Początek Końca

4 0 2
                                    


       Młoda dziewczyna szła skocznym krokiem przez brukowaną ulicę, która ciągnęła się w nieskończoność. W szczupłych rękach trzymała bukiet czerwonych róż – były obwiązane szeroką białą wstążką z zielonym napisem „Miłych wakacji!”.
       Jej zwiewna sukienka lśniła wszystkimi kolorami tęczy za każdym razem, gdy obracała się wokół własnej osi. Rozbawionej nastolatce szybko zakręciło się w głowie, więc usiadła gwałtownie na najbliższej ławce w zasięgu jej wzorku.

      Myślami uciekła w głąb swojej bujnej wyobraźni, a wielki bukiet położyła obok siebie. Biegła daleko stąd, do swojej własnej krainy, którą nazywała Pałacem Zmysłów. Wszystko polegało tam na tym, że zapisywała w niej każdą rzecz, jaką potrzebowała.
      W bańkach latających na fioletowym niebie były wspomnienia, a w ziemi zakopane były koszmary i sny. Żółte kwiaty imitowały małe schowki, w których chowały się imiona poznanych w jej życiu osób. Za to najważniejsze z informacji przechowywała w wielkiej skrzyni, znajdującej się w samym sercu krainy marzeń.
    
      Tym razem przyszła po jedną z sytuacji, która krążyła jej po głowie od dłuższego czasu. Była już prawie u celu, prawie dotknęła jednej z większych baniek, gdy nagle ktoś brutalnie wyciągnął zamyśloną dziewczynę z „drzemki”.

— Hej! — Ostrożnie uchyliła powieki, które mimowolnie wcześniej zamknęła. Ciemność. Osoba za nią była bardzo rozbawiona, a rękami zakrywała jej oczy, nie pozwalając na odkrycie swojej tożsamości.

— Zgadnij kto to. — Do uszu coraz bardziej wesołej dziewczyny doszedł spokojny, głęboki głos jej starego przyjaciela.

— Hmm… niech pomyślę, Adam? — powiedziała nie powstrzymując chichotu. Celowo przekręciła jego imię, żeby trochę odegrać się na chłopaku, który wybudził ją chwilę temu z zamyślenia.

— Tak mi się odwdzięczasz, hm? — Poczochrał jej złociste włosy, niszcząc tym samym idealną kitkę, związaną jasnoróżową wstążką. 

— No bez takich! Cały ranek układałam tą fryzurę — w jej głosie można było usłyszeć żal do przyjaciela. Gwałtownie wstała, przypadkiem uderzając zaskoczonego chłopaka w pierś.

— Nie bądź taka, Amara, już i tak po uroczystości. — Rozmasował pulsujące bólem miejsce, a wzrok skierował na wielki bukiet, leżący na długiej ławce.

— Nie bądź taki, Alan! — zaczęła naśladować jego ton głosu i słowa, wyraźnie zirytowana zachowaniem przyjaciela, który coraz bardziej rozumiał powagę sytuacji.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 21, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pałac ZmysłówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz