23. Przepraszam

571 33 10
                                    

Rozdział 23


Snape obudził się zadziwiająco w dobrym humorze i w dodatku wypoczęty. Nie miał koszmarów oraz nie obudził się ani razu w nocy. Chciał się ruszyć, ale coś mu to uniemożliwiło. Otworzył oczy i napotkał parę niebieskich oczu wpatrującą się w niego.

-Dzień dobry, myślałem, że się nie obudzisz. - wymruczał Williams.

-I z tego powodu leżysz i się gapisz? - warknął Snape.

Williams przewrócił oczami –Nie gapię się tylko podziwiam.

-Która godzina?

-9.30

Snape podciągnął się i oparł o wezgłowie łóżka. - To chyba najwyższy czas zwlec się z łóżka i iść na śniadanie.

Williams przyczołgał się do Snape'a zostawił pocałunek i wyszedł z łóżka - Idę się wykąpać.

Zniknął za drzwiami łazienki. Snape ruszył za nim i wszedł do niego pod prysznic.

Po wspólnej kąpieli wyszli z łazienki i zaczęli się ubierać. Williams ubierał się w odświeżony zaklęciem garnitur i obserwował Snape'a. Severus otworzył szafę. Z jednej strony wisiały białe koszule, a z drugiej surduty. Wyciągnął koszulę i założył ją. Następnie przeszedł obok szafy i z szuflady wyciągnął bokserki w kolorze zielni. Iście Ślizgońsko pomyślał Williams. Gdy założył bieliznę, podszedł do dużej szafy i wyciągnął spodnie, które były idealnie dopasowane do jego ciała. Zdecydowanie seksowny tyłek pomyślał Williams w dalszym ciągu obserwując mężczyznę. Snape wyciągnął surdut i założył go. Zaczął zapinać guziki i w tym momencie odwrócił się w stronę Williamsa.

-Wywiercisz mi zaraz dziurę w plecach. - Gdy jego wzrok spoczął na Williamsie, jęknął w duchu na ten widok. Lekko rozczochrane włosy, spojrzenie, które pożerało go całego. Idealnie dopasowany garnitur. Podszedł do Williamsa i musnął delikatnie jego usta. Mężczyzna oddał pocałunek. Snape odsunął się zostawiając jeszcze jeden pocałunek i wyciągnął swoją pelerynę.

-Wiesz o tym, że przez tą pelerynę nosisz tytuł nietoperza z lochów? - powiedział rozbawiony Williams nakładając na siebie swoją pelerynę.

-A wiesz, że nosze też tytuł tłustowłosego i paskudnego dupka? - zapytał z uniesioną brwią Snape.

-Nie masz tłustych włosów ani nie jesteś paskudny. - warknął Williams.

Snape prychnął - nietoperzem też nie jestem - ruszył w stronę wyjścia - Śniadanie.

Williams stał przez chwilę i myślał.

-Williams! Rusz się, bo Cię tu zamknę. - warknął Snape. Williams wyrwany z rozmyśleń ruszył w stronę wyjścia - Teraz nagle Williams. - mruknął Arthur.

-Przecież tak się nazywasz. - stwierdził Snape zamykając drzwi od gabinetu.

-W nocy powiedziałeś do mnie po imieniu. - szepnął Williams, bo szli już korytarzem.

-Nie wymyślaj. - warknął Snape.

Williams przewrócił oczami. Szli razem, ramie w ramię. Uczniowie schodzili im z drogi z przerażeniem wypisanym na twarzy. Weszli bocznym wejściem do Wielkiej Sali i zajęli swoje miejsca.

-Arthur, byłam przed śniadaniem u Ciebie, ale Cię nie zastałam. - odezwała się dyrektorka patrząc na mężczyznę.

-Nie było mnie, bo wcześniej wyszedłem. - powiedział Williams nalewając sobie kawy.

Więź Miłości | Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz