1

33 4 0
                                    


Obserwowałam zamieszanie jakie panowało przy moim rodzinnym stole, rodzice żywo dyskutowali z ciotką Karen a mój brat zabawiał młodsze kuzynki które i tak wpatrzone były w jego najlepszego przyjaciela który niczym się nie przejmując przeglądał telefon, jedyną normalną tu byłam chyba jedynie ja. Jak zawsze siedziałam cicho i zdawkowo odpowiadałam na pytania które ktoś mi zadał, nie lubiłam tych cotygodniowych kolacji a nie było możliwości odwrotu. Obecność obowiązkowa, moja głowa pulsowała coraz bardziej i jedyne o czym marzyłam to znaleźć się w swoim mieszkaniu gdzie panuje cisza. Lena i Vic idiotycznie kokietowały bruneta który siedział naprzeciw mnie, nawet im się bardzo nie dziwiłam sama przez lata byłam beznadziejnie zadurzona w ciemnookim ale mogłyby się powstrzymać przynajmniej tu.

-Ivette, mówiłaś już cioci o nowym koledze z pracy?- spojrzałam to na mamę to na ciotkę ale czułam że wzrok każdego spoczął na mojej osobie, a po co niby miałabym spowiadać się ciotce o moich znajomych?

-Mamo daj spokój, to tylko kolega

-Nie każdy kolega chodzi praktycznie nago po twoim mieszkaniu

-Mamo do cholery to jest moja sprawa- posłałam jej wściekłe spojrzenie przez co jedynie wzruszyłam ramionami i zaczęła opowiadać o jakimś nowym przepisie na ciasto, mimo to miałam ochotę uciec i przesiedzieć w zamknięciu, moja matka uwielbiała mnie pogrążać, od kiedy skończyłam studia ciagle wałkuje temat męża i dzieci, mam dopiero dwadzieścia cztery lata niestety uparła się na mnie pomijając fakt że to mój brat kończy niedługo dwadzieścia osiem ale on jest mężczyzną sukcesu i ma czas.

To nie tak że miałam to za złe bratu, Aiden osiągnął bardzo dużo jak na swój wiek, z tego co słyszałam klasował się gdzieś w dziesiątce najbogatszym młodych biznesmenów oczywiście razem z swoim najlepszym przyjacielem Christoperem, ich wspólna firma okazała się ogromnym sukcesem, zajmowali się deweloperką i w niecały rok podbili amerykański rynek.

-Ivi może chcesz opowiedzieć bratu o nowym chłopaku?

-Zamknij się Aiden, to tylko znajomy może ty opowiesz mamie o tej rudej co przychodzi ciągle do twojego biura- Chris cicho parsknął na moje słowa ale widząc mój wzrok szybko uniósł ręce w geście obrony

-Jesteś ostatnio wredna Ivi, może kolega cię nie zadowala

-Ja mogę pomóc- przewróciłam oczami na słowa bruneta, a mój brat trzepnął go w ramie, teoretycznie byłam przyzwyczajona do ciągłych podtekstów od chłopaka, chociaż serce lekko załomotało na tą myśl, byłam wściekła na siebie za słabość jaką we mnie wzbudzał.

Reszta kolacji minęła dość szybko i bez większych uszczypliwości w moją stronę. Karen i bliźniaczki wyszły półgodzinny wcześniej i zostaliśmy już tylko w piątkę siedząc na kanapie w salonie.

-Ivette jak wracasz do mieszkania? - mama coś podejrzliwie uśmiechnęła się w moja stronę

-Zaraz zamówię taksówkę mamo

-O to cudownie się składa bo Christoper jedzie w tą samą stronę co ty! Nie musisz zamawiać tej okropnej taksówki-przekręciłam oczami na jej słowa, co tydzień próbuje wcisnąć mnie brunetowi z nadzieją że ten mnie pokocha

-Mamo Chris jedzie w tą sama stronę bo mieszka kilka wieżowców dalej, właściwie w tym samym miejscu co Aiden

-Marudzisz Ivetto.

-Tak właściwie Ivi mogę cię podwieść, nie mam nic zaplanowane na resztę wieczoru

-O to pięknie, no dobrze dzieci zbierajcie się

Atrapado en el amorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz