#42# Teorie check

1.8K 135 298
                                    

Pov. Kacchan
Wraz z Deku wracaliśmy do domu posprzątać po Leo. Nasza wędrówka odbywała się bez większych komplikacji do czasu kiedy usłyszeliśmy coś w ciemnym zaułku. Jak iż należymy do tym mniej mądrych ludzi oczywiście tam poszliśmy

Doszliśmy na sam koniec i nic tam nie było. Popatrzyliśmy na siebie i już chcieliśmy wracać ale coś a raczej ktoś zagrodził nam drogę

(Wiecie że ja nie umiem brać tego wszystego na poważnie, prawda? - dop. Ja)

- Ja pierdole - westchnąłem widząc Togę, Dabiego i Szigarakiego - znowu ci pedofile

- Ej ej ej uważaj na słowa dzieciaku - przemówił swoim zachrypniętym głosem Shigaraki - nie jesteśmy żadnymi pedofilami tylko groźną ligą złoczyńców

- Próbujecie porwać niepełnoletnie dzieci do "złych celów" - zauważył Deku

- Tak, znaczy nie, znaczy tak, znaczy co? - niebiesko włosy chyba się pogubił - tak ale... Dabi wam powie co

- Co? Ale co ja mam im powiedzieć. Jakby na to nie patrzeć to mają rację - przyznał Dabi

- Ej a tak w ogóle to po co wy nas chcecie porwać? - dobre pytanie

- No żeby przeciągnąć was na naszą stronę

- I wy myślicie że wam się uda? - patrzyłem na nich jak na debili

- No... Nie ale warto próbować, no nie?

- W sumie racja

Nastała chwilowa cisza. Nikt nie wiedział co ma zrobić albo co powiedzieć. Staliśmy i gapiliśmy się na sobie. Po chwili jednak odezwał się Tomura

- No to... walczymy?

- Poczekaj - zatrzymałem ich - która godzina?

- Po co ci wiedzieć która godzina kiedy mamy walczyć!? - zapytała już zirytowana Toga

- Nie pyskuj i mów która godzina

- Eh czekaj - spojrzała na zegarek na jej ręce - Za dwie szesnasta, a co?

- Ok to poczekajmy do szesnastej - zaproponowałem

- Po co? - zapytała liga

- Zobaczycie. Chodź Deku, musimy się przygotować - pociągnąłem Izusia za sobą i usiedliśmy na kimś kartonie

- Co wy robicie?

- Wam też radzę usiąść, będziemy tutaj jeszcze z jakąś godzinę a potem możemy walczyć

- Wytłumaczy mi ktoś o co chodzi tym bachorzyskom?

- Ruszaj dupsko i siadaj na tym cholernym kartonie

Cała trójka usiadła na kartonie obok nas i czekaliśmy. Punktualnie o szesnastej ujrzeliśmy dwukolorowe włosy biegnące w naszą stronę

- Midoriya - zaczął zdyszany zatrzymując się przed nami

- Jesteśmy gotowi - oznajmił mu zielonowłosy

- Gotowi na co? - zapytał Dabi

- To będzie najdłuższa godzina w twoim życiu - wyjaśniłem mu

W tym momencie Todoroki tak z dupy wyciągnął jakieś kartki i poprzyklejał je do ściany

- Skąd on to wyciągnął? - zdziwiła się Toga

- Nie wiem, zawsze tak robi

- No no patrzcie mocą mojego ojca jest ogień, co nie? No i używając moich zdolności hakerskich znalazłem że twój biologiczny ojciec piszczał z buzi ogień, prawda?

Kajdanki  ||Bakudeku||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz