- Ja nie mogę tego przyjąć. - Broniłam się rękami i nogami przed gustem ubraniowym Grzesia. - To do mnie nie pasuje. - Zanim się obejrzałam na mojej głowie panował blond bałagan, a teraz mój samozwańczy opiekun próbował ze mnie zrobić żywą Barbie. Różowy sweterek stanowczo nie był w moim guście, zwłaszcza w tak małym rozmiarze i najwyraźniej dekolt ukształtowany był tak, że zjeżdżał na jedno ramię. Do tego dobrał obcisłe jeansy i kowbojki. W naszym miasteczku nikt się tak nie ubierał. Grześ tupnął stanowczo nogą i wepchnął mnie do łazienki, wciskając w dłonie te szydzące ze mnie szmatki.
- Pasują, pasują. Będziesz pięknie wyglądać. Przebieraj się, albo sam cię ubiorę. - To mnie autentycznie przeraziło, ledwie znosiłam czyjkolwiek dotyk. I stanowczo nie chciałam, żeby on mnie rozbierał.
- Dobrze. Ubieram się już. - Mruknęłam odpychając go delikatnie. Wyszedł a ja spojrzałam w wiszące naprzeciwko lustro. Maniek znał się na rzeczy, wydobył z moich wyglądających jak szopa siana włosów loki jakich u siebie dawno nie widziałam, grube blond pierścienie podkreślały owal twarzy i wydobywały szare tony z moich oczu. Zdjęłam sukienkę, unikając spojrzenia na tłuszcz jaki wylewał się nad majtkami. Z miseczek stanika wypływały piersi a plecach tworzył się nad gumkami biustonosza wałeczek. Nie czułam się atrakcyjna, zresztą komu to potrzebne? Mam czterdzieści cztery lata a nie dwadzieścia, żaden ciuch tego nie zmieni.
- Przestań się nad sobą rozczulać. - Warknęłam patrząc sobie w oczy. - Zmierz się z tym. Potrzebujesz tej pracy. - To była prawda. Bez zbędnej zwłoki wcisnęłam się w te szmatki. Nawet nie spojrzałam na efekt wychodząc z łazienki.
- Zadowolony? - Warknęłam w kierunku Grzecha. Ten zamrugał oczami i szeroko się uśmiechnął.
- Kurwa. Laleczko. Jesteś cudowna. - No zatkało mnie. Oparłam dłonie na biodrach, nagle wściekła na niego.
- Czy ty wiesz ile ja mam lat? - Przygryzł wargi, ukrywając chyba uśmiech. Maniek zagwizdał. - Czterdzieści cztery. Żaden ciuch tego nie zmieni. - Pokazałam na siebie.
- Ja bym tego nie powiedział. - Padł obcy głos od drzwi. Ten policjant stał w drzwiach z szerokim uśmiechem na twarzy. - Nie dał bym ci nawet trzydziestu pięciu. - Zamknęłam oczy i schyliłam głowę usiłując ukryć twarz za włosami. - Musimy porozmawiać. - Dodał już poważnym tonem.
Czy dzisiejszy dzień nie może być jeszcze gorszy? Jego mina dobitnie świadczyła o tym, że będzie jeszcze bardziej stresujący.
- Tutaj? - Zapytałam. Pokręcił głową i pokazał na zewnątrz. Już wyobrażam sobie te wszystkie plotki jakie zaczną krążyć po mieście gdy kolejny raz przejadę przez miasto w radiowozie. Westchnęłam kierując się do łazienki. - Tylko się przebiorę. - Za moimi plecami rozległ się dziwny śmiech. Odwróciłam się i zastygłam w szoku. Grzegorz właśnie kończył rozszarpywać na drobne kawałki moją sukienkę.
- Ups. Zniszczyło się. - Powiedział z diabelskim uśmiechem. Po czym złapał moje buty i rzucił w kierunku Mariana. - Przepraszam skarbie ale ta burka obraża moje gejowskie uczucia, wiem, że pewnie twój mężuś był daltonistą ale ja tego nigdy więcej nie chcę oglądać. Maniuś idź no skopć te babcine papcie na naszym grillu, bo coś czuję, że ze śmietnika ona je zabierze.
- Ty. - Jęknęłam pokazując palcem w jego stronę. - Tak się nie robi.
Zacmokał w odpowiedzi uśmiechając się szeroko.
- O której mała jutro zaczyna zajęcia? - Zapytał podając mi reklamówkę z ciuchami.
- O dziewiątej. - Skinął głową z aprobatą.
- To czekam na ciebie i widzę cię w nowych ciuchach laleczko, żadnych burych szmat i rozdeptanych kapci, poszukam ci jakiejś ładnej fedory. - Obiecał mi. Potem powiódł po mojej sylwetce oczami z wyraźną satysfakcją. - Podpiszemy rano umowę.
I co miałam mu na to odpowiedzieć, obydwaj ratowali mi życie chociaż robili to z przytupem tak intensywnym, że miałam ochotę uciec.
CDN. Brak mi czasu na dłuższy kawałek, wybaczcie.
CZYTASZ
Zaginiony. Zakończone.
Romans- Pani Anna Rydź? - Obcy męski głos wyrywa mnie z mojego zadowolonego w tej chwili świata. Pierwszy raz od czterech lat byłam u fryzjera. Spędziłam ostatnią godzinę śmiejąc się co chwilę. Poznałam parę uroczych gejów prowadzących nowy zakład fryzjer...