Rozdział 30 - Daleko i jeszcze dalej

553 51 55
                                    

- Ona... faktycznie uciekła? - powiedziała do siebie po cichu Momo patrząc na kartkę, którą przed chwilą przyniósł Takami.

- Ale... - zaczęła Mina. - To się nie trzyma kupy. Przecież ona chciała uciec właśnie przed dzieckiem, a nie z nim. - powiedziała przybita.

W domu Momo teraz już byli praktycznie wszyscy przyjaciele Mayumi, których zwołała dziewczyna, kiedy tylko Takami do niej przyszedł i powiedział co się stało.

- Ostatnio jednak pokochała to dziecko, więc może nie potrafiła się z nim rozstać, a przez to, że Takami niechcący złamał jej serce, to nie wyobrażała sobie do niego wrócić? - odezwał się tym razem Todoroki. Jedynie Iida był pośród tego wszystkiego najbardziej zagubiony, bo najmniej wiedział co się dzieje. Każdy jednak nie miał pojęcia co ma teraz zrobić. Wieść tego co zrobiła Mayumi była tak niespodziewana i wręcz osłupiająca, że nie mieli pojęcia za co wpierw się złapać.

- Ale... to co teraz zrobimy? - spytała Mina. Spojrzała po tym głównie na Keiga, który teraz stał oparty o parapet i patrzył się z nieodgadnioną i wręcz pustą miną na świat zza okna. Nic przez cały czas się nie odezwał i był w takiej samej pozycji jak od początku.

- Najpierw trzeba zawiadomić na pewno ojca Mayumi. Pewnie też się martwi, bo ona nie odbiera telefonów, albo wręcz przeciwnie, od niego odbiera, bo w końcu to jej tata. Tak czy tak to powinno pójść jako pierwsze. - odpowiedziała jej Momo, biorąc telefon do ręki.

- Naprawdę wierzycie, że Mayumi z powodu jednej kłótni by zrobiła coś takiego? - spytał zdziwiony Iida.

- Wiesz... tak trochę miałeś ostatnio mało kontaktu z Mayumi. Faktycznie do tej sprzed ciąży to nie pasuje, ale teraz jak najbardziej. Miała tak duże wahania nastrojów i odpały, że to naprawdę nie wydaje się niczym dziwnym. - odpowiedział Mina.

- Co z was za przyjaciele? - usłyszeli po raz pierwszy głos Takamiego, choć był ledwo dosłyszalny i jakby tak naprawdę nie skierowany do nich. Nie odwrócił się jednak do nich i cały czas patrzył w ten sam jeden punkt.

- Co? - spytała Mina.

- Ona nie mogła tego zrobić. Znam ją i nie mogłaby.

- Takami. - zaczęła spokojnie Momo nie wiedząc jak powiedzieć to, co miała w głowie. - Wiem, że ją kochasz i będziesz ją przez to usprawiedliwiał i gloryfikował na każdym kroku, ale...

- Ale prawda jest taka, że by tego nie zrobiła! - odwrócił się prędko w ich stronę, a jego skrzydła prawie zwaliły przez nagły ruch wszystko z półek. - To ja z nią mieszkałem przez ostatnie miesiące! To ja widziałem jak nie mogła żyć bez mojego dotyku! Wiedziała o mnie tak dużo i wiem, że nie zrobiłaby mi tego, nawet gdybym potraktował ją jak ostatniego śmiecia! Nie zrobiłaby tego!

- Keigo. - powiedziała smutno Momo. - M...

- Może to znowu jej zemsta? Ale nie ucieczka tylko... sfingowanie? - powiedziała ostrożnie Mina. - W końcu ostatnio zrobiła to samo, bo nie dała Ci znaku życia po tym jak ty ją olałeś. To jest dokładnie to samo co ostatnio.

- Ale wtedy wiedzieliśmy o tym. - odpowiedział Shoto.

- Tylko ona jest prawdopodobnie zła na nas wszystkich teraz. Dlatego się nie odzywa.

- Na mnie nie ma o co być zła. - powiedział Iida. - I z tego co wiem, to na Ciebie Momo i Todoroki też. Na minę na upartego, że jej nie było w domu, ale to i tak nie trzyma się kupy.

- Może i tak, ale poważnie byś ją widział podczas ciąży. To ma sens, naprawdę.

- Nie ma. - warknął w ich stronę Keigo. - Ona by tego nie zrobiła. Nie po tym wszystkim. Nie pozbawiła by Yukia ojca. Wiem to. Chciała dla niego jak najlepiej nawet własnym kosztem, więc by została cierpiąc, ale by była. Dla niego.

Moment of Forgetfulness - Hawks x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz