Rozdział przed wstawieniem nie miał jakiejkolwiek większej korekty, więc może być niedopracowany itp.
* * *
Chwilę potem na schodach było już słychać głuche kroki Gray'a i Wendy, podążających za dziewczyną.
-Lucy! Zaczekaj na nas! - chłopak zaczął dosłownie biec, aby tylko dogonić przyjaciółkę, która parę sekund przedtem zostawiła go razem z Marvell przed drzwiami do piwnicy.
Już na pierwszych schodkach czuć było metaliczny zapach krwi, który z każdym momentem tylko się nasilał. Gdy stanęli w progu pomieszczenia, w oczach Wendy pojawiły się łzy. Dziewczynka bardzo mocno przeżywała całą tą sytuację, lecz nóż przyłożony go gardła Lucy, przelał czarę goryczy. Na jej twarzy pojawiła się tak rzadko widziana u niej wściekłość i kiedy już chciała ruszyć na pomoc przyjaciołom, przeszkodził jej w tym Gray, zasłaniając jej drogę ręką. Ta podniosła głowę i spojrzała się na niego zdezorientowana.
-Puść Lucy - wysyczał po chwili chłopak przez zaciśnięte zęby, a jego pięści były tak mocno zciśnięte, że aż zbielały mu knykcie.
W jego głowie kłębiły się różne uczucia, lecz w tej chwili priorytetem było uwolnienie przyjaciółki i pomoc Natsu. Mężczyzna popatrzył się tylko na niego rozbawiony i mocniej docisnął swoją rękę do ramienia dziewczyny. Heartfillia syknęła z bólu po czym prawą nogą zamachnęła się do tyłu i kopnęła swojego oprawcę w krocze. Mimo przerażenia oraz złości jakoś dała radę zdobyć się na jakikolwiek ruch. W tym momencie, mężczyzna skrzywił się i schylił przeklinając siarczyście, zaś dziewczyna natychmiast odskoczyła w stronę przyjaciół.
-Ty mała dziwko - na te słowa wszystkie ograniczniki Gray'a puściły i chłopak zdenerwowany, zamroził awanturnika swoją magią.
Żadne z nich nie mogło uwierzyć iż są to Ci sami, "śmiertelnie niebezpieczni" ludzie, z którymi walczyli na równi zaledwie trzy dni przedtem. Lucy podeszła do kostki lodu stworzonej przez jej przyjaciela i po upewnieniu się że porywacz nie będzie już sprawiał problemów, całą trójką podbiegli do Natsu. Wendy natychmiast uklękła i mimo drżących rąk i łez w oczach zaczęła używać na chłopaku swojej magii. Gray widząc że stan jego przyjaciela jest na tyle poważny, iż nawet niebiesko włosa może sama sobie nie poradzić, wyciągnął z torby bandaże i podał je Lucy. Dziewczyna była zaskoczona, że mimo krótkiego czasu przygotowań, bo zaledwie dwudziestu minut, ich drużyna była gotowa na tak wiele okoliczności. Trochę ją to speszyło ponieważ gdy oni zajmowali się ekwipunkiem i innymi niezbędnymi rzeczami, ona była w zbyt dużym szoku aby robić rzeczy inne niż narzucane jej przez instynkt.
Szybko jednak wróciła na ziemię i opatrzyła Natsu, który w tym momencie odzyskał przytomność. Oczy chłopaka były otwarte lecz wyraźnie zamglone i żadne z nich nie było pewne czy zdoła je długo utrzymać w takim stanie.
-Natsu! - głos Gray'a odbijał się od ścian pomieszczenia i wracał do nich ze straszliwym echem- cokolwiek by się nie stało staraj się nie zasnąć z powrotem durniu!
Różowo włosy na słowa przyjaciela lekko się uśmiechnął i mimo tego iż było widać jak wiele go to kosztuje, starał się do nich zastosować. Chłopak stracił dosyć dużo krwi, którą był ubrudzony prawie cały materac, więc każde z jego przyjaciół było w niej trochę ubrudzone. Najbardziej ucierpiała spódnica Lucy, na której spoczywała głowa rannego.
Po chwili do przyjaciół dołączyli Erza, Happy oraz Carla, którzy do tej pory zajęci byli eliminowaniem wrogów na parterze. Happy gdy tylko zobaczył stan swojego przyjaciela, ze łzami w oczach do niego podleciał, przytulając się do jego ręki. Czerwono włosa mimo tego, że na widok Natsu w takim stanie zaczęła się trząść, wyciągnęła z torby kryształ lacrimy i skontaktowała się z gildią. Mało co go nie potłukła, lecz zaraz się otrząsnęła, gdy tylko usłyszała głos Lucy.
CZYTASZ
|Przez ból i cierpienie| NaLu
AcciónCo gdyby przeszłość Natsu, o której on sam nie pamięta, przejęła władzę nad życiem jego i pewnej uroczej blondynki? Jak zareagowałaby gildia, gdyby chłopak został porwany przez demony jego dzieciństwa? Co zrobiłaby Lucy, gdyby Dragneel, do którego p...