Prolog

4 1 0
                                    


Opustoszały pałac wydawał się miejscem, w którym nikt nie mieszkał. Jednak w dalekich komnatach można było usłyszeć cichy oddech, jednak do kogo on należał, skoro pałac był pusty? Kto śmiał zniszczyć ciszę, która otaczała okolice? Wkrótce oddech zamilkł. Pałac ponownie stał się cichy. W oddali od niego na wzgórzystej drodze wśród wielu batalionów oraz żołnierzy, którzy zwycięsko wracali po bitwie można było usłyszeć płacz oraz krzyk. Nikt z żołnierzy nie wydawał dźwięku a konie spokojnie szły do celu, więc kto tak głośno ukazywał emocje?

-Nie! Zostaw mnie potworze! Jak śmiesz? - Serena pomimo usilnych starań nie była w stanie uwolnić się z umięśnionych rąk, które powstrzymywały jej ruchy.

-Spokojnie piękna... Wiesz, że nie zrobię ci krzywdy no, chyba że zachowasz się tak jak twoja ukochana matka- Mocny głos, który panował nad wieloma istnieniami starał się uspokoić Serenę jednak bez skutku.

-Przysięgam, że zapłacisz za to co zrobiłeś! Nigdy ci nie wybaczę! - Serenie po wielu minutach szarpaniny udało się uwolnić jedną rękę. Już po chwili można było usłyszeć głośny plask a właściciel głosu zamarł. Nie rozumiał, dlaczego został uderzony pomimo jego dobrych intencji.

-Ale przecież zrobiłem to dla naszego dobra... Oni nigdy by nie pozwolili na nasz związek pomimo tego, że wiedzieli co nas łączy, wiedzieli, że cię kocham a ty to odwzajemnia- Jego wypowiedź została przerwana przez ponowną próbę uderzenia.

-Serena... Zaczynam tracić cierpliwość a doskonale zdajesz sobie sprawę co się stanie, jak stracę ją całkowicie- Wyszeptał te słowa, aby przestrzec ją.

-Oczywiście! Zabijasz każdego kto staje ci na drodze! Nie mam nikogo! I to wszystko przez ciebie! Ty morderco! Nienawi- Tym razem to jej przerwano przez uderzenie.

-Serena! Uspokój się do cholery! Wiem, że wydarzyło się wiele rzeczy, ale spróbuj mnie zrozumieć! Próbowali nas rozdzielić! Musiałem temu zapobiec- Mężczyzna krzyknął, zapadła cisza przerywana szlochaniem Sereny.

-Proszę cię... nie dałbym rady bez ciebie...-Mężczyzna był na skraju łez. Dlaczego jego Serena nie potrafiła zrozumieć, że wszystko co wydarzyło się zaledwie kilka godzin temu.

-Ja... Gardzę tobą królu...- Król a dokładniej Król Nataniel Luxen spojrzał na Serenę. Księżniczkę Serenę Rosenburg a wkrótce Królową Luxen. 


Taki drafcik. Raczej nie będę pisać dalej ale zobaczymy 😊

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 08, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Porwana królowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz