2|Gabriel zaczyna mówić.

672 36 20
                                    

- Tak więc, jak zacząłem... Muszę wam wszystko wytłumaczyć. To nie jest takie proste jakby się wam mogło wydawać - zaczął starszy Agreste.

Adrien usiadł na białym fotelu dłonie opierając na kolanach i spoglądając z nienawiścią w oczach na ojca. Marinette natomiast razem z Emmą usiadła obok chłopaka zakładając nogę na nogę. Z ciekawości patrzyła po mężczyźnie, który w tajemniczy sposób pojawił się w Willi Agreste. Jeszcze godzinę temu dalej uważałaby, że Gabriel nie żyje. Nathalie stała w białej futrynie śledząc wzrokiem wszystkich zgromadzonych.

- Zacznij - ponaglił go Adrien.

- Jak wiemy pięć lat temu bez twojej zgody kazałem ci opuścić Paryż i wyjechać za granicę by promować moją firmę. Chciałem byś rozłożył skrzydła i opuścił gniazdo...

- Źle chciałeś - przerwał mu zdenerwowany synsyn - Rozwaliłeś moje życie. Byłem oderwany od przyjaciół i szkoły. Miałem osiemnaście lat ale mimo to nie mogłem nic zrobić. Zniszczył byś mnie! Bo taki jest wielki Gabriel Agreste! Potrafi zniszczyć życie własnemu synowi.

Gabriel te słowa przyjął z powagą na swoje jakże zadufane ego.

- Nie przerywaj mi, synu - odezwał się wreszcie mężczyzna - oczywiście nie miałem pojęcia o twoim życiu emocjonalnym, ponieważ się nie wgłębiałem w nie - chłopak już otwierał usta by przerwać ojcu ale on był szybszy - mówiłem nie przerywaj mi! - podniósł głos - podczas twojego pobytu jak się nie mylę w Genewie dowiedziała mnie twoja matka. Dosłownie! - znów go uprzedził - uświadomiła mi, że robiłem wszystko wbrew tobie i robiłem ci krzywdę, której raczej mi nie wybaczysz. Każdy wie, że jestem szorstki! Ale twoja matka była jedyną osobą, która znalazła we mnie coś dobrego. Zwróciła uwagę na to, że odkąd jej z nami nie ma jesteś smutny i załamany. A przez te lata za granicą nie uśmiechałeś się ani razu. Uświadomiła mi że nie potrafię się pogodzić z jej śmiercią i zamiast pozwolić ci układać życie zacząłem je rujnować. Tłumaczyła mi, że potrzebujesz miłości a jej nie potrafię tobie okazać. Jedyną dobrą opcją było twoje uczęszczanie do liceum. Uważa, że powinieneś być z przyjaciółmi, mieć dziewczynę i ułożyć sobie życie, które ci dodatkowo skomplikowałem i zepsułem. Widziała jak ta młoda dama kilka dni przed wyjazdem do Stanów wyznawała uczucia do ciebie i nie zdążyłeś nawet jej nic powiedzieć ani zareagować. Pewnie czułaś się załamana? - zwrócił się w stronę Marinette ale ta patrzyła na niego jak na jakiegoś ufoludka - Wiem, że niczym mi, synu nie zawiniłeś a mimo to czułeś się prawdopodobnie, że samą swoją obecnością mi przeszkadzasz. Wszystko było moją winą. Za wszystko odpowiadam ja. Ja jestem winowajcą i potworem. Odpowiadam za wszystko!

Gabriel zakończył swój monolog tonem wręcz grobowym. Zapadła cisza. Każdy analizował słowa wypowiedziane przez mężczyznę, wyjątkiem była Emma, która obserwowała swoje małe rączki. Starszy Agreste założył nogę na nogę patrząc po swoich towarzyszach. Najpierw na syna, później na Marinette, Emmę i na końcu na Nathalie, która nie zamierzała się najwidoczniej odzywać.

- Jakim cudem mama mogła z tobą rozmawiać?! Przecież ona nie żyje!

- Nie wiem, synu. Wybrała ostatni moment by uratować ciebie przede mną.

Szmaragdowe oczy stawały się szkliste. Zaczęły łzawić a po minucie na policzek kapneła pierwsza łza. Marinette obserwowała uważnie zachowanie swojego chłopaka. Z tego powodu ujęła jego dłoń pocieszająco. Spojrzał w jej zbłądzone fiołkowe tęczówki. Nie chciał by jej oczy również stały się smutne.

- Panie Gabrielu, czy mógłby Pan opowiedzieć dalszy bieg wydarzeń? - zapytała znienacka Marinette.

Mężczyzna kiwnął głową.

- Po spotkaniu z Emilie myślałem co zrobić by mój syn znów zaczął normalne życie. Chciałem doprowadzić do tego by znalazł miłość swojego życia, spotkał tą dziewczynę i wszystkie sprawy z nią związane uporządkował, znów spotkał się z przyjaciółmi, ustatkował się, miał dobrą pracę oraz żeby założył w dalszej przyszłości rodzinę - tą wypowiedź wymawiał z beztroskim tonem ale nagle zmienił ton na tajemniczy - więc stworzyłem Plan Doskonały, który nie miał szans się nie powieść! Był dopracowany jak wszystkie moje projekty ubrań! Zdecydowałem się uśmiercić. Zaplanowałem z firmą produkującą cukier moją śmierć. Mięli zapewnić mi dostatek w postaci żywności, picia i tym podobnych oraz zaplanować mój rzekomy pogrzeb oraz by plan się powiódł. Tak więc w ciągu kilku tygodni rzekomo mnie pochowano i byłem martwy. Przez ten czas przyjechałeś do Paryża, spotkałeś się z przyjaciółmi, rozwiązałeś sprawę z tą dziewczyną, zeszliście się i jak widać spłodziliście jeszcze dziecko. Przyspieszyliście to co straciliście przez te lata. Ach, bym zapomniał... Co do pracy tej młodej damy... Gdy wybierałem nową pracownicą kierowałem się talentem, który oczywiście masz - zwracał się do Marinette - przy okazji Nathalie mówiła mi, że to ona wygrała niegdyś mój konkurs w liceum Duponta w Paryżu. Więc zacząłem kojarzyć szczegóły i jak widać mój plan był tak dopracowany że się powiódł ale wyszły też komplikacje. Gdyby nie pojawienie się małej wnuczki na świecie w życiu bym się nie pojawił ponownie tylko wciąż bym pozostał jako zmarły...

- Czyli dalej nic dla ciebie nie znaczę?! Przyciągła cię czysta ciekawość! - Adrien wciąż wytykał mu każdy napotkany błąd.

- Oczywiście że znaczysz dla mnie. Przecież jesteś moim synem.

- Wracając, wciąż bym dla was nie żył...

- Jakim cudem Pan się dowiedział, że Emma przyszła na świat? - zapytała granatowowłosa.

Gabriel się zamyslił. Słysząc imię dziewczynki zaczął rozmyślać. Zaczynał porównywać... Natarczywie myślał nad swoją zmarłą żoną i malutką wnuczką.

- Emma? Podobne do...

-...Emilie - zdanie skończył za niego Adrien.

Zapadła niezręczna cisza. Przerwał ją głos Gabriela. Miał nie mówić im tego szczegółu ale nie miał wyjścia. Musiał im powiedzieć wszystko. Było to jego obowiązkiem! Był za wszystko odpowiedzialny więc było to niczym pokutą.

- Wszędzie zamontowane są kamery więc obserwowałem co dzieje się w Willi. Chciałem sprawdzać czy mój plan się sprawdza.

Do Adrien dopiero zaczęło docierać znaczenie tych słów. On był wszędzie a jednocześnie nigdzie. Był obserwatorem! Był stalkerem!

- Czyli jak my... To ty wszystko podglądałeś?!

Gabriel się zarumienił. Chłopak już w tym momencie dowiedział się wszystkiego! Wręcz było tego za dużo! Wolałby w sumie nie wiedzieć pewnych szczegółów. Chciał by pozostały pominięte.

***
Siema, oglądnęłam nowy odcinek, czyli trzeci czwartego sezonu i moja mina była bezcenna XDD. Nie mogłam wierzyć, że doczekam się takiej sceny XD. Ale nie mogę pojąć, że bardziej ufa Alyi niż Kotkowi😭 Dajcie znać w komentarzu jaka była wasza reakcja. Bayuu😘

Always & Forever | MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz