Rozdział 10

312 12 3
                                    


HEJ HEJ 

Oto obiecany kolejny rozdział.    Zapraszam .😊

**************************************************************

Pov. Górska

No dobra, Janusz faktycznie przyniósł jedzenie. Nawet dobre mu te gofry wyszły. Jedliśmy nie odzywając się z Tomkiem do siebie. W tle leciał film, więc całkowitej ciszy nie było. Dyskretnie się rozglądałam mając nadzieję, że coś sobie przypomnę. To nie tak, że jak Jawora nie było to się nie rozglądałam, jednak tak dla pewności ponowiłam czynność. Rozglądając się zauważyłam późną godzinę na zegarze. Dobrze, że już skończyłam, teraz mogę wracać do siebie do domu. Ciekawe który mnie odwiezie, no chyba, że są zbyt leniwi i będę musiała iść sama.

-Dzięki panowie, jednak ja już będę szła do domu.- Powiedziałam i wstałam z kanapy.

-Nie no gdzie będziesz szła. Podwiozę ciebie.-Jawor szybko wstał  z kanapy.

-Dobra ,Dobra. To idę się ubierać.- Powiedziałam i ruszyłam do korytarza.

Zajrzałam jeszcze do pokoju Jawora i pożegnałam się z Januszem oraz podziękowałam za gofry. Po 2 minutach byłam gotowa, tak samo jak mój taksówkarz, więc skierowaliśmy się do jego auta.  W czasie jazdy leciała muzyka z radia. 

-To co Górska kiedy wracasz do pracy?- Zaczął rozmowę.

-To zależy od Kubisa, wiesz o tym dobrze.- Odpowiedziałam zgodnie z prawdą. 

-No wiem wiem, ale wiesz , może damy radę go jakoś przekonać, żebyś szybciej wróciła.-Jawor kombinował. 

-Zobaczymy. A teraz skup się na drodze.- Rozkazałam śmiejąc się.

Szczerze to nie za bardzo mam ochotę na szybszy powrót. Nie czuję się na to gotowa oraz obawiam się, że przez ten zanik pamięci mogę nie wystarczająco dokładnie badać sprawy. Mam takie dziwne uczucie jak pomyśle, że mogłabym być w parze z Jaworem. Z jednej strony super się czuję przy nim a z drugiej lekko obawiam się pracy z nim. Nie jestem pewne dlaczego tak jest.  

Górska. Górskaa. Górska! Ktoś mnie wołał. 

-Co!- Krzyknęłam

-No w końcu wróciłaś. Od dobrych 3 minut wołam cię. Jesteśmy pod twoim blokiem. -Powiedział.

-Przepraszam, zamyśliłam się.-Odpowiedziałam lekko zmieszana.

-No zauważyłem. No dobra jakby coś się działo to dzwoń.- Jawor powiedział.

- Dobra dobra. To PA!- Powiedziałam i wyszłam do auta.

Idąc do klatki miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Przyspieszyłam i weszłam do klatki i od razu popędziłam do mieszkania. Weszłam. Było ciemno i nie było słychać aby Lilka była w domu, więc od razu skierowałam się do swojego pokoju i rzuciłam się na swoje łóżko. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. 

Pov. Nieznajoma osoba

Czekałam pod jej blokiem aż wróci do domu.  Po kilku godzinach zaczęło się ściemniać a jej nadal nie było. Kiedyś musi tutaj wrócić. Kiedy miałam już dać sobie spokój i wracać do domu, pojawiła się, wysiadając z auta Jawora. Ciekawe. Chciałam podejść bliżej jednak nie mogłam. Zaczaiła, że ktoś ją obserwuj, bo przyspieszyła.  Dobra nic tu pomnie. Zaczęłam wracać do domu. 


Pov. Wojtala ( w tym samym czasie co Jawor odwozi Dagę)

Po uspokojeniu Maciusia i po pożegnaniu szefowej nie miałem co robić, więc poszedłem uszykować się do spania, bo faktycznie była już bardzo późna godzina. Długo mi to nie zajęło. Kiedy wychodziłem z łazienki drzwi wejściowe się otworzyły i wszedł przez nie pan Komisarz. Wyglądał na bardzo wściekłego. Szybko się rozebrał i wszedł do swojego pokoju, nawet na mnie nie spojrzał.  No cóż. Poszedłem jeszcze do kuchni po herbatę i skierowałem się do salonu, ponieważ naszła mnie ochota na obejrzenie filmu który oglądał szef z szefową. Usłyszałem jeszcze zanim film się zaczął, że pan Komisarz z kimś dyskutuje przez telefon.

Pov. Tomek.

Wszedłem wściekły do mieszkania i od razu poszedłem do siebie. Było tak dobrze.  Ciotka się nie odzywała. Do dzisiaj. Odwiozłem Dagę pod jej blok i kogo zobaczyłem za drzewami? No oczywiście, że kochaną  cioteczkę. Obserwowała blok Górskiej. Mam nadzieję, że Daga nie domyśla się, że ktoś ją obserwuje. Postanowiłem zadzwonić do ciotki.

-Powiedz mi do jasnej cholery dlaczego obserwujesz Górska co?- Podniosłem głos.

-Och Tomeczku. Pilnuję abyś ty był bezpieczny.-Odpowiedziała.

Dosłownie w głowie miałem ten jej sztuczny uśmiech, kiedy to mówiła.

-Słuchaj ty się o mnie nie martw. Jestem już duży. - Odparłem z jadem w głosie.

-Tylko po to dzwonisz?-Zapytała 

-Tak tylko po to. Jeszcze chce Ci powiedzieć, abyś się od niej trzymała z daleka. Cześć. - Nie czekając na odpowiedź rozłączyłem się i poszedłem wziąć kąpiel. Zajęło mi to z dobre 30 minut. Cieplutka a wręcz gorąca woda dokładnie ogrzała moje spięte mięśnie, dając odprężenie. Wychodząc z łazienki powiedziałem dobranoc Januszowi i poszedłem spać nie zdając sobie sprawy co wydarzy się jutro.


***********************************************

Oto kolejny rozdział. 

Jak myślicie co się wydarzy?

Jeszcze szybkie pytanie odnośnie całej książki.  Wolicie długie rozdziały, ale książka skończy się powiedzmy za około 10 rozdziałów, czy krótsze rozdziały i książka będzie miała więcej rozdziało??

Pozdrawiam i życzę miłej nocy bądź miłego dnia w zależności kiedy czytacie ten rozdział oraz w jakiej strefie czasowej jesteście. 😇

Ona Jest Dla Mnie Najważniejsza|| Tomasz JaworOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz