Rozdział 5 - Zaginiony

72 3 2
                                    

„Gleba jest zła".

"Co masz na myśli? Gleba to gleba."

„Nie, T / N, spójrz. Gleba tutaj jest uszkodzona i nie może nic wyprodukować. Musi odpocząć. Musi się zagoić".

"Nie mamy takiej możliwości. Jeśli nie spróbujemy teraz zasiać, nie będzie nic do żniw, a nasza rodzina będzie głodować tej zimy."

"Nie pozwoliłbym ci głodować. Wiesz o tym."

"A co, jeśli twoje farmy nie mogą wyprodukować wystarczająco dużo, Namjoon? A jeśli wystarczy tylko dla twojej rodziny?"

"Idiotka. Właśnie powiedziałem, że nie pozwolę ci głodować. Wierz w to, kiedy ci obiecuję."

Wykopałaś ziemię z paznokci, idąc za Hoseokiem. Tutejsza gleba była żyzna i ciemna. Nie taka, jak twoja ziemia uprawna.

Może gdyby nasza gleba była taka, matka nadal by tu była.

Tęskniłaś za nią. Tęskniłaś za nią tak bardzo, że to bolało. Chociaż rzadko ją widywałaś w ciągu dnia, było tak ciepło, kiedy wracała do domu w nocy. Jej brudne ręce z pól, poplamione ubranie i promienny uśmiech. Nawet po odejściu twojego ojca była taka.

Tęskniłaś za tym uśmiechem.

A co gorsza ... tęskniłaś za nim. Widząc go ponownie ... dziesiątki wspomnień, które wepchnęłaś w brzuch, teraz bulgały, bez względu na to, jak bardzo starałaś się je powstrzymać.

Te dni na polach, kiedy mu ufałaś. Kiedy składał te wszystkie głupie obietnice.

Nie, obietnice nie były głupie. Ja byłam.

"O czym myślisz?" zapytał Hoseok, przerywając twoje myśli.

„Jak bardzo ci nie ufam" odpowiedziałaś. "Poza tym, dokąd mnie zabierasz?"

„Zabieram cię w piękne miejsce" odpowiedział. Odwrócił się twarzą do ciebie, idąc tyłem. "A tak dla przypomnienia, kochanie, ja też nie ufam ci zbytnio."

Las otworzył się na szerokie pole, zapach lawendy i trawy uderzył cię w nos. Twoje serce zamarło na ten zapach, przywołując jeszcze więcej starych wspomnień, którymi byłaś zmęczona. Ale słońce lśniące nad jeziorem wystarczyło, by odwrócić uwagę od irytacji, a delikatne zmarszczki robaków wodnych na powierzchni uspokajały ducha.

"Co to za miejsce?" zapytałaś.

"Wiedziałem, że ci się spodoba. To moje szczególne miejsce."

„Masz wiele specjalnych miejsc".

Uniósł brew i uśmiechnął się.

"Czy ty umiesz pływać?" zapytał, kiedy oboje szliście brzegiem jeziora.

„Oczywiście", odpowiedziałaś. „Wychowałam się w okolicach -"

Wepchnął cię do jeziora. Zimna woda uderzyła cię w twarz, trawiąc twoje ubranie i włosy. Wydostałaś się na powierzchnię, prychając.

"Co do cholery!" krzyknęłaś.

"Tylko sprawdzam" odparł Hoseok, wzruszając ramionami. "Wyjdź."

The Rebellion (BTS Rap Line x Reader) Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz