Magiczna Trójca - zjazd shiperów | Drarry | Parodia

1. Plan idealny

— Po co mnie tu ściągnąłeś, Drops? Miałem iść na potańcówkę, ale przez Twoje zachcianki musiałem zrezygnować! — powiedział wkurzony nauczyciel Eliksirów.

— Snape'uś, cierpliwości, czekamy na kogoś jeszcze — odpowiedział mu dyrektor Hogwartu.

— Lucek, w końcu jesteś! — wykrzyczał Drops.

— Narcyzka mnie jeszcze zatrzymała, żebym gary posprzątał, ale już jestem.

— To po co to całe zamieszanie, panowie? Jeżeli chcieliście się tylko napić ze mną wódki, to ja spadam, naura!

— Snape'uś, poczekaj, nie o to nam chodzi! — krzyknął Dropsik.

— No to o co?

— Chcemy zeswatać tego, jak mu tam... Harry'ego z Draco. - wtrącił się Lucek.

— Malfkaj i Pjoter razem?! Po co?

— Chce zostać dziadkiem, a Potter ma ładny tyłek i Draco będzie zachwycony!

— Lucek, Ty już jesteś starym dziadem. — powiedział dyrektor.

— Przymknij się brodaczu!

— Harry ma śliczny tyłek... - zaczął rozmarzać Drops.

— Łapy przecz, on jest Dracusia! — w obronie syna stanął jego ojciec.

— No dobra...

— A co ja będę z tego miał? — wtrącił Snape.

— Jakieś uczennice do gabinetu i dużo wódki. — powiedzieli prawie chórem obaj mężczyźni.

— Hmm, no okej. To co chcecie zrobić i w czym mam pomóc?

— Dropsik omówi cały nasz plan.

— To Ty chcesz mieć wnuka, nie ja.

— No dobra, tym razem Ci się upiekło, ale wisisz mi piwko. No więc, na razie chcemy zeswatać ich w sposób łagodny, a gdy to nie zadziała, zastosujemy siłę. Snape'uś, Twoim zadaniem jest posadzanie ich w jednej ławce, i zatrzymanie ich gdy będzie koniec lekcji. Zacznij o czymś gadać, a gdy wszyscy wyjdą to spieprz z klasy i zamknij ich tam. Możesz też rzucić zaklęcie wyciszające jak się łaskawie nie zamknął.

— Przyznaj, że plan idealny! — wykrzyknął Drops.

— Plan jest tak chory, jak Wy razem wzięci.

— Dobra, dobra, nie narzekaj.

— To co, panowie, działamy! — powiedział przebiegłym głosem Lucek.

— Na koniec świata i jeszcze dalej! — wykrzyknął Drops i zniknął w oddali.