Louis obudził się w pustym łóżku. Mając więcej miejsca rozłożył się niczym rozgwiazda ponownie zamykając oczy. Nagle wyczuł ugięcie materaca między jego nogami. Delikatnie uchylił powieki wpatrując się w kucającego Harry'ego. Brunet miał na sobie jedynie ciasno opięte, czarne rurki. Starszy chłopak miał teraz dokładny widok na tors oraz ręce współlokatora pokryte tuszem. Wcześniej kompletnie nie zwracał uwagi na te gorące tatuaże
-Jak się spało? - zapytał zielonooki nachylając się w celu złożenia pocałunku
-Dobrze, ale teraz jest jeszcze lepiej - szepnął zmysłowo Louis między serią krótkich, słodkich pocałunków
-Yhym... Musisz wstawać już, zaraz śniadanie, a później próba - westchnął Harry ponownie siadając, a swoje ręce ułożył na biodrach bruneta delikatnie wciskając w nie palce
-Wolałbym spędzić cały dzień w ten sposób, chociaż na próbie będę mógł kosztować tych ust ciągle -rozmarzył się Louis siadając wciąż z wyprostowanymi nogami
-Jak wrócimy wieczorem do pokoju będą cały czas tylko dla ciebie
-Wiem o tym - zaśmiał się przejeżdżając kciukiem po malinowych ustach młodszego.
Na policzkach Harry'ego pojawiły się rumieńce, a sam chłopak delikatnie przygryzł opuszek palca. Louis zachichotał wstając.
***
Podczas drogi na stołówkę rozmawiali jak zwykle. W dużym pomieszczeniu powoli zbierali się wszyscy obozowicze. Szatyn zerknął na talerz przypadkowej osoby następnie prychając
-Co jest? - zapytał zaniepokojony Harry
-Kto normalny daje do śniadania awokado? - wywrócił oczami idąc do kolejki
-Jak nie chcesz, to mogę zabrać te dwa plasterki od ciebie
-Nawet nie licz później na całusa po zjedzeniu czegoś takiego
-Dobrze wiem, że i tak mi się nie oprzesz - zaśmiał się biorąc swój talerz.
Dosiedli się do zapełnionego przez ich przyjaciół stolika
-Louis co ci zrobiło biedne awokado? - zapytał Liam, kiedy zobaczył jak ten przerzuca warzywo na talerz swojego współlokatora
-Jest ohydne, jak to można jeść - odpowiedział biorąc gryz swojej kanapki z masłem
-Dlatego chcesz nim męczyć Harry'ego, super z ciebie przyjaciel - wtrącił się Luke podjadając owoce z talerza Michael'a, który to patrzył się na to zdezorientowanym i za razem złym wzrokiem. Wszyscy zaczęli się śmiać z tego widoku.
Louis wdał się w rozmowę z Liam'em, lecz w międzyczasie, pod stołem, położył rękę na udzie swojego chłopaka. Jeździł delikatnie w górę i w dół od czasu do czasu mocniej ściskając wewnętrzną stronę. Harry próbował pozostać niewzruszony. Włożył swoją wolną dłoń w tą należącą do szatyna splatając ich palce. Starszy zachichotał na to uczucie zwracając na siebie uwagę
-Boże Louis, co ci się dzieje? - zauważył Shawn
-Właśnie, od kiedy to ty jesteś taki, no wiesz... wesoły - dodał Zayn
-O co wam chodzi? Ze mną wszystko w jak najlepszym porządku - mówiąc to ścisnął mocniej dłoń bruneta
-Dobra, lecimy na próbę - oznajmił Luke podnosząc się.
Michael odłożył ich tacki, a po chwili dobiegł do współlokatora kładąc mu rękę na plecach
-O co chodzi? - zapytał Louis przyglądając się oddalającej się dwójce
CZYTASZ
Somewhere in nowhere | Larry Stylinson | Part 1 Summer Camp
FanficLouis i Harry to definitywnie dwa różne charaktery. W tym roku zmuszeni są do dzielenia pokoju. Oprócz codziennego zmagania się ze sobą na wzajem, muszą poradzić sobie z zajęciami na obozie. A wszystko przez najlepszego przyjaciela Louis'a. Chłopcy...