ROZDZIAŁ III ~ Słońce wśród kropel deszczu

476 48 58
                                    

✨[nie-EDIT #1: sob, 10/04/2021]✨

UWAGA: Rozdział jest zupełnie nowy, pisany na
czysto i nie przerabiany z żadnego innego, stąd
ta kolosalna różnica w wyświetleniach, którą
będzie zbierać kompletnie od zera 💕

Ps. Utwór Wilków w Mediach to moja ulubiona
polska piosenka, którą puszczano mi jeszcze do
kaszki, także od dzisiaj możecie śmiało przypisywać
ją do ukazanej w tej książce historii 💙

X X X X X X X X

Olbrzymie ciemne chmury nadciągały ze wschodu. Zapowiadała się spora ulewa jeszcze tego samego wieczoru, albo przynajmniej we wczesnych godzinach porannych następnego dnia, ponieważ obłoki przesuwały się dość leniwie. Co innego paplanina pewnej narwanej okularnicy w goglach, której energii na mielenie jęzorem nigdy nie brakowało.

- Podobno jej nogi nie funkcjonowały prawidłowo w "jej świecie". Przynajmniej tak mi to powiedziała, więc... Teraz się skup! Co jeśli teraz, tutaj u nas, nie, coś się odwróci i znowu będzie w stanie chodzić!? To fascynujące! Nie, Levi?

- Tak, fascynujące... - mruknął pod nosem czarnowłosy żołnierz, upijając łyk herbaty.

***

- Nadal pani uważa, że teoria odnośnie moich nóg może się sprawdzić? - zapytała Mia, patrząc niepewnie na Hanji, która przyszła do niej następnego dnia z poważnym zamiarem.

- Tak i zaraz sprawdzimy czy to prawda! I nie "pani" tylko Hanji! - zaznaczyła.

- No dobrze. Hanji.

- Postaw stopy na ziemi - poprosiła Zoë.

Sirri posłusznie wykonała polecenie.

- Nie czujesz, abyś miała jakieś podparcie? - dopytywała okularnica, przyglądając się jej nogom - Na przykład w stopach?

- Nie. Zawsze umiałam utrzymać je w pewnym stopniu nieruchomo, ale teraz nie czuję żadnej różnicy. Jest tak jak zwykle.

- A teraz? - kobieta puknęła palcem w jej łydkę.

- Nic.

- A teraz? - spróbowała z drugą nogą.

- Też nic.

- Więc pewnie musimy je nieco obudzić. Przeniosę młotek!

- C-co? Ale niby jaki-!?

Zanim jednak dziewczyna wyobraziła sobie Hanji z Mjolnir'em w rękach, kobieta wróciła z niewielkim młoteczkiem, podobny do tych ortopedycznych, które wielokrotnie widywała Mia na wszystkich zajęciach fizjoterapii.

- Spokojnie, jest całościowo wykonany z drewna - uspokoiła ją Zoë, uśmiechając się szeroko.

Ponownie uklęknęła przed dziewczyną i lekko puknęła ją knyplem w prawe kolano. Nie przyniosło to żadnych rezultatów, ale nagle Hanji wymierzyła kolejne i tym razem mocniejsze uderzenie centralnie w rzepkę. W ten oto sposób dotychczas kompletnie nie reagująca na żadne tego typu bodźce noga wyprostowała się i Mia z impetem uderzyła stopą w klatkę piersiową okularnicy. Z powodu bólu, który przeszył wszystkie palce, nastolatka nie zarejestrowała faktu, że poruszyła całym podudziem, a zamiast tego odchyliła się do tyłu, tłumiąc wrzask, na który jej się zbierało.

- MIAŁAM RACJĘ! DZIAŁAJĄ! - wykrzyknęła triumfalnie Zoë - Mała, widziała!? Ruszyłaś nogą! Ruszyłaś! Hę? - popatrzyła na kwaśną minę dziewczyny - Co jest? Boli?

【 POZOSTAWIONE Z SENTYMENTU 】❝Second chance for love.❞ | 𝗦𝗡𝗞 (✓)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz