"Yujin?" zapytałaś. "Kto jest?"
Jego ramiona mocno owinęły się wokół ciebie, jego twarz wtuliła się w twoje ramię. Przełknęłaś silne. Czy był pijany? Nie pachniał pijakiem. Musiałby być całkowicie odurzony, żeby nawet z tobą porozmawiać, nie mówiąc już o dotykaniu ciebie.
Albo cię przytulić ... w ten sposób ...
Jego ciepłe ramiona zasłaniały twoją skórę chłodnym letnim wiatrem. Zablokowało nawet upokorzenie podczas obiadu, który wciąż kłuł cię w piersi. Trzymał cię mocno - mocniej niż ktokolwiek trzymał cię od lat.
Ale ... coś było nie tak.
"Yoongi?" zapytałaś, unosząc ręce, by się wyrwać.
Nagle jego cały ciężar spadł na ciebie, wytrącając cię z równowagi. Złapałaś go, chroniąc was oboje przed upadkiem.
„Yoongi... co się dzieje? Odpowiedz mi".
Zwinął się i odsunął, znów prostując się. Jego oczy były ciepłe, ale błyszczące. Uśmiechnął się do ciebie jeszcze raz, po czym odwrócił się i ruszył w stronę swojego namiotu. Poszłaś za nim kilka stóp za nim i milczałaś. Nie potykał się jak pijak czy ktoś naćpany opium. Reakcja alergiczna? Trucizna?
Wrócił do swojego namiotu i wszedł do środka. Zanim zdążyłaś za nim, ktoś wyciągnął rękę i odciągnął cię.
Asystent Jina, Jimin, zmarszczył brwi zamiast początkowego szczęśliwego uśmiechu. Potrząsnął głową, gdy Yoongi chrząknął z wnętrza swojego namiotu.
"Co się dzieje?" zapytałaś asystenta.
Pociągnął cię za ramię, wyprowadzając cię z namiotu. "Nie powinno cię tu być. Chodź ze mną."
Jego ręka była delikatna, a twarz pokryta tysiącem zaniepokojonych zmarszczek, więc przystosowałaś się. Poprowadził cię z powrotem do namiotu Hoseoka, ale zatrzymał się poza zasięgiem słuchu.
"Co jest nie tak z Yoongim?" zapytałaś.
Wachlował powietrze, dając ci znak, żebyś się uspokoiła. "Nic z nim nie jest. Nie tak."
"Czy on jest pijany? Bierze opium?"
"Nie pije ani nie pali opium. To zagroziłoby jego koncentracji."
"Więc co się stało?"
Jimin westchnął, opuszczając ramiona. Spojrzał z powrotem na namiot Yoongiego.
"Duchy" powiedział.
Podniosłaś brew. "Powtórz?"
"Duchy. Z przeszłości. Te, które nawiedzają go każdej nocy."
Przechyliłaś głowę na bok. "Chcesz powiedzieć, że duchy go dręczą?"
"Mówię, że jego duch jest udręczony." Jego oczy opadły i skrzyżował ramiona. „Nie możesz być liderem Rebelii i w jakiś sposób nie cierpieć. A nasz przywódca cierpi za wielu".
Spojrzałaś na namiot Yoongiego. Co mogłoby dręczyć bezdusznego przywódcę Rebelii?
"Kim jest Yujin?" zapytałaś.
CZYTASZ
The Rebellion (BTS Rap Line x Reader) Tłumaczenie PL
FanficHoseok: Dlatego nazywają mnie Mistrzem, kochanie. Teraz twoja kolej. Powiedz to. Yoongi: Jeśli tak bardzo chcesz mojej pomocy, musisz mi coś dać w zamian. Coś, czego nie mogę dostać nigdzie indziej ... Namjoon: Jeśli chcą cię zabrać z powrotem, musz...