Rozdział 24
-Profesorku! Słyszałem, że jesteś w posiadłości! - było słychać Johna.
Snape odsunął się od Williamsa, który uśmiechnął się.
-No to będzie ciekawie. Chodź. - stwierdził Williams i ruszył w stronę wyjścia. Gdy weszli do pokoju, John zamknął Arthura w uścisku.
-No witaj profesorku. - powiedział z uśmiechem John. Gdy spostrzegł Snape'a odsunął się od Arthura – Co on tu robi?
-John, może tak grzeczniej co? - powiedział karcącym tonem.
John prychnął - No i co jeszcze. Jak mogłeś zaprosić tego człowieka do naszego domu?!
Williams spojrzał gniewnie na swojego przyjaciela - Zaprosiłem go, ponieważ to mój dom i mogę zapraszać tu kogo chce - odwrócił się w stronę Snape'a - Wybacz za jego zachowanie.
-Przyzwyczaiłem się - odpowiedział beznamiętnym tonem Snape.
-No tak, pewnie na okrągło słyszysz jakim to potworem jesteś. - warknął John.
-Nie przypominam sobie żebyśmy byli na Ty. - powiedział spokojnie Snape. Williams zauważył jak zaciska ręce w pięści.
-John, radzę Ci abyś się uspokoił. Severus jest moim przyjacielem i nie życzę sobie abyś go obrażał, zwłaszcza w moim pokoju - Snape'a przeszedł deresz słysząc swoje imię wypowiedziane przez Arthura. Wypowiedziane pierwszy raz.
-Jakbyś zapomniał też jestem Twoim przyjacielem i to od dziecka i od dziecka gardziliśmy Śmierciożercami.
-Widzisz gdzieś tu jakiegoś Śmierciożerce? Bo ja nie. Wszyscy albo nie żyją albo siedzą w Azkabanie. - warknął Williams.
-No tak, oczywiście, ale nie zapominaj, że ten oto tutaj odsiaduje swój wykrok w Hogwarcie. Jak możesz się z nim zadawać? Jak możesz mu ufać. Arthur! Na Merlina to Śmierciożerca.
Williams był wściekły i chciał ruszyć w stronę swojego przyjaciela, ale Snape złapał go za ramię - Uspokój się. Nie warto.
Williams odwrócił się w stronę Snape'a - Oszalałeś?! On Cię obraża!
-Nie on pierwszy i nie ostatni, a poza tym ma rację. Może to był głupi pomysł abym tu przychodził.
-O nie, nie ma racji i nie, to nie był głupi pomysł. Głupi to jest on. - Odwrócił się w jego stronę - Wyjdź z mojego pokoju.
-Z wielką przyjemnością - mężczyzna wyszedł trzaskając drzwiami.
-Chodźmy do salonu. - rzucił przez ramie Williams.
W salonie siedział Jonathan, gdy ich zobaczył wstał i z uśmiechem powiedział - Witaj braciszku! - Przytulił brata następnie odsunął się i spojrzał na Snape'a i wyciągnął dłoń - Witam również Pana, Panie Snape.
Snape uścisnął dłoń - Dzień dobry.
-To jest mój starszy brat Jonathan. - powiedział Arthur patrząc na Snape'a.
-Miło mi, że mogę Pana poznać. - stwierdził Jonathan – Zapraszam - wskazał na fotele.
Mężczyźni zajęli miejsca - Może coś do picia? Coś mocniejszego?
-Ja herbatę, a Ty Snape? - zapytał Arthur patrząc na mężczyznę. -Też.
-Co wy tak skromnie herbatka? Nic mocniejszego? - zdziwił się Jonathan.
-Ja mam dzisiaj jeszcze dyżur - powiedział Arthur.
-Nie ma jeszcze południa - dodał Severus.
CZYTASZ
Więź Miłości | Severus Snape x OC
FanficSześć lat po bitwie o Hogwart. Severus Snape przeżył i uczy wciąż w Hogwarcie. Jest wolny i prawie od nikogo niezależny. Czemu prawie? Być może dlatego, że musi odpowiedzieć za swoje błędy przeszłości. W Hogwarcie pojawia się dwóch nowych profesorów...