6

114 6 14
                                    

-Co to za przystojniak? - jak tylko przekroczyłam próg domu usłyszałam głos mamy dobiegający z salonu

-Elijah- odpowiedziałam -a może TY, mi powiesz co to za przystojniak, z którym w kuchni wymieniałaś ślinę?-spojrzałam na nią

-Co? - spytała, zdezorientowana jednak jej brew mimowolnie drgnęła, co znaczy, że wie, o czym mówię -z resztą, kogo ja próbuję oszukać...jeny -prychnęła -Był to  Dave -wzruszyła ramionami

-Spotykacie się? - spytałam zainteresowana

-Och Jezu... Czemu ja ci się w ogóle tłumaczę! Tak w ogóle to JA  jestem TWOJĄ matką, a nie TY moją -zaakcentowała - między mną i Dave’em coś jest. Może to jeszcze nie miłość...ale takie początki i jeśli chodzi o związek to tak, chodzimy ze sobą- powiedziała opierając się o ścianę

-A ty, jesteś z nim szczęśliwa? - popatrzyłam na nią uważnie

-No tak... Dave jest naprawdę wspaniałym człowiekiem. Jest miły, pomocny, zabawny- zaczęła wymieniać- a no i  jest dyrektorem waszej szkoły-dodała

Excuse me, kurwa?

-Okeej...a skąd się znacie?

-Chodziliśmy razem do Elite High School i się przyjaźniliśmy. Później ja poznałam twojego ojca i dla niego wyjechałam, na studia do Londynu a Dave tak jak na początku planowaliśmy do Nowego Jorku... Po tym straciliśmy kontakt i jakieś cztery miesiące temu wpadliśmy na siebie w szkole.

-Masz moje błogosławieństwo. -wzruszyłam ramionami, a następnie skierowałam się, do kuchni gdzie z szafki wyjęłam sok, którego napiłam się z butelki, ponieważ nie chciało mi się wyciągać szklanki a później skierowałam się, do swojego pokoju wiedząc, że czeka mnie randka z chemią i nocka z matmą.

Cudownie.

-Kurwa.-syknęłam gdy w odpowiedziach do zadań z matmy wynik jasno wskazywał, że ma wyjść 14,7 a w moim zeszycie, widniał wynik 174.

Och matematyko, królowo nauk. Powiedz mi, dlaczego jesteś taką suką.

Spojrzałam jeszcze raz na zeszyt i klucz odpowiedzi, a następnie na drzwi, później jeszcze na portfel zdając sobie sprawę, że mój majątek dziś ucierpi.

Westchnęłam cicho, ale wyjęłam z niego 20 dolarów i skierowałam się do pokoju Nate'a.

-Czego dusza pragnie? - spytał, nawet nie odrywając wzroku od laptopa. -I na przyszłość pukaj. Serio.-mruknął gdy rzuciłam przed niego zeszyt i podręcznik.

-Dostaniesz 20 dolców jeśli zrobisz mi matmę.- oznajmiłam siadając przed nim

-Wyjdź. Zamknij drzwi. Zapukaj. Poczekaj na pozwolenie na wejście, wtedy pomyślę.- popatrzył na mnie poważnie

-No weź! Ty to zrobisz w 5 minut, a ja się męczę z JEDNYM przykładem godzinę! I dostaniesz kasę!-jednak jego wzrok mówił sam za siebie, więc po kilku wyzwiskach skierowałam się do wyjścia z jego pokoju i zapukałam w te nieszczęsne drzwi-Braciszku kochany, mogę wejść? - spytałam uprzejmym tonem

-Nie, spadaj- odpowiedział natychmiast, a ja w tej chwili zorientowałam się, że zostawiłam u niego podręcznik i o zgrozo pieniądze!

-Ty dupku! - syknęłam, ciągnąc za drzwi, które jak się okazało, były zamknięte- oddawaj kasę! Książkę i zeszyt mam w dupie, ale oddawaj moją kasę! - uderzyłam pięścią w drzwi, a gdy przez kilka minut nie doczekałam się odpowiedzi z jego strony, sfrustrowana wróciłam do siebie i z jękiem rzuciłam się na łóżko -SUKINSYN!-wydarłam się

Hi princess| zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz