciekawiły mnie głosy dochodzące z jednego z pomieszczeń. Lekko uchyliłem się zza drzwi. Panował tam półmrok. Jedyne co dawało światło, była duża świecąca kapsuła. W środku była dwójka mężczyzn. Z tego co udało mi się wywnioskować z ich rozmowy było to, że planują sprzedawać płynne narkotyki na masową skalę. Kiedy to usłyszałem lekko zaskrzypiałem drzwiami. Mężczyźni odwrócili się w moją stronę. Nie obracając się wybiegłem z budynku. Pobiegłem prosto do bohaterów, którzy czekali na mój powrót. Wyjaśniłem im rozkład wszystkich pomieszczeń ze szczegółami. Wspomniałem też o płynnych narkotykach. Wszystko poszło bezproblemowo. Złapaliśmy całą organizację i przeszkodziliśmy w sprzedaniu narkotyków. Bohaterowie mówili, że gdyby nie ja, nie byliby w stanie tak szybko określić czym była ta substancja... Wiem, że nie jest to jakaś wielka akcja, ale... cieszę się. Jestem dopiero świeżym bohaterem. Wiem, że w przyszłości nie będę aż tak się cieszył z takich zleceń. To dla mnie... nowość

D- Też chciałbym pójść na taką misję

Mówiąc to wpakowałem sobie kolejne ciasto do ust.

Ki- Na pewno niedługo pójdziesz. Ostatnio ciągle widzę cię w telewizji jak kogoś ratujesz albo walczysz ze złoczyńcami. Nie zdziwiłbym się gdybyś na najbliższym corocznym wydarzeniu został ogłoszony bohaterem numer jeden.

Poczułem ciepło na policzkach. Kirishima ciągle mnie komplementuje. To miłe, ale... też zawstydzające.

D- Byłoby bardzo fajnie, ale nie zdołam dogonić bohaterów którzy pracowali na wysokie miejsce przez cały rok. Ja nie mogłem dawać z siebie wszystkiego. Dopiero się wdrażam

,,Moce AFO'' Bakudeku/KiridekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz