Rozdział 1

1.1K 65 53
                                    

THROWBACK (powrót do przeszłości)

Kiedy Marcus odjechał, miałam mieszane uczucia.

Nie wiedziałam co myśleć. Z jednej strony byłam na maksa wkurzona, za to, co powiedział przy Maxine, a z drugiej to chyba wiadome - ciągle go kochałam.

Nie zostawiłabym Austina samego, dlatego postanowiłam wziąć go ze sobą. Po tym co mama zrobiła, nie byłam w stanie patrzeć na nią, ciekawe ile jeszcze przed nami ukrywała.

Razem z bratem wsiedliśmy na motor i odjechaliśmy... tak bez pożegnania, niczego, tak jakbyśmy po prostu zniknęli..

———————————————————————

Pov Ginny

Miałam sporo pieniędzy, więc wymyśliłam plan na najbliższe dwa tygodnie, nie wiedziałam jeszcze co dalej, jak to będzie, ale narazie zatrzymaliśmy się na campingu za Wellsbury. Wybrałam go, dlatego że na motorze nie pojechałabym daleko, tym bardziej że miałam ze sobą Austina. Poza tym, gdzie mielibyśmy się zatrzymać?

Po jakimś czasie dojechaliśmy na miejsce.
Poszliśmy do właściciela po klucze i weszliśmy do naszego camperu.
Było to nieduże pomieszczenie, ale była kuchenka, łazienka i miejsce do spania - to wszystko czego nam narazie trzeba.
Austin był bardzo zmęczony, dlatego położyłam go szybko spać, a sama zajęłam się innymi sprawami.

Wejściem do camperu były małe drzwiczki - musiałam się przez nie przeciskać za każdym razem.

Całe pomieszczenie było podchodzące pod kolor niebieski.
Mini kuchnia była jak na taki camper, całkiem spora. Kuchenka, szafki i lodówka były odgrodzone od łóżek.
Łazienka wyglądała całkiem dobrze, był tam mały prysznic, umywalka i toaleta.
Na samym końcu camperu mieściło się miejsce do spania. Dwa łóżka i jedna mała komoda.
W camperze było kilka okien, które miały purpurowe zasłony.

Kiedy Austin zasnął wyszłam się przewietrzyć, musiałam przemyśleć wszystko i było mi tak strasznie ciężko..
Co teraz będzie? Wrócimy? Będą nas szukać? - takie pytania chodziły mi po głowie cały czas.

Nie wiem czy zrobi coś żeby nas odszukać, ale jestem pewna, że nienawidzę jej, mojej matki, tyle przed nami ukrywała, tyle przecierpieliśmy przez nią, może próbowała być lepsza, ale nie, zbyt dużo zrobiła źle.

Moglibyśmy zatrzymać się u taty, ale po naszej rozmowie byłam na niego bardzo zła, tak samo jak on na mnie - przynajmniej tak mi się wydawało.

Zastanawiałam się, jak zareagują moi przyjaciele.. Czy w ogóle się przejmą?
Jak zareaguje Marcus? Czy dowiedzą się o tym, czy moja matka to ukryje, zresztą jak zawsze.
Tak bardzo chciałabym pokazać, co teraz czuje, chciałabym to wykrzyczeć na całe gardło.

Popełniłam błąd, nie mówiąc Hunterowi i innym o Marcusie, ale jak ja miałam to niby powiedzieć? To jest takie w chuj trudne.

Ale Marcus zachował się jak dupek i zranił mnie, bardzo. Bardzo. Zamiast już powiedzieć prawdę, skłamał. A może nie? Może to był błąd z jego punktu widzenia? Chciałabym to wyjaśnić, ale nie napiszę do niego, nie ma takiej opcji.

Hunter... Ja naprawdę go już straciłam. Czułam się z tym okropnie, ale moja serce należało do kogoś innego.

To wszystko tak mieszało w głowie, nie mogłam wytrzymać. Musiałam skupić się na Austinie i nad tym co będzie z nami.
Wiem, że jeśli znaleźliby nas to znowu wrócilibyśmy mamy, co nie zmienia faktu, że nie spojrzę na nią już jak na kochającą, najlepszą mamę.

Podczas drogi do sklepu te wszystkie myśli plątały mi się w głowie. Starałam się zapomnieć, ale na próżno.
Po wyjściu zaniosłam zakupy do camperu i postanowiłam ogarnąć się już do spania.
Umyłam się, przebrałam w ciepłe dresy i zwykłą koszulkę i położyłam się.

Przez godzinę przewracałam się w łóżku, nie mogłam zasnąć, te okropne myśli zadręczały mnie cały czas.
Wyszłam się przewietrzyć i wreszcie poszłam spać...

————————————————————————

Pov Georgia

Kiedy przyszłam do domu nie zastałam ani Ginny ani Austina.
Zauważyłam tylko rozpalony kominek z.....
- wiedzą!- krzyknęłam. 
Nie wiedziałam gdzie są, więc poszłam do Ellen, miałam nadzieję, że pomoże mi.
Kiedy mnie wpuściła, wszyscy jedli kolację.
Marcus i Maxine mięli okropne miny, Ellen też, ale nie wiedziałam dlaczego.

- Wiecie gdzie może być Ginny i Austin? - zapytałam.
- Nie - powiedziała Maxine z markotną miną.
- Kilka godzin temu mówiła, że jedzie do ratusza - wtrącił Marcus.
- Nie pojechała do ratusza, wracałam stamtąd.

Przeraziłam się.. Ellen powiedziała, że musimy porozmawiać. Wiedziałam, że to nie będzie nasza typowa rozmowa, ale prosiłam aby skróciła wszystko jak najbardziej, ponieważ musiałam szukac dzieci. Nastawiałam się na najgorsze.

- Słuchaj Georgia. Marcus i Ginny sypiali ze sobą - powiedziała szybko unikając mojego wzroku.
- Marcus i Ginny? Naprawdę? Wiedziałam, że coś pomiędzy nimi jest, ale nie byłam pewna co dokładnie - odpowiedziałam, byłam w szoku, ale starałam się tego nie pokazywać.
- No to teraz już wiesz... - powiedziała Ellen ze zrezygnowanym wyrazem twarzy.

Powiedziała mi, że mam dzwonić jak znajdę dzieci. Przechodząc niedaleko salonu usłyszałam, jak Maxine i Marcus rozmawiają o Ginny, tym razem byli spokojni.

- Gdzie ona może być? - zapytała Maxine.
- Nie mam pojęcia, martwię się o nią bardzo, nic nie może jej się stać - odpowiedział chłopak.

Wybiegłam szybko z domu i zadzwoniłam do Paula i powiedziałam żeby szybko przyjechał. Byłam cała roztrzęsiona i tak bardzo się o nich bałam.

Pospiesznie poszłam do mojej garderoby, skontrolować czy wszystko tam jest, ale kiedy weszłam zauważyłam, że deska jest otwarta i nie ma tam kurtki. Otworzyłam portfel, a w nim nie było prawie nic. Byłam wściekła.

Kiedy czekałam na Paula, zadzwoniłam do Ziona czy może Ginny i Austin są u niego, on powiedział, że nie, ale zmartwił się bardzo i bez zastanowienia przyjechał do mnie, bał się o dzieci tak samo jak ja.

Kiedy oboje przyjechali postanowilismy obmyślić plan. Zion zauważył, że w garażu nie ma motoru, co oznaczało, że go właśnie wzięli.
Chcieliśmy objechać całe Wellsubry i poszukać ich, bo daleko by nie pojechali. Następnego dnia zaczęliśmy poszukiwania.

————————————————————————
Pov. Ginny

Obudziłam się wcześnie rano i zobaczyłam bardzo dużo wiadomości od Marcusa.
Pytał się gdzie jestem, żebym nie robiła nic głupiego i żebym odpisała, że nic mi nie jest.

Tęskniłam za nim, bardzo, mimo tego co mi zrobił cały czas jestem w nim zakochana po uszy. Ciągnie mnie do niego.
Przecież ja nigdy nie zdradziłabym Huntera, nie jestem taka, ale od pierwszego spojrzenia w oczy Marcusa wiedziałam, że to nie skończy się na zwykłej znajomości sąsiadów.

Wiem, że przeze mnie miał wypadek i to była moja wina, dlatego nie chciałam, aby coś mu się stało. Postanowiłam odpisać.


Od autorki
Pierwszy rozdział to był taki wstęp to całej przygody, dlatego musiałam wprowadzić was w cały zamysł tego opowiadania i może nie był zbyt długi, ale wtedy następny rozdział nie miałby sensu, będą się zdarzały krótsze jak i dłuższe rozdziały.
O drugim rozdziale będę informowała na tik toku: thisisntwika

Will be better (GINNY&GEORGIA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz