Rozdział 4. Ostatnie przygotowania lokalu.

40 4 0
                                    

Minęło pare dni. Remont mojej przyszłej kliniki jest zrobiony. Zostało tylko dodanie sprzęt jak i mebli. Obecnie kończyłam sprzątanie w mojej przyszłej klinice. Mój pies wyrzucał do pudła jakieś plastikowe rury. Miał ciekawy pomysł na użycie tych rzeczy. Usłyszałam klakson. Domyśliłam się, że to meble. Spojrzałam na psa który usiadł. Wyszłam z budynku.

-No cześć moja ulubiona bratanico.- Powiedział wujek Jeremy. Przytuliłam go na powitanie. Znajomi wujka najpierw przyczepili szyld z napisem ,,Klinika bijąca sercem". Uśmiechnęłam się. Na początku zamontowali mi drzwi do mojego gabinety. Na drzwiach była tabliczka z napisem ,,Dr. Juliet Smith". W gabinecie postawili mi biurko, krzesło i fotel biurowy. W każdym pomieszczeniu zamontowali mi meble. Nawet w pokoju socjalnym miałam miejsce do zrobienia sobie kawy, a w dodatku pod ścianą stał złożony parawan, a obok niego szafka. Jedynie z pudłami gdzie miałam zapas strzykawek, bandaży leków przeciwbólowych lub innych rzeczy musiałam powkładać do szuflad w pomieszczeniu zabiegowym. Każda szuflada zawierała coś innego ale każda miała naklejoną kartkę z napisem co w niej jest. Kiedy wszystko było na swoim miejscu usiadłam na kanapie w pokoju socjalnym.

-Na reszcie skończyliśmy.- Powiedziałam odchylając głowę do tyłu.

-Mam coś dla ciebie od rodziców.- Powiedział wujek i wyjął z torby zapakowane pudełko. Następnie mi je podał. Otworzyłam je. Było w pudełku lekarski uniform. Uśmiechnęłam się.- No leć go przymierzyć.- Powiedział, a ja poszłam do łazienki się przebrać. Kiedy spojrzałam na siebie w stroju roboczym uśmiechnęłam się i poszłam do wuja.- Susan dobrze wiedziała, że będzie na ciebie pasować jak ulał. O i jeszcze coś.- Powiedział i wyją kurtkę ratownika medycznego.

-Ale super.- Powiedziałam zdejmując fartuch. Założyłam kurtkę na siebie.

-Pasuje?- Spytał się mój wujek. Uśmiechnęłam się.

-Jak ulał.- Odparłam zdejmując kurtkę. Założyłam ją na wieszak i schowałam do szafki.

-W pudle masz jeszcze jeden komplet stroju lekarki na zapas.- Powiedział wujek. Podziękowałam mu za całą pomoc po czym wyszedł i odjechał. Podeszłam do szafki gdzie miałam mieć teczki z imionami pacjentów. Otworzyłam ją. Miałam w niej kilkadziesiąt kopert oraz różne papiery które były mi potrzebne. Już nie mogłam się doczekać kiedy będę miała pierwszego pacjenta.


Zła Siostra.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz