3

189 10 19
                                    

-O cholera czy tam idzie Ivan?-spytała drżącym głosem Cora na co wszyscy zaśmialiśmy się na jej ton głosu.

Naprawdę nie mam pojęcia jak to się dzieje że dziewczyna od której pewność siebie bije na kilometr, przy tym jednym chłopaku gdzieś się chowa, a gdy owy Ivan Brooks chociażby na nią spojrzy ta odwraca wzrok

-We własnej osobie słońce. A wraz z nim Alan i Ryan-powiedziała Emily-chodźcie, się przywitać-zachęciła - Ryan! Alan!-zawołała a następnie rzuciła się w ramiona bruneta-Bardzo, ale to bardzo ważna sprawa jest-powiedziała gdy już do nich podeszliśmy, a Kiara zaczęła warczeć na jednego z towarzyszy Ivana-Robimy Clarie imprezę urodzinową, no i oczywiście jesteście zaproszeni, ale to terez nie jest istotne. Alan, skarbie jako jej starszy brat mam nadzieję że przyjedziesz z nią do domu Alexa pod jakimś pretekstem-oznajmiła zwracając się do bruneta po lewej stronie

-Em, ty zdajesz sobie sprawę że Clarie to najbardziej leniwa osoba na świecie i byle gdzie ze mną nie pojedzie? - zakpił chłopak

-Oj no dlatego musisz coś wymyślić-odparła lekceważąco-a przy okazji, chyba jeszcze nie mieliście okazji żeby poznać Saray! - dodała po chwili a następnie wskazała mnie ręką-Saray to jest Ryan-gestem dłoni wskazała brązowo włosego-to Ivan-tym razem  wskazała obiekt westchnień Cory, który ma brązowe włosy jednak pod światłem przbierają rudawy odcień-no i oczywiście Al...-nie było dane jej dokończyć gdyż Kiara której smycz trzymał Alex wyrwała się i skoczyła na chłopaka powalając go na ziemię  wciąż warcząc na bruneta

-Ejej Kiara zostaw! -powiedziałam podchodząc do niej i odciągając ją od chłopaka-wszystko okej, nic ci nie zrobiła?-spytałam gdy chłopak podnosił się z chodnika 

-Tak, ale lepiej pilnuj tego kundla, zanim komuś coś zrobi-wycedził otrzepując spodnie

-Dla twojej wiadomości to nie jest żaden kundel i nigdy NIKOGO nie zaatakowała, nawet głupiego listonosza więc problem musi być w tobie-prychnęłam

-Słuchaj no mnie ty...-zaczął ale przerwał mu głos Ivana

-Alan odpuść, wszyscy widzą że nikomu innemu nic nie robi-wskazał dłonią na Kiarę która aktualnie zajęta była lizaniem dłoni Ryana-to jest pies obronny a ty wyglądasz dość groźnie więc poczuła zagrożenie

-No dokładnie Kiara to zajebista mordka - do rozmowy wtrącił się Alex na co przewróciłam oczami.

Gdzie jest jakaś drama tam jest też i on, nawet jeśli nie ma pojęcia o co chodzi i tak się wykłóca

-to taka duża, ciepła klucha-oznajmił-no ale nie ważne chodźmy coś zjeść bo jestem głodny, a jak jestem głodny to jestem zły. Jak jestem zły staje się agresywny-dodał

-Alex ale ty zawsze jesteś głodny-wtrąciłam na co popatrzył na mnie z oburzeniem

-Ja ci tu dupę ratuję a ty mi się tak odwdzięczasz?-powiedział chyba nieco głośniej niż zamierzał ponieważ dwójka staruszków znajdujących się po drugiej stronie ulicy popatrzyłam na nas karcąco-Nie no dzięki-dodał znacznie ciszej

-Nie obrażaj się już księżniczko bo i tak nie umiesz być na nią zły-dodał Mew

-Ach no niestety mam słabość do tej dziewczyny-westchnął i zarzucił mi swoje ramię na moje barki-to jak chłopaki, idziecie z nami na żarełko? Tylko zastrzegam Alanie że masz się trzymać od niej i od psinki z daleka-spojrzał na chłopaka znacząco

-Mamy już pla.... -zaczął brunet

-Z chęcią pójdziemy! Jeśli nie macie nic przeciwko!-wyprzedził go Ivan który swój wzrok zatrzymał na Corze.

Hi princess| zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz