Rozdział 4

963 41 7
                                    


Ziewnęłam, wchodząc do kuchni. Dzisiaj była środa i moja mama znowu robiła śniadanie. Po wczorajszym wieczorze moja rodzina nie przestawała drażnić mnie z tańca. Spodziewałam się, że dzisiaj będzie dokładnie tak samo.

Nie to, żebym zmieniła to, jak wszystko się wczoraj wydarzyło. To było absolutnie niesamowite.

- Dzień marzenia o tym chłopaku? - Moja mama uśmiechnęła się do mnie złośliwie, gdy robiłam sobie herbatę. Przewróciłam żartobliwie oczami, mając nadzieję, że nie muszę odpowiadać na pytanie, ponieważ tak, marzyłam o nim na jawie.

Mając nadzieję, że opuści ten temat, usiadłan przed nią. - Wczoraj byliście słodcy - zauważyła.

To było tak, jakby była ze mnie dumna - jak on ma na imię? - Zapytała. To była moja mama, zawsze musiała wiedzieć wszystko, jeśli chodziło o chłopców.

- Aidan Gallagher - spuściłam nieśmiałą minę.

Mój ojciec również dołączył do nas w kuchni, żeby zjeść śniadanie i mój brat również się obudził. - Miał niesamowite ruchy taneczne - powiedziała mama i po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę ludzie patrzyli, jak tańczyliśmy.

W tej chwili wydawało się to nic wielkiego, ale teraz… Teraz przeraża mnie wyobrażenie sobie każdej pary oczu, które nas otaczały.

W porównaniu z tymi wszystkimi oczami, które patrzyły na nas, wydawało się zbyt dobre, aby być doskonałym. Taniec poszedł niesamowicie. To Aidan upewniał się, że nie upadłam, będąc szczera.

Kiedy usłyszałem powiadomienie z mojego telefonu w moim pokoju, wstalam i poszłam go wziąść. Uśmiech pojawił się na moich ustach, kiedy zobaczyłem, kto to był.

Aidan ❤️ <3
Hej, muszę z tobą porozmawiać. Chcesz mnie spotkać w miejscu, w którym się poznaliśmy?

Szczerze mówiąc, ta wiadomość trochę mnie zmyliła. Wydawało się, że ma coś ważnego do powiedzenia. To mogłoby być dobre, ale może też być okropne ...

Westchnęłam zmieszana, ale zdecydowałam się po prostu iść. Chwyciłam kurtkę i jabłko, żeby zjeść po drodze.

Nie zajęło mi dużo czasu, zanim przyjechałam. Kiedy to zrobiłam, zobaczyłam go siedzącego na ławce obok ścieżki z piasku. Wyglądał raczej nieswojo.

Powoli podchodzę do niego i spodziewałam się, że już mnie zauważył. Ale kiedy stałam obok niego, wciąż patrzył w dół.

- Czy coś jest nie tak? - zapytałam go, ponieważ zmartwienie wypełniło moje ciało. Widok go w takim stanie był okropny. Wyglądał, jakby nie spał w nocy. - Wiadomość mnie przestraszyła - spojrzałam w dół, gdy zdałam sobie sprawę, że nie mogę zmusić go, żeby na mnie spojrzał.

Kiedy Aidan otworzył usta i zmęczył się, by coś powiedzieć, żadne słowa nie wyszły. Po kilku sekundach oczekiwania ponownie otworzył usta i tym razem usłyszałam z nich dźwięk.

Będę szczery y/n - Zaczął - Mojej rodzinie nie podobało się to, co stało się zeszłej nocy. Zobaczyli nas, zdali sobie sprawę, co do ciebie czułem. Ale chcą, żebym był z kimś innym. Widzisz, moi rodzice mają tych przyjaciół, którzy mają córkę w naszym wieku. Nazywa się Kara. Nasza rodzina oczekiwała, że spędzę razem z nią całe swoje życie.

Aidan podniósł głowę i zobaczyłam wiele łez na jego policzkach. Czuł się naprawdę okropnie i chciałam mu pomóc, ale nie znalazłam żadnych słów, które mogłyby pomóc w tej sytuacji, ponieważ miałam złamane serce.

- Nie lubię jej - powiedział patrząc mi w oczy, które również były już pełne łez - y/n, ciebie lubię.

Nie wiedziałam, co powiedzieć. Aidan opowiadał, jak się czuje wobec mnie. Ale po co w ogóle mówić to, skoro i tak nie jest to dozwolone.

- Po naszym wczorajszym tańcu - westchnął i zerwał ze mną kontakt wzrokowy, gdy znów spojrzał w dół. - Zadzwonili do Kary i jej rodziny. Zaprosili ich do siebie. Mamy tu ogromne zamieszanie, więc było to dla nich łatwe. Poza tym nie mieszkają daleko ...

- Więc wkrótce przyjdą? - Udało mi się zapytać.

- Przyjeżdżają w nocy y/n. Kara zawsze będzie osobą głęboko w moim sercu, ale teraz, jak blisko chciałaby być. Miliony razy mówiłem jej, że jej nie lubię i nie obchodzi mnie, że nasi rodzice praktycznie nas łączą. Ona mnie lubi.

Po całej historii usiadłam obok niego i wytarłam łzy. Aidan powiedział mi, że mnie lubił. Jego rodzice nie myślą, że jestem dla niego wystarczająco dobra, ale druga dziewczyna przychodzi tu dziś wieczorem. Aidan spojrzał na mnie ponownie i natychmiast zauważył moje łzy.

Jego dłoń zbliżyła się do mojej twarzy, położył swoją dłoń na moim policzku i wytarł kilka łez spływających po moich policzach. - Bardzo mi przkro, że musiałem ci to powiedzieć, teraz. Ale musiałem być z tobą szczery. Zasługujesz na to.

Czułam, że mój żołądek się odwrócił i starałam się powiedzieć, że nie był to czas, by poczuć tam motyle. Ale kiedy uczucie nie odejdzie, zdałam sobie sprawę, że spadłam przez niego ciężko.


Autor książki/Book author: MarieLeWrites

Aidan & You // Aidan Gallagher ~Tłumaczenie PL~ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz