Rozdział 17

196 19 24
                                    


-Kogo żeś ty zatrudnił?!

Jisung nie wierzył,że jego członkowie tak łatwo mogli dojść do tamtego zdarzenia,był pewien że nie będą w stanie nic odkryć ,a jednak się grubo mylił..

-Nie myślałem ,że byłaby wstanie im to tak po prostu pokazać

Shin chciał się bronić ,jednak widząc minę dwójki chłopaków wiedział że to bezcelowe.Sam karcił się za zachowanie swojej pracownicy,której tak bardzo ufał

-Po coś ty to tam  w ogóle wkładał?!

-Nie wiem,rozumiesz?!Nie wiem!

Chłopak załamany padł na kanape,chowając twarz w rękach.Był już zbyt przytłoczony poczuciem winy ,które ogarniało go coraz bardziej.

A Arminowi zrobiło się przykro widząc stan swojego hyunga,każdy popełnia błędy,a Shin nie był od tego wyjątkiem.

-Jisung spokojnie już,mają artykuł okej,pewnie dojdą również do tego kierowcy,ale co on niby mógłby im takiego powiedzieć

Armin usiadł obok Shina,dotykając przy tym ramienia chłopaka ,w geście pocieszenia.Z drugiej strony próbując choć trochę uspokoić podenerwowanego Jisunga

-Nasz sekret jest bezpieczny Ji

-Może masz rację..

Han lekko  westchnął ,czując się jednak lepiej po słowach swojego dawnego przyjaciela,uczucie ulgi niestety nie trwało zbyt dłogu

-Nie, chłopaki..

Powiedział Shin po długiej chwili nieodzywania się,chłopak był teraz świadomy że to co zrobili w przeszłości w końcu ujrzy światło dzienne,a oni musieli przestać to dłużej bagatelizować.

Chłopak wstał z kanapy podchodząc do okna,w oddali widząc grupę bawiących się dzieci,widok ten przywołał w Shinie falę wspomnień,na które uśmiechnął się smutno.

"Kiedyś też się tak bawiliśmy..całą piątką.."

Szybko Shin odegnał kolejne pojawiające się myśli,wracając do tego co mówił

-Ostatnio też tak powiedzieliśmy,byliśmy pewni że nie dadzą radę nigdzie dojść,tymczasem są oni dalej niż powinni,nie możemy tak po prostu siedzieć i czekać,bo w końcu odkryją całą prawdę

-I może tak będzie lepiej..

Jisung ,miał  już po prostu dość,całych tych kłamstw tego wszystkiego.Przeszedł tutaj z nastawieniem na ciągłe próbu ukrycia prawdy ,ale teraz uważa ,że powinnien od samego początku zaufać członkom i być z nimi szczerym,przecież na pewno by go zrozumieli..

-Co ty teraz wygadujesz Jisung?!

-To co słyszałeś ,koniec tego wszystkiego!Wracam do dormu i zamierzam wyznać im całą prawdę!Słyszysz?! CAŁĄ!

Krzyknął Jisung Shinowi prosto w twarz,kierując się do wyjścia

Shin jednak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa

-I co myślisz,że twoi ukochani członkowie tak po prostu zaakceptują fakt że jeden z nich...

Han wciąż się nie zatrzymywał,już będąc prawie gotowym do wyjścia

Starszy chłopak cwaniacko się uśmiechnął dokańczając swoje zdanie

-jest Mordercą

Na ostatnie słowa Jisung zamarł

********

S:Ej czy ktoś z was widział autorke?Bo tak jakby ją zgubiłem..piszcie jak coś wiecie..

.

.

.

.

M:Jak mu  powiedzcie gdzie jestem,to bądźcie pewni że tak zakończe (Never)ending story,i będziecie żyć w wiecznej niewiedzy ,pozdrawiam cieplutko :)

(Never)ending story ~ H.Ji Stray KidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz