Louis leżał na swoim łóżku wpatrzony w sufit. Natomiast Harry przeglądał kilka rzeczy na swoim telefonie
-Hazz - westchnął szatyn przekręcając się na bok w stronę współlokatora
-Tak? - skupił wzrok na starszym chłopaku
-Pamiętasz jak podczas jednej z kłótni mówiłeś, że biorę się za każdą pierwszą, lepszą pannę?
-Naprawdę chcesz do tego wracać?
-W jakiś sposób tak, w sensie wiesz. Nie chcę się kłócić, ale sprostować jedną sprawę. W całym swoim życiu spałem z trzema dziewczynami. Pierwszy raz z moją najlepszą przyjaciółką z klasy, oboje byliśmy ciekawi jak to jest, a Mad później stwierdziła, że nie pociąga jej to i jednak jest lesbijką. W zeszył roku spałem kilka razy z Taylor, mówiła, że byłem jej pierwszym. No i ostatnio te dwa albo trzy razy z Eleanor, ale nie czułem tego jakoś. Chce się zmienić wiesz, postanowiłem, że jak mam się z kimś przespać, muszę naprawdę coś poczuć do tej osoby
-Do tej osoby? Louis, wyczuwam to zastanowienie - zawołał wesoło Harry siadając obok szatyna
-Musiałeś się przyczepić akurat do tego, z całej wypowiedzi uczepiłeś się końcówki
-No wybacz, ale jestem dumny, to progres
-Przynudzasz Harold
-Obraziłeś się? No dobrze, idę się umyć, a ty idziesz do Ed'a, bo chciał się z tobą zobaczyć przecież - westchnął brunet wchodząc do łazienki.
Louis przeszedł długim korytarzem prosto do sali teatralnej. Mężczyzna stał przy tablicy rozpisując coś
-Masz chwilę? - zapytał szatyn wchodząc po cichu
-Jasne, siadaj - wskazał na krzesła.
Niebieskooki wygodnie się ułożył i spojrzał niepewnie na rudego mężczyznę
-Nie jestem psychologiem, ale widzę, że muszę ci pomóc - westchnął ciężko
-Przerażasz mnie, mów o co chodzi
-Jak twoja relacja z Eleanor?
-Co masz na myśli? Skończyłem z nią tą relację
-Co skłoniło cię do zerwania?
-Co to za przesłuchania, przejdź do sedna! - warknął wstając
-Kiedy zamierzasz ogarnąć się i ruszyć do przodu swoją relację z Harry'm? - odparł równie ostro
-Ja... Co? - zdziwił się
-No proszę cię, widzę tą zmianę, oraz wasze podejście do siebie, jesteś tak bardzo zauroczony nim, a Harry ciągle robi maślane oczka w twoją stronę
-Ja boję się, że to za szybko - westchnął siadając zrezygnowany
-Louis, posłuchaj mnie bardzo uważnie, życie jest zbyt krótkie aby czekać, zwłaszcza, że obóz dobiegnie końca, a ty będziesz zły na siebie, że nic nie zrobiłeś, zwłaszcza, że oboje coś czujecie dla siebie
-Tak uważasz?
-Oczywiście, musicie korzystać póki możecie, ale pamiętaj, aby nie robić nic wbrew jego woli, dobrze?
-Tak, jasne, więc co powinienem zrobić?
-Jutro macie jazdę konną, ale w czwartek zorganizuj coś, jakąś randkę w pokoju, mogę dać ci zapasowy klucz od składziku na rekwizyty, weź co uważasz za przydatne i ogarnij jakąś randkę - zaproponował szukając klucza
CZYTASZ
Somewhere in nowhere | Larry Stylinson | Part 1 Summer Camp
FanfictionLouis i Harry to definitywnie dwa różne charaktery. W tym roku zmuszeni są do dzielenia pokoju. Oprócz codziennego zmagania się ze sobą na wzajem, muszą poradzić sobie z zajęciami na obozie. A wszystko przez najlepszego przyjaciela Louis'a. Chłopcy...