22. Gdzie spędzasz święta?

600 33 15
                                    

Rozdział 22


-Coś jest nie tak, prawda? - zapytał Jonathan patrząc na swojego brata. Siedzący mężczyzna podniósł głowę - Jak Ty dobrze mnie znasz.

-Tak więc o co chodzi?

-O Minerwę i Snape'a. - Jonathan uniósł brew – Wczoraj byłem u niej wieczorem i rozmawialiśmy. Ostatnio dość często spędzamy razem czas. Ja naprawdę jej nie rozumiem. Zaproponowała mi związek. - Jonathan spojrzał na brata z szokiem wypisanym na twarzy.

-Jak to związek?

-Zapytała mnie czy możemy spróbować na poważnie.

-Zgodziłeś się?

-Oszalałeś? Wolę mężczyzn przecież.

-Jasne, ale jak miałeś z nią romans to Ci nie przeszkadzało.

-Wiesz dobrze jakie mam upodobania seksualne i przez przypadek jej to powiedziałem pod wpływem alkoholu, a ona to wykorzystała.

-No tak upiła Cię, Ty po alkoholu robisz się bardziej rozmowny i wypaplałeś. Musiała być bardzo na Ciebie napalona skoro stała się uległą .

Williams prychnął - Nie upiła mnie, wypiliśmy kilka lampek winna i samo poszło. Wiem, że nie powinienem tego kontynuować później, ale jej zachowanie mi nie pomagało. Nie powinno do tego dojść, dlatego dobrze, że to ona zakończyła to. Teraz jesteśmy tylko przyjaciółmi i nie mogę dać jej nic więcej.

-No, a Snape? Co z nim?

-On po prostu jest i mnie prowokuje - mruknął Williams.

-Coś takiego, Snape podrywa Williamsa. Doprawdy zadziwiające. - zakpił Jonathan.

-Powiedziałem prowokuje, w dodatku POCAŁOWAŁ mnie!

-Co?!

-I to dwa razy. Doszłoby do czegoś więcej, ale on próbował dominować i wystraszyłem się, a on to zobaczył.

-Pewnie pytał dlaczego się boisz, prawda?

-Tak, ale nie powiedziałem mu czemu się boję. - Arthur zamilkł na chwilę następnie dodał - Zależy mi na nim. Dogaduje się z nim i mnie rozumie. A jak mu powiem prawdę to mnie pewnie wyśmieje i nigdy więcej nie dotknie.

-Dlaczego tak uważasz? Przecież tylko człowiek bez serca by nie zrozumiał Twojej sytuacji.

-To jest Snape, wiecznie chodzi dumny i pewny siebie, więc wątpię żeby chciał kogoś takiego jak ja.

-Czyli co chcesz go przelecieć i odejść tak?! Oszalałeś?! - uniósł głos starszy mężczyzna - Tak się nie zachowuje arystokrata! Nie zapominaj kim jesteś.

-Pamiętam kim jestem i jak mam się zachowywać i wiesz mi on nie pozwoli się przelecieć. Prędzej on mnie przeleci. Z resztą tu nie chodzi tylko o to. Polubiłem go, mogę nazwać go przyjacielem, to nie jest zwykła relacja. Chciałbym, żeby było to coś poważnego, ale...

-Będziesz musiał mu powiedzieć prawdę.

Arthur wstał i podszedł do okna – Nic nie muszę, lepiej żeby o tym nie wiedział, bo nie chcę słyszeć jak mnie wyśmieje i każe spadać.

-Nie rób z niego potwora. To nie Twoja wina, że to się stało. Skoro już próbujesz z nim coś stworzyć to nie na kłamstwie. - Wstał i podszedł do młodszego brata.

-Nie uważam go za potwora, ale też nie jest łatwym człowiekiem.

Jonathan położył dłoń na ramieniu Arthura – Fakt, że jest specyficznym człowiekiem nie oznacza, że nie ma uczuć.

Więź Miłości | Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz