Była noc, kto by pomyślał że super maczka znajedze się w sytuacji kiedy było by trzeba samemu wynieść trupa z willi, zakopać go i zatrzeć wszystkie ślady. Nie byli już dziećmi ale każda minuta spędzona w willi trwała jak wieczność. Siedzieli teraz na łóżku z nadzieją że ich wspomnienia zostaną wymazane, nikt się nie odzywał. Nagle za oknem rozbłysły niebieskie i czerwone światła, wiedzieli że idą po nich, nie było już odwrotu, nie mogli już uciec mimo że na zewnątrz już nie lało. Wkroczyli do willi wywarzają prawie drzwi. Każdy z paczli był już gotowy by zakuć ich ręce w kajdanki ale odziwo nie otwarto drzwi do ich pokoju tylko do pokoju nauczycieli. Nika wyjrzała przesz szpare od drzwi i zauwarzyła ciało Eftepa leżące na podłodze z zawiązaną wokół głowy sznurem. Powiesił się... Kolejne samobójstwo o ile Aurelia nie zginęła przez Kamila.
- Hej mamy kolejny problem- odparła i otworzyła szerzej drzwi tak by chłopcy też mogli spojrzeć na trupa.
- Powiesił się- powiedział Felix
- Umarł, ale i tak go nie lubię- odparł Net i schował głowę w ręce- wynośmy się z tond pewnie rano będą chcieli żebyśmy wrócili do domu. Mamy na tej wycieczce 4 trupów, nie chce kolejnych. Dodatkowo jestem podejrzany za to że na środku sali życzyłem mu śmierci.
- Jeszcze nie teraz- zauważył blondyn- jeśli teraz uciekniemy będą nas szukać jako podejrzanych.
- Ale typ sam się powiesił.
- Tak ale jeśli uciekniemy i znajdom ciało Kuby to po nas, nie mamy alibi. Dziwi mnie to że policja jeszcze nikogo nie złapała. Wystarczy zidentyfikować odciski palców i po problemie. A nadal nie wiemy co stało się z Aureliom.
- Mówili że popełniła samobójstwo- odparła ruda.
- Nie wydaje mi się ,muszę dostać się do trupa i zebrać odciski palców.
- Prze ciesz oni zabrali to ciało 20 km z tond jak chcesz je zdobyć.
- O to się nie martw Net, dam radę.
***
Rano było śniadanie a o 20 każdy miał być spakowany, mieliśmy wyjeżdżać. Kuba nadal się nie znalazł więc uznano go za zaginionego. Felix szedł schodami do góry na piętro gdzie znajdowały się pokoje klasy. Przy jednym z nich (przy drzwiach Kamila) leżała mała saszetka na zip... a w środku niej biały proszek.
- Narkotyki- powiedział sam do siebie Felix, założył rękawiczki podniósł przedmiot i znikną w odchłań korytarza...***
Obiad był smaczny chodzi, Felix, Net i Nika nie tykali mięsa. Kto wie co mogła nim być. Gdy obiady dobiegł końca pani Jola wstała i zaczęła mówić:
- Z racji wielu... Wypadków, Felix Polon zaprasza nas na chwile do sali, usiądziemy wszyscy w kręgu i po mówimy o wydarzeniach. Zapraszamy również cały personel i policjantów by mogli razem z nami przeżywać ten czas. Cały budynek znalazł się w jednym miejscu, w sali zabaw. Felix wszedł ostatni i ukradkiem zamkną drzwi na klucz tak by nikt nie mógł wyjść. Po wszystkim odwrócił się do gości:
- To teraz wszystko sobie wyjaśnimy- dodał z chytrym uśmieszkiem na twarzy...
Sorry że tak długo nie pisałam byłam zarobiona i dodatkowo nie miałam weny czy jesteście gotowi na następny rozdział w którym być może wszystko się okaże... zapraszam za tydzień na to ,,konto"
CZYTASZ
Felix, Net i Nika oraz Morderca nad Jeziorem
HorrorFelix, Net i Nika Warszawscy gimnazjaliści którzy wybierają się na wycieczkę klasową na Mazury, krainę przepięknych jezior ale czy ich wypoczynek zepsuje ktoś lub coś. Poznajcie mroczne sekrety Polskich jezior i przekonajcie się jak potoczą się losy...