Ostrzeżenie !
Poniższy rozdział jest 🔞. Nie jest odpowiedni dla osób młodych i o wrażliwej psychice.- [T.I.] ! - wysoka kobieta o brązowych włosach podeszła do mojego biurka i położyła na blacie teczkę z dokumentami. - Szef powiedział, że jak skończysz to przenosić do systemu, masz do niego przyjść.
- Powiedział w jakim celu ? - spojrzałam na nią, otwierając teczkę.
- Nie. - pokręciła głową. - Ale raczej nie da ci nagany. Jesteś jedną z lepszych.
- Dziękuję. - posłałam jej uśmiech i zaczęłam przeglądać dokumenty.
Praca w wydawnictwie była czymś, co pozwalało mi spędzać czas z książkami, które były ważną częścią mojego życia. Moim zadaniem była korekta, ale i przenoszenie statystyk do systemu, by pod koniec miesiąca można było łatwo podliczyć liczbę opublikowanych książek.
Po przejrzeniu wszystkich kartek wzięłam się do pracy. Wstukiwałam autorów, tytuły, ilość stron i liczbę wydanych sztuk, a to wszystko wysyłałam do głównego wydawnictwa.
- Szef cię woła. - kolejna osoba, która opuściła gabinet głowy wydawnictwa, przekazała mi tą wiadomość, więc posłusznie udałam się do jego pokoju.
Zapukałam grzecznie i czekałam na pozwolenie, które usłyszałam po chwili, więc pchnęłam drzwi i weszłam do gabinetu.
- Wołał mnie pan. - powiedziałam, zamykając za sobą drzwi.
- Tak. - mężczyzna poprawił się w swoim fotelu. - Przekręć klucz w zamku.
Wykonałam polecenie, wiedząc co się teraz wydarzy. Odwróciłam się przodem do szefa i czekałam na jego polecenia.
- Chcesz coś do picia ? - zapytał mężczyzna, wstając ze swojego fotela i podchodząc do mnie.
- Nie dziękuję. - odparłam, przeczesując włosy.
Mężczyzna stanął przede mną i pogładził mnie po policzku, patrząc mi w oczy. Ten gest wywołał rumieńce na mojej twarzy, które nie umknęły uwadze szefa, mimo mojej próby ukrycia ich za moimi włosami.
- Dobrze ci w różu. - szepnął, przejeżdżając kciukiem po mojej dolnej wardze. - Podoba mi się.
Szybkim ruchem przyciągnął mnie do siebie za talię, na której chwilę wcześniej położył dłoń, i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.
Nasza relacja była dość skomplikowana. Normalnie, byliśmy współpracownikami, których nie łączy nic, prócz pracy. Jednak, gdy byliśmy sami, nasze ciała wołały o swoją bliskość, a my nie zabranialiśmy im tego.
- Seungmin... - szepnęłam, gdy odsunęliśmy się od siebie na chwilę. - Tam są ludzie. Mogą coś usłyszeć.
- To musisz być cicho. - uśmiechnął się i znów mnie pocałował, prowadząc w stronę biurka, z którego zrzucił wszystko szybkim ruchem ręki.
Posadził mnie na blacie, nie przerywając połączenia naszych ust. Jego dłonie znalazły się na moich udach i przesuwały się po nich w górę i dół, w czasie, gdy moje ręce wplątały się w jego ciemne włosy.
- Szefie, wszystko dobrze ? - głos należący do sekretarki rozbrzmiał za drzwiami.
- Tak. - odparł Seungmin, przewracając oczami. - Nic się nie dzieje.
- Dobrze. - poczekaliśmy, aż kroki ucichną i kontynuowaliśmy.
Mężczyzna zaczął rozpinać guziki mojej koszuli, która po chwili znalazła się na podłodze. Nie byłam mu dłużna i również pozbawiłam go jasnego materiały, który, moment temu, okrywał jego ramiona, a teraz leżał na parkiecie. Zjechałam chłodnymi dłońmi po torsie szefa i zatrzymałam się przy jego spodniach, które rozpięłam pewnym ruchem, zsuwając je do kolan mężczyzny.
- Ktoś tu ma problem. - zaśmiałam się cicho, rzucając krótkie spojrzenie na wybrzuszenie w bokserkach Kima.
- Ktoś zaraz będzie miał problem, jeśli mi z tym nie pomoże. - odparł Seungmin, wsuwając dłonie pod moją spódnicę i zdejmując bieliznę. - Sięgnij ręką do szuflady i wyciągnij prezerwatywę.
- Zawsze przygotowany. - wykonałam jego polecenie, podając mu ciemnoniebieski kawałek plastiku. - I nikt tego nie widział ?
- Szuflada normalnie jest zamknięta na klucz. - powiedział Kim, zakładając gumkę na gotowy członek. - Otworzyłem ją, zanim cię zawołałem.
- Jesteś szalony. - powiedziałam ze śmiechem.
- Dlatego mnie kochasz. - pocałował mnie, by uciszyć jęk towarzyszący szybkiemu wejściu we mnie przez szefa. - Pamiętaj, musimy być cicho. Nikt nie może nas usłyszeć.
Pokiwałam głową, przygryzając dolną wargę, by nie wydać żadnego dźwięku, co było bardzo trudne, ze względu na przyjemność, która wypełniała całe moje ciało w czasie tego stosunku. Seungmin zacisnął dłonie na mojej talii, chcąc mieć większą kontrolę nad tempem całej sytuacji, co zapewne zostawi ślady następnego dnia, ale to nie było teraz ważne.
- Ciiii. - Kim uciszył mnie, gdy moje usta opuścił cichy jęk, który próbowałam zagłuszyć, chowając twarz w zagłębieniu szyi mężczyzny. - Jeszcze chwila.
Kilka ostatnich pchnięć spowodowało, że oboje doszliśmy prawie w tym samym momencie. Oboje dyszeliśmy ciężko. Seungmin wyrzucił zużytą prezerwatywę do kosza i ubrał się, obserwując mnie, robiącą dokładnie to samo. Zapięłam ostatni guzik koszuli i przejrzałam się w lustrze na ścianie, by wyglądać normalnie.
- Pięknie wyglądasz. - powiedział szef, przytulając się do moich pleców. - Jak zawsze.
- Nie słodź już tak. - zaśmiałam się, odwracając się i całując Seungmina w nos. - Do zobaczenia wieczorem.
Ostatni raz poprawiłam koszulę i otworzyłam drzwi gabinetu, wychodząc z niego z papierami w dłoni, które zgarnęłam z podłogi, by nie wyglądać podejrzanie.
- Masz mi to wysłać to 17 dzisiaj ! - krzyknął za mną szef.
- Dobrze, szefie. - odparłam i zajęłam swoje miejsce za biurkiem.
________________________________________
Witam !
Życzę wszystkim Paniom wszystkiego najlepszego z okazji dzisiejszego Dnia Kobiet ! 💕
Miłego dnia !
CZYTASZ
Stray Kids - Reakcje i one shot'y. [ZAKOŃCZONE]
Hayran KurguDziecko postanowiło napisać coś takiego. Zawsze otwarta na zamówienia, więc piszcie śmiało.